Czwarte Skrzydło recenzja

Jestem osobą, która nie lubi fantasy i się z tym nie kryję. Koleżanka z pracy pewnego razu poleciła mi tą książkę, gdy przeczytałam opis myślałam, że już znam zakończenie, że będzie to kolejny przewidywalny romans, który będzie poprzedzało wieczny smutek, złość i. zazdrość obustronna. Jakie było moje zdziwienie gdy okazało się to w pewien sposób mylne. Oczywiście to wszystko pojawia się w tej książce, ale autorka poprowadziła to we wspaniały sposób, taki realny, a nie naciągany, nierealny jak w innych romansach. Czwarte skrzydło autorstwa Rebecci Yarros wciąga od pierwszych stron. Myślę, że niektórych może przerazić liczba stron i małej czcionki (jak mnie na początku haha), ale zapewniam was, czyta się szybciej niż niejedno krótkie opowiadanie zadane przez nauczyciela w szkole.
Historia młodej Violet i jej przyjaciół, wrogów, rodziny, czy nauczycieli raz przyprawia o łzy szczęścia, a raz o łzy smutku. Jest pełna wzlotów i upadków głównej bohaterki. Zwroty akcji szokują i są przemyślane. Cała historia widać, że jest przemyślana, co do każdego słowa. Wszystkie postacie posiadają swoje pięć minut, mają swoje opisy, charaktery, które nie są odrazu przedstawione, a z czasem się wyłaniają, co jest fajnym zabiegiem wykonanym przez autorkę.
Myślę, że jedynym minusem tej książki to mała ilość opisów smoków, które dosiadły inne postacie niż Violet i Xadien. Nie mają tych swoich pięciu minut przysłowiowych. Wiemy tylko jak się nazywają i z jakiej rasy są. Reszta książki jest według mnie perfekcyjna.
Okładka przykuwa wzrok, malowane brzegi dodają tego zachwytu. W wersji tej książki z twardą okładką, w środku znajdziemy mapę całego królestwa, która pomaga przy czytaniu i rozumieniu gdzie dzieje się akcja w danym momencie. Zostało to dobrze przemyślane gdyż okładka łączy się z innymi częściami tej serii.
Z tej książki biją faktyczne emocje, które każdy z nas odczuwa. Smoki, magia, przyjaźń i miłość to główne wątki, które znajdziemy w tej książce więc jeśli je lubisz to musisz sięgnąć po właśnie tę książkę. I z pewnością sięgnę po dalsze części.