Kuszące zło to trzeci tom o losach Dhampira Riley oraz jej brata bliźniaka Rohan'a. W tej części Riley coraz bardziej zbliża się do zostania pełno prawnym pracownikiem Departamentu. Codziennie odbywa ciężkie treningi w celu przygotowania się do ważnej misji. Riley musi przedostać się do laboratorium bezwzględnego i żądnego krwi Starra. W jej życiu po raz kolejny pojawia się Quinn - wampir, do którego ma słabość, Kellen - wilkołak, który nie dawno spotkała oraz Kade - zmiennokształtny ogier, który bierze udział wraz z nią udział w misji. Riley musi pogodzić swoją żądze zemsty, z pożądaniem i wykonaniem misji. Przeżyje niesamowite przygody i zaskoczy nas na pewno jeszcze nie raz swoim poczuciem humoru oraz przebiegłościom.
Ten tom jest według mnie jeszcze lepszy od poprzedniego. Autorka skupiła się bardziej na fabule mimo iż mocno erotyczne sceny nadal odgrywają w niej dużą rolę. Riley wraz z książką zmienia się i staje się coraz bardziej określonym bohaterem, który staje się coraz ciekawszy. Keri Arthur swoim stylem pisania przekazuje nam wszystkie emocje bohaterów w bardzo intensywny sposób. Wraz z główną bohaterkom odczuwamy jej ból, strach, ale również jej siłę i miłość do brata. Chociaż na początku podchodziłam sceptycznie do tej serii to teraz mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że bardzo mi się podoba i czekam na rozwój akcji.
Oczywiście obok Riley w książce tej znalazło się miejsce dla innych postaci, które znamy z poprzednich tomów, ale również na nowe twarze. Spotykamy Quinna, który nadal dla mnie jest dość irytujący i jak dla mnie za mało się stara pokazać Riley swoje dobre strony, a próbuję ją złapać wrażeniami erotycznymi, które odczuwają poprzez mentalne połączenie. Kellen i Kade - pierwszy trochę romantyczny, a drugi brutalny jednak obaj jak dla mnie nudni jak flaki z olejem i nie warto poświęcić im więcej czasu. Natomiast Starr, Moos oraz Merle to typowe złe postacie. Są potworami, brutalnymi mężczyznami zdominowanymi przez swoją seksualność i chęć zyskania władzy. Są gotowi do poświęceń i niszczą różne rasy przy tworzeniu tego idealnego niezniszczalnego kodu DNA. Autorka stworzyła idealny obraz ludzi pozbawionych serca i rozumu.
Keri Arthur obok tych wątku przedstawiła nam swoje zdanie o potędze miłości rodzeństwa i tego do czego jest zdolna kobieta, która od zawsze pragnie mieć dzieci. Przedstawia bohaterów z różnych stron i pozwala nam poznać nie tylko co myślą, ale też do czego zdolni są w sytuacjach krytycznych. Mimo iż jest to raczej książka z niższej półki, bo nie można nazwać czytadła do poduchy dziełem sztuki to przekazane jest tu sporo rad na przyszłość.
Do tego nasza polska okładka jest bardzo oryginalna i przyciąga czytelnika z dużej odległości ;]. Okładka ta jest wręcz mistrzowska i 100 razy lepsza od pierwowzoru. Gratuluje polskim ilustratorom tak wielkiego talentu, którego mogą pozazdrościć im "artyści" całego świata.
Polecam książkę na odstresowanie po ciężkim dniu, a maturzystom na przeczytanie przed snem po dniu spędzonym na pisaniu tego ważnego egzaminu. Ja dzięki niej zapomniałam co to stres i spokojnie napisałam ten ciężki egzamin próbny ;]