Księga rzeczy utraconych recenzja

Księga rzeczy utraconych

Autor: @gudrun ·4 minuty
2011-11-19
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
John Connolly – autor serii pięciu kryminałów, thrillera „Bad Man” i zbioru opowiadań „Nokturny”, tym razem zaproponował czytelnikom coś zgoła innego. Coś z pogranicza klechdy, fantasy i horroru. Specyficznego rodzaju gra wyobraźni połączona z rzeczywistością o tytule „Księga rzeczy utraconych”. Powieść pełna literackich odniesień, metafor, z wojną i magią w tle. Ni mniej, ni więcej, jak przedziwna baśń dla dorosłych.

Opis jej treści można by zacząć od słów: „Dawno, dawno temu” – w końcu tak się rozpoczyna wiele tego typu opowieści… Ja jednak zacznę tak: Matka nastoletniego Davida umiera. Po jej śmierci ojciec powtórnie się żeni. Nowa mama, nowy brat, nowy dom – zbyt wiele tych nowości, jak dla zagubionego chłopca. Sytuacji nie polepszają trudne kontakty z macochą, zapracowany ojciec i zbliżająca się wojna. Osamotniony David zaczyna zatracać się we własnym świecie. Coraz częściej słyszy głosy książek, które mówią, chrapią, niczym ludzie. W jego snach pojawia się postać odrażającego Garbusa. Na jawie miewa osobliwe ataki, po których traci przytomność. Kiedy jego świat totalnie się rozpada, chłopiec przekracza granicę jednego „piekła”, by znaleźć się w drugim… Tak rozpoczyna się ta niezwykła przygoda.

„Historie pragną by je czytano. Potrzebują tego” – mawiała matka głównego bohatera. Mawiała też, jak ważne są książki i zamknięte w nich treści. Za jej sprawą autor pokazuje jak wielką siłę mogą mieć historie opisane na kartach powieści. „Księga rzeczy utraconych” to po części książka o książkach. Connolly odświeża znane z literatury postacie nadając im nowy wydźwięk.

Znane wszystkim baśnie, u Connolly’ego występują w dwojakim wariancie. Jedne bawią swą karykaturalnością, inne wręcz przeciwnie… Skupię się najpierw na tych pierwszych. I nie będę ukrywać, że wariacja na temat Królewny Śnieżki i jej towarzyszy co rusz wywoływały na mej twarzy uśmiech. W końcu, jak tu się nie śmiać, kiedy krasnale uważają, że ktoś, kto mówi, że są małe jest „cholernym tupeciarzem!”. Doprawdy, ta nowa wersja bajki, w której to Śnieżka jest paskudną zołzą i w której krasnale w starych kubraczkach próbują ją otruć i zgonić winę na złą macochę – jest bardzo przekonująca i wciąga od początku do końca. A to zaledwie jedna z kilku bajecznych opowieści. „Księga rzeczy utraconych” serwuje czytelnikowi naprawdę sporą dawkę dobrego humoru i świeżego spojrzenia na historie pokryte lekkim kurzem…

Jak wspominałam - te baśniowe twory mają i swoje drugie dno… Tutaj dopiero robi się mrocznie. W powieści bowiem występuje bardzo wiele treści, które wrażliwcy najchętniej by ominęli, zaś osoby rządne niezwykłości w lekturze pochłoną je migiem. Kiedy to główny bohater wkracza do tajemniczego lasu baśń zamienia się w grozę. U progu wita go zwęglona czaszka pilota, którego samolot rozbił się w ogrodzie, następnie spotyka Leśniczego z wielką siekierą, który bez ceregieli rozprawia się z groźnymi istotami, głównie wilkami i wilkonami. Są i harpie rozszarpujące swoje ofiary, są i przebiegłe trolle. A im dalej w las, tym ciemniej… Czerwony Kapturek nie jest taki uroczy, jakiego go znamy, a Myśliwy (w postaci kobiety) łączy głowy dzieci z korpusami zwierząt, by zapewnić sobie urozmaicone polowania. Kwiaty zaś rosną karmione ludzką krwią, a w ich płatkach kryją się twarze zaginionych maluchów. Pod ziemią żyje straszliwa bestia. Co rusz słychać złowieszcze echa. Śmierć czai się na każdym kroku i nie ma co liczyć na to, że każde zagrożenie zakończy się szczęśliwe, nie tutaj…

I mimo tego, że momentami jest bardzo drastycznie, a krew wręcz wylewa się z kart powieści, to nie sposób odmówić tej książce swoistego rodzaju „uroku”. Niczym w transie przewraca się stronę za stroną, tak niesamowicie wciąga cała ta historia. Jest to z pewnością zasługa umiejętnego, wręcz wyważonego połączenia magicznego świata baśni z makabrycznymi opisami. Wszystko zaserwowane w odpowiednich proporcjach sprawia, że i strach nie jest taki straszny, a słodycz bajki zbyt słodka.

A do czego to wszystko zmierza? Można by rzec od naiwności do dorosłości… Bohater powieści przebywa niezwykłą podróż ku dojrzałości. Z małego, zazdrosnego i zagubionego chłopca, staje się młodym, odważnym mężczyzną. Postacie, które spotyka w magicznej krainie zarówno te dobre jak i złe pozwalają mu lepiej zrozumieć świat. Świat który nie jest tylko ‘kolorowy’, ale i drastyczny, pełen bólu, rywalizacji, niesprawiedliwości. David wkracza w tę nieznaną dotąd rzeczywistość, by odbyć trudną lekcją życia. I naprawdę ciężko przewidzieć jakich wyborów dokona i czy wyjdzie z tego cało.

Rozwiązanie historii wcale bowiem nie jest takie oczywiste. W miarę rozwoju akcji, wychodzą na jaw coraz to nowsze fakty. Powieść w pewnym momencie zamienia się w thriller, wywołując u czytelnika uczucie niepewności, a nawet dreszcz emocji. Tak więc zakończenie niejedną osobę może zaskoczyć, ba, nawet zachwycić, wszak ma i w sobie coś z metafory życia i śmierci, coś z magii i coś całkowicie prawdziwego. Coś, o czym długo się nie zapomni.

Nie często czyta się takie historie – z wielością i rozmaitością wątków, a jednocześnie spójne. „Księga rzeczy utraconych” taka właśnie jest. Nie często też, w danej książce, odnaleźć mogą się zarówno miłośnicy baśni jak i horroru, a w „Księdze rzeczy utraconych” z pewnością się odnajdą. I nie często powieść może na równi bawić, co przerażać, a… Tak, tak – „Księga rzeczy utraconych” może! Może czytelnika wciągnąć, emocjonalnie rozciągnąć, zauroczyć, zszokować i o wiele, wiele więcej.

Zaiste, aż żal tracić ją z oczu…

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-01-01
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Księga rzeczy utraconych
Księga rzeczy utraconych
John Connoly, John Connolly
7.9/10

Księga rzeczy utraconych to fantastyczna, pełna literackich odniesień baśń dla dorosłych autorstwa Johna Connolly`ego, wcześniej cenionego autora thrillerów i horrorów. Dwunastoletniego Davida właśnie...

Komentarze
Księga rzeczy utraconych
Księga rzeczy utraconych
John Connoly, John Connolly
7.9/10
Księga rzeczy utraconych to fantastyczna, pełna literackich odniesień baśń dla dorosłych autorstwa Johna Connolly`ego, wcześniej cenionego autora thrillerów i horrorów. Dwunastoletniego Davida właśnie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

''Bo w tamtym miejscu życie człowieka jest tylko chwilą i każdy człowiek śni swoje własne niebo.'' ''Czy to bajka, czy nie bajka?. Myślcie sobie, jak tam chcecie.'', jak pisała Maria Konopnicka w wi...

@Siostra_Kopciuszka @Siostra_Kopciuszka

Autor: John Connolly Tytuł: "Księga rzeczy utraconych" Wydawnictwo: Niebieska studnia Stron: 352 Nie czytałam jeszcze takiej książki. Mogłoby się wydawać, że to bajka przeznaczona dla dzieci – boh...

@keskese87 @keskese87

Pozostałe recenzje @gudrun

Złomiarz
ZŁOMIARZ - uczta wyobraźni

Czytelnicy i czytelniczki, zapraszam was w niezwykłą czytelniczą podróż. Na pokład słownego okrętu należy zabrać trochę czasu oraz wyobraźni, po czym jak najprędzej otwor...

Recenzja książki Złomiarz
Osobliwy dom pani Peregrine
Przedziwna czytelnicza podróż...

Sięgając po „Osobliwy dom pani Peregrine" obawiałam się tylko jednego, że książka nie dotrzyma kroku tym wszystkim intrygującym zapowiedziom obiecującym niesamowitą i wci...

Recenzja książki Osobliwy dom pani Peregrine

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka