Książę przypływów recenzja

Książę przypływów

Autor: @jenah ·2 minuty
2013-01-08
Skomentuj
1 Polubienie
"Książę przypływów" w moim odczuciu nie jest arcydziełem, ale pozostawia po sobie trwały ślad, nie pozwala o sobie zapomnieć i to właśnie stanowi o jej wartości. Minęło sporo dni, a ja wciąż czuję się tak, jakbym dopiero co przeczytała ostatnie zdanie...

Savannah Wingo - znana nowojorska poetka po raz kolejny próbuje odebrać sobie życie. Co skłoniło ją do podjęcia tak dramatycznej decyzji? Psychiatra zajmujący się jej przypadkiem, doktor Susan Lowenstein, próbuje znaleźć odpowiedź na to pytanie. Pomaga jej w tym brat Savannah, Tom - pochodzący z południa Stanów Zjednoczonych syn poławiacza krewetek. Opowiadając o dzieciństwie swojej siostry bliźniaczki, Tom dokonuje rozliczenia również ze swoją bolesną przeszłością. Jakby tego było mało, relacje między nim a Susan zaczynają wychodzić poza granice gabinetu lekarskiego. Czy ich wzajemna fascynacja przerodzi się w coś więcej? I czy oboje będą w stanie uratować Savannah?

Fabuła być może nie poraża swoim nowatorstwem, ale ma kilka naprawdę świetnych, zaskakujących momentów. Nie do końca jestem przekonana, czy polubiłam głównego bohatera. Jest w nim coś, co sprawia, że miałam ochotę dosłownie wyciągnąć go z powieści i powiedzieć mu prosto w twarz "co ty chłopie wygadujesz?". Miałam wrażenie, że opowiadając historię swojego życia, chce na siłę znaleźć usprawiedliwienie dla tego kim jest, zrzucić winę na kogoś innego. Jakby zupełnie nie miał wpływu na to, co ma myśleć i robić, jakby był marionetką w ludzkich rękach. Nie przemawiają do mnie jego wyjaśnienia. Szczególnie wtedy, gdy mocno podkreślał zły wpływ matki na kształtowanie jego charakteru. Nie mówię, że była zupełnie bez winy, lecz tak naprawdę nie była taką wiedźmą, na jaką usilnie chce ją wykreować Tom. Mało tego, wiele razy miałam ochotę trzymać jej stronę, choć zdaje się, że nie powinnam...

To, co sprawiło, że lektura tej książki była dla mnie niezwykłą przyjemnością, to jej język. Piękny i bardzo plastyczny, przepełniony poetyckimi metaforami. To w nim znajdziemy odzwierciedlenie miłości autora do amerykańskiego Południa. Pat Conroy w powieści "Książę przypływów" maluje słowem. I możecie mi wierzyć, że jest on jednym z najzdolniejszych "malarzy".

Oprócz pięknych opisów pejzaży, znajdziemy w książce coś, co można nazwać dziełem w dziele. Chodzi tu o tekst z książeczki dla dzieci pt. "W południowym stylu" autorstwa niejakiej Renaty Halpern (oczywiście fikcyjnej postaci). Opowiadanie zostało stworzone na potrzeby utworu "Książę przypływów". Podobną sytuację mamy w "Milczącym zamku" Kate Morton, w którym znajdziemy prolog powieści (także dla dzieci) pt. "Prawdziwa historia Człowieka z Błota". Zarówno w jednym, jak i drugim przypadku to było to, co wywarło na mnie największe wrażenie. Uważam, że wpisanie przez autorów w swoje powieści tych krótkich, lecz fascynujących tekstów, było genialnym posunięciem. Nadają one utworom niezwykłego blasku.

"Książę przypływów" dostarcza nam nie tylko zmysłowo-plastycznych doznań. Zadaje pytania, zachęca do przemyśleń, porusza i wzrusza. Książka ta powinna spodobać się tym, którzy lubią romantyczne historie i świetny język. Tych, którzy szukają w książkach pogłębionej analizy psychologicznej i trudnych, bardzo skomplikowanych relacji rodzinnych, także zachęcam do lektury.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-01-08
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Książę przypływów
3 wydania
Książę przypływów
Pat Conroy
8.3/10

Wstrząsająca historia dorastającego rodzeństwa, naznaczonego piętnem okrutnych wydarzeń z dzieciństwa. Opowieść o przeszłości staje się drogą dotarcia do samego siebie, do prawdy, a jednocześnie drogą...

Komentarze
Książę przypływów
3 wydania
Książę przypływów
Pat Conroy
8.3/10
Wstrząsająca historia dorastającego rodzeństwa, naznaczonego piętnem okrutnych wydarzeń z dzieciństwa. Opowieść o przeszłości staje się drogą dotarcia do samego siebie, do prawdy, a jednocześnie drogą...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kiedyś powiedziano, że grzechy i kary ojców spadają na synów , a może traumy przodków spadają na nas. Czy istniej coś na kształt spirali, że traumy rodziców powodują traumy u dzieci? Czy jest możliwo...

@jatymyoni @jatymyoni

Pozostałe recenzje @jenah

Przywilej wyboru
Ty też masz talent!

Jaka jest według Was definicja słowa "talent"? Gdyby ktoś zadał mi wcześniej takie pytanie, odpowiedziałabym, że talent to wybitne uzdolnienie w jakiejś dziedzinie. Tale...

Recenzja książki Przywilej wyboru
Ocean na końcu drogi
Magia wyobraźni

Pozwólcie, że najpierw przedstawię Wam pewną krótką scenkę. Dwoje ludzi wybrało się na spacer. Kiedy dotarli na brzeg niewielkiego stawu, doszło do kłótni. Jeden próbowa...

Recenzja książki Ocean na końcu drogi

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka