Księżycowe miasto. Dom ziemi i krwi. Część 1. recenzja

Krymianalne zagadki Lunathion część 1

WYBÓR REDAKCJI TYLKO U NAS
Autor: @Almaranth ·3 minuty
2020-05-16
Skomentuj
9 Polubień

Panią Maas poznałam przy okazji lektury jej słynnej serii o Dworach Prythianu. Wówczas wizja świata pełnego Fae bardzo mnie oczarowała. Nieco później skusiłam się na „Szklany Tron”, który uważam za rozczarowanie, zatem mamy wynik 1:1 lubianych i mniej lubianych przeze mnie powieści autorki. Jak w tym zestawieniu wygląda „Księżycowe miasto” część 1?






Bohaterką powieści jest dwudziestokilkuletnia Bryce. Dziewczyna korzysta z przywilejów młodości: imprezuje, tańczy, randkuje, pali radochnę – ogólnie mówiąc cieszy się beztroską. Jej życie zmienia się diametralnie pewnej nocy, gdy nieznany demon zabija jej paczkę przyjaciół. Kiedy po pewnym czasie istota powraca, Bryce łączy siły z prawą ręką gubernatora – tajemniczym zabójcą na zlecenie, by znaleźć i unicestwić sprawcę.

„Jakby byli oddziałem mającym przeciwko sobie syf całego świata”.

Świat wykreowany w powieści, wszystkie krainy, czy miasto Lunathion zostały szczegółowo dopracowane przez panią Maas. Czasem można czuć zagubienie, na szczęście wydawnictwo potwierdziło, że w wydaniu finalnym będzie mapa. Systemy polityczne, poszczególne domy-rody, do których przynależą różne gatunki istot choćby aniołowie, Fae, zmiennokształtni, wiedźmy, driady, wampiry i wiele, wiele innych, nie powiem, dobrze opisane, ale jednak tych bytów wszelakich jest za dużo. Czuć ogromny przesyt i przytłoczenie gatunkami. Naprawdę nie trzeba pisać, że bohaterowie mijają jakieś dziwolągi na ulicy, które w dodatku do samej fabuły nic wniosą, tylko gdzieś tam będą tłem. Rozumiem zamysł autorki, by jak najbardziej wprowadzić czytelnika w stworzony przez siebie świat, ale przedstawianie go w takiej formie, wydawało mi się zbyt drobiazgowe i czasem przytłaczające.

„Logika nakazywała myśleć, że przydzielenie zjawy ognia do pilnowania biblioteki było raczej kiepskim pomysłem, ale w sytuacji, gdy jedna trzecia zebranych tu ksiąg pragnęła tylko uciec, zabić kogoś i go pożreć – niekoniecznie w tej kolejności – trzymanie żywego płomienia w roli strażnika miało sens”.

Pewnie ci, którzy znają twórczość autorki wyczekują informacji o głównym love story z wielkim ciachem w roli głównej. Taki wątek rzecz jasna – jest, ciacho skrzydlaty – jest, a zatem jeśli spodziewacie się schematów w stylu Maas – nie zawiedziecie się. Jak zwykle autorka tworzy fajną chemię między bohaterami, rzuca im kłody pod nogi i zestawia ich charaktery. Iskrzy aż miło!

„Dola wiecznego sługi tego, kogo próbowało się obalić, była gorsza od śmierci”.

Przejdźmy teraz do kryminalnych zagadek Lunathion. Mamy potwora do złapania, zamieszanie polityczne oraz starożytny artefakt. Maas zgrabnie wszystko ze sobą łączy, wciąga nas w wir wydarzeń. Zagadka morderstw jest bardzo intrygująca, kibicujemy bohaterom w znalezieniu sprawcy, sama autorka podsuwa nam różne tropy. Maas w kryminalnym stylu? Mi się podobała.

„Ruhnowi trudno było uwierzyć w to, że ktoś, w czyich żyłach płynie ogień, może być tak zimny”.

„Księżycowe miasto” u nas zostało podzielone na dwie części. Pierwsza część wprowadza nas w zasady panujące w świecie, ale też nie pozwala się nudzić. Zakończenie zostawiło nas z bardzo ciekawą poszlaką, także jestem mocno zaintrygowana jak historia rozwinie się dalej. Trochę za dużo upchniętych tych wszystkich osobliwych bytów jak na jedną powieść, ale mocno to nie przeszkadza. Poza tym ogromny plus za zagadkę kryminalną i chemię między bohaterami. Książkę oceniam jako bardzo dobrą, bo nie ukrywam, że spędziłam miło przy niej czas, językowo i stylistycznie – tu Marcin Mortka zrobił dobrą robotę.

„Księżycowe miasto” intryguje, pochłania i nie daje o sobie zapomnieć. Czytanie jest jak solidna porcja wypalonej radochny. Owszem Maas powiela swoje znane schematy, ale chyba właśnie za to, ma tak liczne grono swoich fanów. Ja już oficjalnie dołączam do tej grupy. Daję moce 8/10 i cóż…biorę się za kolejną część 😊

Almaranth - 16.05.2020

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta NaKanapie.pl :)




Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-05-14
× 9 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Księżycowe miasto. Dom ziemi i krwi. Część 1.
3 wydania
Księżycowe miasto. Dom ziemi i krwi. Część 1.
Sarah J. Maas
7.7/10

Bryce Quinlan jest dziewczyną, która w połowie jest człowiekiem, a w połowie Fae. W świecie pełnym magii, niebezpieczeństw i ognistych romansów poszukuje zemsty! Bryce Quinlan kocha swoje życie. W d...

Komentarze
Księżycowe miasto. Dom ziemi i krwi. Część 1.
3 wydania
Księżycowe miasto. Dom ziemi i krwi. Część 1.
Sarah J. Maas
7.7/10
Bryce Quinlan jest dziewczyną, która w połowie jest człowiekiem, a w połowie Fae. W świecie pełnym magii, niebezpieczeństw i ognistych romansów poszukuje zemsty! Bryce Quinlan kocha swoje życie. W d...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

łówna bohaterka Księżycowego Miasta to Bryce pół fae, pół człowiek. Dziewczyna, której na początku nie polubiłam, za jej sposób bycia, wiecie szalone imprezy do rana, do zgonu, alkohol, używki, specy...

@miedzy.literami @miedzy.literami

Sarę J. Maas można albo kochać, albo nienawidzić. Powiedziałabym, że nie ma nic pomiędzy. Ba! Coraz częściej można zauważyć, że miłośnicy jej twórczości zaczynają powoli przechodzić do obozu przeciwn...

@Natalia_Swietonowska @Natalia_Swietonowska

Pozostałe recenzje @Almaranth

Między nami jest Śmierć
Chłopiec, który urodził się bez duszy

Magiczna szkoła, motyw wybrańca, księga, w której zaklęta jest dusza, magiczne zwierzęta, warzenie eliksiru istotnego dla fabuły... brzmi znajomo? Ale tym razem nie prze...

Recenzja książki Między nami jest Śmierć
Gorączka. Przewodnik dla rodziców
Nie taka gorączka straszna, jak ją malują... Czy na pewno?

Gorączka… Wielu rodziców na sam dźwięk tego słowa, aż dostaje drgawek. Zaraz, zaraz… drgawek, czy dreszczy? Podać ibuprofen, czy paracetamol, a może jedno i drugie? Ale ...

Recenzja książki Gorączka. Przewodnik dla rodziców

Nowe recenzje

Znak i Omen
„Jutro o wschodzie słońca już mnie tutaj nie bę...
@withwords_a...:

Marah Woolf to autorka kilkunastu książek. Miałam okazją poznać się z nią przy pierwszym tomie Iskry bogów — Nie Kochaj...

Recenzja książki Znak i Omen
Mister Hockey
Niegrzeczna bibliotekarka
@Moonshine:

„Mister Hockey” to książka od Lia Riley. Pierwszy raz miałam do czynienia z tą autorką, do tej pory jedynie słyszałam o...

Recenzja książki Mister Hockey
Kołatanie
"Kołatanie"
@tatiaszaale...:

“To nie słowa, to gesty mają znaczenie”. Schyłek dwudziestego wieku, niewielka wioska w województwie łódzkim. To tutaj...

Recenzja książki Kołatanie
© 2007 - 2024 nakanapie.pl