Żona mojego męża recenzja

Łańcuch błędów przeszłości

Autor: @anetakul92 ·1 minuta
2021-03-01
Skomentuj
24 Polubienia
Ta historia powinna się zacząć od słowa „gdyby”.
Gdyby Lily nie miała obsesji na punkcie naprawiania świata, po tym jak skończył tragicznie jej brat, to by nie została prawnikiem.
Gdyby nie została prawnikiem, to nie poznałaby rzekomego mordercę Joe Thomas’a, oskarżonego o zabójstwo swojej dziewczyny Sarah.
Gdyby Joe wybrał innego prawnika, to Lily nie popełniłaby błędu na całe życie.
Gdyby Lily mąż nie miał kompleksów na punkcie zarabiania pieniędzy, nie wpadłby w nałóg.
Gdyby nie wpadł w nałóg, być może interesowałby się czymś więcej, niż czubkiem własnego nosa i rozwijaniem artystycznych kaprysów.
Gdyby nie jego artystyczny temperament i chęć udowodnienia sobie czegoś, nie wpadłby w sidła niebezpiecznej osoby…

ŻONA MOJEGO MĘŻA to świetnie skonstruowana fabuła, pełna manipulacji i psychologicznych pułapek.
Nic nie jest takie jak się wydaje z początku, nawet najmniejsza chwila może spowodować nieodwracalną tragedię.

Proza autorki sprawiła, że czytało się z wypiekami na twarzy, a czas płynął niewiarygodnie szybko.
Powieść wzbudza ogromne zainteresowanie, dodatkowo pisarka nie przynudza, tylko wprowadza nas w świat dwóch bohaterek: Lily i Carli.
Wydarzenia Lily są opisywane z punktu widzenia kobiety. Postać ta wyraża swoje emocje w pierwszej osobie, nie szczędząc nam karuzeli emocji, wątpliwości i ujawniania najskrytszych sekretów, nawet tych najbrudniejszych.
Może bym polubiła tę postać, gdyby nie była taką hipokrytką. Może współczułabym Lily mocniej, jednak postępowała jak kobieta bez klasy i według mojej oceny - irracjonalnie.

Carli perspektywę przedstawiał bezstronny narrator.
Miałam mieszane uczucia do bohaterki. Jako dziecko współczułam dziewczynce, która była zmuszona płacić za przeszłość swojej matki. Kiedy dorosła znienawidziłam tę zepsutą kukłę, która była „wypisz, wymaluj” jak swoja matka.

Powieść prowadziła do zwrotów akcji, ale niestety nie mogłabym powiedzieć, że „zaskakujących”. Chciałabym zachwalać fabułę za nieoczekiwany obrót spraw, ale osoba lubująca tego typu literaturę mogłaby spokojnie wszystko przewidzieć.
I jeszcze te zakończenie… jakby na siłę chciano czytelnika uraczyć „happy-endem”, który kompletnie nie był spójny z ogółem.
ŻONA MOJEGO MĘŻA to ciekawa propozycja dla czytelnika, ale nie zmuszająca do wysiłku.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-03-01
× 24 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Żona mojego męża
Żona mojego męża
Jane Corry
6.7/10

Najpierw jest miłość. Potem małżeństwo. Potem morderstwo... Lily, początkująca prawniczka, i Ed, ambitny malarz. Młode, szczęśliwe małżeństwo. Choć oboje mają swoje tajemnice... I ich mała sąsi...

Komentarze
Żona mojego męża
Żona mojego męża
Jane Corry
6.7/10
Najpierw jest miłość. Potem małżeństwo. Potem morderstwo... Lily, początkująca prawniczka, i Ed, ambitny malarz. Młode, szczęśliwe małżeństwo. Choć oboje mają swoje tajemnice... I ich mała sąsi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

''Żona mojego męża'', to jedna z tych pozycji, które ja na własny użytek nazywam brudnymi lub lepkimi. Zaliczam do nich książki, które w moim odczuciu właśnie tak postrzegam, oczywiście w sensie czys...

@Siostra_Kopciuszka @Siostra_Kopciuszka

Pozostałe recenzje @anetakul92

Dom głosów
USYPIACZ DZIECI W POSZUKIWANIU FIOLETOWEJ CZAROWNICY

„Jeśli chcesz żyć, musisz nauczyć się umierać.” Zastanawiam się czy czytałam tę samą powieść, co większość recenzentów, nieszczędzących nad nią zachwytu. Nie jestem w s...

Recenzja książki Dom głosów
Później
POZNAĆ SEKRETY ZMARŁYCH

„Wszyscy mają tajemnice, większe bądź mniejsze” - podobnymi słowami matka głównego bohatera powieści „Później” uraczyła innego. Czy zastanawialiśmy się kiedyś jakiej wag...

Recenzja książki Później

Nowe recenzje

Co wyszeptał nam deszcz
czego nie wyszeptał nam deszcz
@aga.misiak3:

Naprawdę lubię Asię Balicką, liczyłam więc na dobrą aczkolwiek łapiącą za serce książkę, jednak niestety się zawiodłam ...

Recenzja książki Co wyszeptał nam deszcz
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl