Powieści Ady Johnson mają w sobie wyjątkowy urok i koloryt codzienności, który ja osobiście wprost ubóstwiam.
I nawet jak porusza trudne tematy to robi to z nadzwyczajnym wdziękiem i stylem, a ja sięgając po jej książki, wiem, że w jakiś sposób będę celebrować tę codzienność, która przynosi i słońce, i deszcz.
Jednak historia Dominika przekroczyła moje wszelkie wyobrażenia.
Po zakończeniu ostatniego rozdziału długo jeszcze o niej rozmyślałam.
Czułam, że autorka wbije jakąś szpilę, ale nie przewidziałam, że ta opowieść potoczy się w takim kierunku.
Finał przeanalizowałam na wszystkie możliwe sposoby, tworząc scenariusze alternatywnych rozwiązań i z tego wszystkiego wyszło mi jedno: bez ofiar się nie obędzie.
"Krótsze ramię trójkąta " to powieść w dwóch odsłonach. W pierwszej poznajemy Elkę i jej rodzinę. Taką zwyczajną- niezwyczajną, bo poznając ją, każdemu przejdzie przez myśl, że super by było, aby i w jego familii były takie relacje.
To nie znaczy, że wszystko jest różowe i piękne, o nie, na to nie da się nabrać nikt, kto już trochę pożył😉.
Mnie urzekło partnerstwo i przyjazne relacje między Elką i Dominikiem oraz wyjątkowa relacja Elki i jej mamy. Ta para ma też całkiem fajne dzieciaki.
W "Elce" autorka porusza temat pożegnania z bliską osobą z chorobą terminalną.
To emocjonalna, ale bardzo ciepła odsłona.
W "Dominiku" autorka dotyka tematu zdrady. Mogłoby się wydawać, że w takim związku, jaki stworzyli Elka i Dominik to niemożliwe. Jednak złe sytuacje i kryzysy zdarzają się w niemal każdym związku.
Zaufanie i szczerość, przyjaźń i partnerstwo to podstawa udanego związku i zdaje się, że Elka i Dominik to wszystko mają, a ich związek jest tak mocny, że jedno bez drugiego nie wyobraża już sobie egzystować.
Ale, czy rzeczywiście tak jest?
Jesteśmy tylko ludźmi i w nasze bytowanie wpisane jest popełnianie błędów.
Zdrada.
Ma wiele wymiarów, wiele odcieni, ale boli zawsze mocno i zawsze zostawia blizny.
Boli podwójnie, gdy zadaje ją człowiek, któremu ufamy, po którym byśmy się tego nie spodziewali, z którym stworzyliśmy dobrze funkcjonującą rodzinę.
Czy zdradę można wybaczyć?
I czy zemsta może być lekiem na złamane serce?
To jak zachowa się inny człowiek jest poza naszą kontrolą, odpowiadać możemy tylko za swoje decyzje i czyny.
Autorka nie daje gotowych odpowiedzi, ocenę i refleksję zostawia czytelnikowi.
A powiem jedno, w tej powieści Ada Johnson uderza mocno.
Ta lektura zostawia z wieloma pytaniami, z refleksją, z niedowierzaniem, a może nawet i z pewną satysfakcją i spełnieniem. Nie wiem, ale myślę, że zależy to od osobistych przeżyć i doświadczeń.
💚Życiowa teoria mówi, że ludzkie związki często przyjmują kształt trójkąta, że w życiu dwojga następuje taki moment, że pojawia się ktoś trzeci. Jeśli w tej " trójkątnej" relacji masz pozycję dłuższego ramienia to twoja siła. Trójkąt się wcześniej, czy później rozpadnie, a przegranym jest ten, kto stanowi jego krótsze ramię.
Kto, jaką pozycję zajmuje w tej rodzinie przekonacie się sięgając po powieści "Krótsze ramię trójkąta".
Gorąco was do tego namawiam😊, a po lekturze koniecznie podzielcie się swoimi wrażeniami.