Telepata to człowiek który odbiera przeżycia i emocje od innych ludzi. Adrian Ksycki to pisarz, który emocjami włada, a wydarzenia układa w surowy i realistyczny scenariusz. Przeszywa bólem i strachem, albowiem opowiadana historia mogłaby stać się udziałem każdego z nas.
“Demony nie przychodzą z kosmosu, jako szkaradne monstra. Spokojny chłopak może pewnego dnia wejść do szkoły i zastrzelić kilkudziesięciu uczniów, porządny obywatel okazuje się gwałcicielem przetrzymującym córkę w piwnicy, a mafiozo ginie z rąk zrozpaczonego chłopaka, którego brata pobito do nieprzytomności. Zło istnieje w każdym z nas, jest na wyciągnięcie ręki i kiełkuje, kiedy na to pozwalamy”.
Ksycki pisze, że “historia ludzkości to ciągła walka nauki i paranauki”. Dokładnie w tym duchu napisał swoją powieść. Stworzył błyskotliwe połączenie kryminalnej intrygi z próbą dotknięcia nieznanego. Te dwie perspektywy łączą się w emocjonującą, wspólną historię, której aktorami są jasnowidze, telepaci, ale przede wszystkim rasowi gliniarze - “zimne sukinkoty z głowami na karku i doświadczeniem krążącym w żyłach zamiast krwi”.
“Kiedyś dzieciaki znikały na całe dnie i nie można było ich utrzymać w domu. Rowerowe wycieczki, wspinanie się po drzewach, ewolucje na trzepaku i skoki do wody wydawały się atrakcyjniejsze niż cztery ściany pokoju. Obecnie rodzice
zaczynali traktować pociechy jak domowe psy. Spacer, a potem reszta dnia w mieszkaniu”.
Kiedy mamy do czynienia z zaginięciami dzieci, chwytamy się wszystkiego, co choćby zwiastuje pomoc lub nadzieję. Rodzice, media, policja, świadkowie - to im Adrian Ksycki oddaje karty swojej powieści. Nikogo nie broni, nikogo nie oszczędza. Stawia trudne pytania, potęguje dylematy. Czytelnika zaś zostawia z przerażającą refleksją na temat codzienności, którą dawno już przestaliśmy strzec i kontrolować. Zwyczajnie wymknęła się spod naszej kontroli i stała spektaklem, który obserwują obcy. “Każdy człowiek jest kłębkiem rutyn” - przestrzega Ksycki, dodając jak niewiele czasu potrzeba by precyzyjnie poznać rozkład naszego życia.
“Wiesz, kiedy umiera członek rodziny, mamy czas na pożegnanie. Myślę, że te trzy dni na żałobę to dobra rzecz. Cmentarze są nam potrzebne, żeby odwiedzać bliskich po śmierci. Są naszą pamiątką po nich. Bóg nie musi mieć z tym nic wspólnego. Chodzisz na grób i wiesz, że pod ziemią spoczywa bliski. Niewiedza, co się z nim dzieje, gdzie przebywa i czy jest bezpieczny, zżera od środka niczym rak”.
“Telepata” to doskonałe psychologiczne studium rodzica w sytuacji zaginięcia dziecka. To co wyróżnia powieść Adriana Ksyckiego na tle innych, które ten wątek podejmowały, to ukazanie traumy najbliższych w jej całej rozciągłości. Autor zwraca uwagę, że ta nie kończy się nawet z chwilą odnalezienia dziecka, co przecież samo w sobie jest najszczęśliwszym możliwym finałem. Mimo wszystko ma swoją ciemną stronę, która dołącza do rodzicielskich rutyn.
“Kiedy doświadczyłeś tego, jak łatwo stracić dziecko, wzdrygasz się na te słowa i wymazujesz ze słownika podobne, takie jak: „nie przeszkadzaj”, „nie teraz”, „potem”, „za chwilę”, „jutro” czy „ale to już ostatni raz”. Od dzisiaj jesteś dla niej cały czas, całym sobą, bo wiesz, jakie to uczucie, kiedy ginie dziecko. Wiesz, że życie nie jest już takie samo”.
“Telepata” to zderzenie naukowego szkiełka i oka z pochwałą ludzkiej wrażliwości i tego, co niezbadane. “Policja wierzy w techniki i procedury, szuka dowodów. Telepatia przypomina mgłę, której nie można złapać w dłoń. A coś, czego nie można dotknąć, wedle prawa nie może być dowodem” - pisze Ksycki. “Prorocy, wieszczki, wróżbiarze, jasnowidze i telepaci żyją wśród ludzi od zawsze, ale wciąż umniejsza się nas, a nasze zdolności traktuje jako coś diabolicznego. Dlaczego tak trudno wam uwierzyć, że ludzie są czymś więcej niż skórą i kośćmi?” - pyta Autor.
“Dzieci są dziećmi i zanim społeczeństwo je zepsuje, są dobre. Potem nauczą się, że świat nie jest taki wielki, jak wierzymy, ludzie nie są tacy, za jakich ich mamy. I że nie należy wyróżniać się wśród innych. Wystarczy akceptować w sobie tyle zła, na ile pozwalają inni, żyjąc w przekonaniu, że uda nam się schować nasze tajemnice tak głęboko, że nikt nigdy nam ich nie wyrwie. Lecz zanim to się stanie, serca i umysły dzieci są czyste”.
Adrian Ksycki przebojem wkroczył na polską scenę kryminału i jest największym zaskoczeniem ostatnich miesięcy. Przekonajcie się sami, jak pisze człowiek, który od zawsze marzył by być pisarzem, który miał odwagę zainwestować w swoje umiejętności, który poznał trudy podróży do pierwszej okładki. Tę pasję czuć na każdej stronie “Telepaty”. Powieść jest nieodkładalna, akcja nie zwalnia nawet na chwilę, a fabuła jest absolutnie unikatowa. Książkę czyta się niczym pierwszą, którą w ten sposób przeżywaliście i to jest w niej niesamowite.