Mężczyzna w czerwonym płaszczu recenzja

La Belle Époque

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @jatymyoni ·3 minuty
2023-11-02
1 komentarz
45 Polubień
Wszyscy, którzy sięgają po powieści Juliana Barnesa wiedzą o jego miłości do Francji, jej kultury, a także do kuchni francuskiej. Tym razem autor zaprasza nas do Francji na przełomie XIX i XX wieku, nazwany później La Belle Époque inaczej Piękna Epoka. Piękna Epoka rozpoczęła się w 1871 roku wraz z zakończeniem wojny francusko-pruskiej i trwała do wybuchu I wojny światowej, był to okres pokoju, optymizmu i rozwoju właściwie w każdej dziedzinie. Europejczycy cieszyli się coraz to nowymi wynalazkami, jak żarówka, radio, samochód, samolot, czy aparat fotograficzny. Nastąpił nie tylko rozwój technologii i odkryć naukowych, ale też sztuki, teatru, kabaretu i prasy. Jednak nie był to epoka spokoju, wstrząsana była licznymi kryzysami i skandalami, choćby sprawą Dreyfusa. Autor określa ten czas, jako wielkiego bogactwa dla bogatych, władzy społecznej dla arystokracji, niepohamowanego, wyrafinowanego snobizmu, karkołomnych ambicji kolonialnych, mecenasów artystycznych i pojedynków na tle neurotycznego, a nawet histerycznego niepokoju narodowego, wypełnionego niestabilnością polityczną, kryzysami i skandalami. Piękna Epoka była więc barwnym i ciekawym okresem.

Inspiracją do napisania tej książki była wizyta w National Portrait Gallery i obraz Johna Singera Sargeneta „Mężczyzna w czerwonym płaszczu”. Portret przedstawia mało znanego autorowi doktora Samuela Jeana de Pozzi. Doktor Samuel był pionierem francuskiej ginekologii, uznanym chirurgiem i wolnomyślicielem, który okazał się osobą o wysokim statusie w paryskim środowisku. Nazywano go „doktorem dobrego towarzystwa”, gdyż był znany i uznawany wśród arystokracji, w świecie nauki, a także wśród artystycznej bohemy. Fascynujący człowiek, który potrafił pogodzić pracę lekarza, nie tylko z dobrego towarzystwa, tworzącym nowoczesną klinikę, naukowca z olbrzymim dorobkiem i osobę niezwykle towarzyską. Ponoć żaden pojedynek nie mógł się odbyć bez doktora Samuela, jako lekarza. Autor jednak nie napisał fabularyzowanej biografii, uważając, że nie ukazałaby wszystkich kolorytów tej epoki. Napisał więc świetny esej, gdzie jednym z bohaterów jest doktor Jeann de Pozzi, a tak naprawdę jest to opowieść o La Belle Époque i ludziach wtedy znanych i mniej znanych. Może właśnie dlatego rozpoczyna swą powieść od wyprawy do Londynu trzech panów: hrabia Robert Montesquiou- Fezensac, książe Edmond de Polignac i doktor Pozzi. Oni na równi z Pozzim są bohaterami tej książki. Obaj arystokraci byli znanymi dandysami, niestroniącym od różnego rodzaju skandali, a nawet pojedynków. Autor oczywiście przedstawia ich życie zawodowe, twórczość i dzieła, ale nie stroni od ich życia intymnego, przytaczając pikantne szczegóły. Nie tylko opiera się na faktach, ale też przytacza liczne plotki, traktując wszystko z przymrużeniem oka, lekką ironią, opatrując je żartobliwymi komentarzami. Oczywiście nie mógł pominąć afery Dreyfusa i roli prasy, nie tylko w tej sprawie. Z przymrużeniem oka pisze o wzajemnych relacjach między Francuzami a Anglikami. Anglicy uciekali do Francji przed skandalami, przykładem będzie Oscar Wilde. Francuzi wysyłali do Anglii swoich odsuniętych od władzy polityków i niebezpiecznych rewolucjonistów. Brytyjczyków uważano za pragmatyków, a Francuzów za emocjonalnych, ale nie w sprawach sercowych i kochają pojedynki. Jednak to właśnie Paryż był wtedy stolicą świata, odbyły się dwie Wystawy Światowe, a także Letnia Olimpiada, zjeżdżali artyści z różnych stron świata.

Nie jest prostą sprawą napisać biografię całej epoki. Z jednej strony epoka przepychu i przyjemności, ale z drugiej dekadentyzm, dandyzm, homofobia, procesy i pojedynki. Powstał z tego ciekawy miszmasz tematów związanych z obyczajami i prawami rządzonymi tą epoką, z nauką i światem teatru, literatury, malarstwa. Jednak autor to wszystko połączył w jedną zwartą opowieść, gdzie wszystko jest powiązane z sobą. Przyznaję, że książka wymaga uwagi czytającego, bo łatwo się pogubić w ilości informacji. W posłowiu Barnes napisał, że czas spędzony na pisaniu tej powieści wprawił go w dobry nastrój. Ja czytając tę książkę, też bardzo dobrze się bawiłam i podziwiałam erudycję autora. Dodatkowo zachwyciłam się wydaniem tej książki. Zrozumienie jej ułatwiają zdjęcia obrazów przedstawiających bohaterów tej powieści, a także liczne zdjęcia ukazujące życie kulturalne Paryża.



Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-10-18
× 45 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mężczyzna w czerwonym płaszczu
Mężczyzna w czerwonym płaszczu
Julian Barnes
8/10

"Moglibyśmy zacząć od pocisku i pistoletu, z którego został wystrzelony. To zwykle działa: solidna zasada teatru mówi, że jeśli pokażesz pistolet w pierwszym akcie, w ostatnim z pewnością padnie z ni...

Komentarze
@Anna_Natanna
@Anna_Natanna · około rok temu
Brawo za tak dogłębną opinię o książce.....z nazwiskiem tego lekarza spotkałam się chyba w interesującek książce pt. "Bez ramiączka. John Sargent i upadek Madame X"
× 3
@jatymyoni
@jatymyoni · około rok temu
Dziękuję. Ja pierwszy raz się spotkałam z tymi trzema nazwiskami. Natomiast pojawia się też dużo znanych nazwisk, jak ojciec i brat Marcela Prousta, chociaż z samym Marcelem też się doktor przyjaźnił i inni pisarze i malarze. Dużo też miejsca poświęca Sarze Bernhardt.
× 3
Mężczyzna w czerwonym płaszczu
Mężczyzna w czerwonym płaszczu
Julian Barnes
8/10
"Moglibyśmy zacząć od pocisku i pistoletu, z którego został wystrzelony. To zwykle działa: solidna zasada teatru mówi, że jeśli pokażesz pistolet w pierwszym akcie, w ostatnim z pewnością padnie z ni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @jatymyoni

Miasteczko Hibiskus
W komunizmie nie jest winien system, ale ludzie.

Z ciekawością parę razy sięgnęłam po książki opowiadający o historii Chin pod rządami Mao Zedonga, czyli jak budowano tam komunizm. Jednak do tej pory czytałam książki n...

Recenzja książki Miasteczko Hibiskus
Muzyka duszy
Czy może istnieć świat bez muzyki?

Ponoć muzyka łagodzi obyczaje. Na pewno nie w Świecie Dysku, gdzie pojawiła się nowa kapela składająca się z druida, trolla i krasnoluda. Stworzyli muzykę wykrokową, któ...

Recenzja książki Muzyka duszy

Nowe recenzje

Kajdany
Kajdany
@magdalenagr...:

🪓🪓🪓🪓 Recenzja 🪓🪓🪓🪓 Bartłomiej Kowaliński " Kajdany " @bartlomiej_kowalinski_autor Wydawnictwo: Initium @wydawnictwo_...

Recenzja książki Kajdany
Noc cudów
Zakazana miłość
@biegajacy_b...:

Dla jednych powoli, dla innych bardzo szybko, zbliżają się Bożonarodzeniowe Święta. Na rynku wydawniczym jest to bardzo...

Recenzja książki Noc cudów
Nasze portrety
Nasze portrety
@iza.81:

Zastanawialiście się, czy miejsce, w którym mieszkacie i żyjecie, ma na Was wpływ? A może jest na odwrót? To ono ma wpł...

Recenzja książki Nasze portrety
© 2007 - 2024 nakanapie.pl