Dzień dobry #moliki 💚
Właśnie dziś 1 marca chciałabym zapoznać Was z książką, od której bije niesamowite ciepło, która otula niczym wiosenne promienie słońca. Mianowicie jest to książka Kamili Majewskiej pt. "Za zielonymi drzwiami " .
Jest to lekka i przyjemna choć z małymi zawirowaniami historia Anny , młodej kobiety uparcie dążącej do najwyższego szczytu w swojej karierze. Jej dotychczasowe życie, uporządkowane oczywiście tylko pod względem pracy burzy najpierw śmierć jej szefa a jednocześnie mentora a potem wiadomość o zostawionym przez niego spadku ,który odziedziczyć ma właśnie Anna. Musi wybrać między czymś co do tej pory było dla niej najważniejsze a gospodarstwem , które jej szef w tajemnicy zakupił i miałoby być dla Anny nowym domem. Jak się okazuje w pakiecie z pięknym gospodarstwem Anna poznaje też przystojnego stajennego. Wybór staje się wręcz niemożliwy gdy w grę zaczynają wchodzić uczucia. I co takiego znajduje się za tytułowymi zielonymi drzwiami?
Tego dowiecie się czytając tę cudowną powieść.
Myślę, że tytuł tutaj nie świadczy tylko o elemencie otoczenia ,który jako pierwszy Anna zauważa po przyjeździe na gospodarstwo Kazimierza. Ja odebrałam to jako taką metaforę nowego rozdziału życia w jaki wkracza Anna. Wyścig o pozycję, o to by w karierze osiągnąć wszystko potrafi wciągnąć na maksa dając człowiekowi czasami złudne uczucie , że ciągle można zdobyć wyższe stanowisko czy większe uznanie . Niektórym zacierają się granice zdrowego rozsądku i wydaje mi się , że Anna była właśnie blisko takiej granicy ale pierwsza wizyta na gospodarstwie zaczęła rujnować jej dawno już wymyślony plan na życie. Ta książka jasno pokazuje iż czasami przez pęd życia i ślepą wiarę w to co nas uszczęśliwia w czasie teraźniejszym nie zauważamy innych aspektów, nie dopuszczamy do siebie możliwości, że może nas uszczęśliwiać coś innego niż ,tak jak w przypadku Anny, sukces w pracy. Czasami wystarczy odpuścić, rzucić się na głęboką wodę , zaryzykować by zobaczyć, że szczęście ma wiele twarzy.
Anna to bohaterka , która wzbudza ogromną sympatię choć czasami miałam ochotę krzyknąć: " dziewczyno obudź się!" zwłaszcza kiedy w jej pobliżu pojawiał się Darek. Bo wiecie , Dareczek to niezły gagatek jest ale Anna nie dała nabić się w balona , na całe szczęście. Jednak muszę przyznać , że postać Darka i jego intrygi wniosły w całą książkę troszkę napięcia.
"Za zielonymi drzwiami " to jedna z takich książek, do których wraca się po to by poczuć ciepło jakie w sobie zawiera. To jedna z tych książek, które wspomina się z uśmiechem na twarzy. To książka , która autentycznie trafia w serce . W moje z pewnością trafiła i zostanie w nim na długo.
#opetanapoleca
WSPÓŁPRACA: WYDAWNICTWO SZELEST