Lilia von Schiller ukończyła studia i rozpoczyna pracę jako lekarz. W tym męskim świecie jej umiejętności są podważane na każdym kroku, a podjęte decyzje traktowane z dystansem. Kobieta musi udowodnić, że jest tak samo wartościowym lekarzem, jak jej koledzy po fachu. W międzyczasie w domu rodzinnym Lilii pojawia się niespodziewany gość, który wywróci życie Von Schillerów do góry nogami. W okolicy zaczyna grasować seryjny morderca, a Lilia zostaje wciągnięta w toczące się w tej sprawie śledztwo.
„Liliowe opium” to druga powieść, po „Różanym eterze”, która wyszła spod pióra Julii Gambrot. Książka miała premierę w czerwcu 2020 roku i ukazała się nakładem Wydawnictwa Lira. Tytułowa Lilia pojawiła się już na kartach „Rożanego eteru”, gdzie była postacią drugoplanową, więc jeśli chcecie poznać jej wcześniejsze losy, to proponuję zacząć przygodę z powieściami Julii Gambrot, właśnie od tego tomu. W „Liliowym opium” pojawia się też główna bohaterka poprzedniego tomu, czyli Róża, przyjaciółka Lilii. Kolejne tomy tej serii mają opowiadać o losach pozostałych koleżanek/postaci drugoplanowych, które pojawiły się w poprzednich książkach. Już teraz trzymam mocno kciuki za kolejne części tej serii, ponieważ zarówno „Różany eter”, jak i „Liliowe opium” zdobyły moje serce i chętnie powróciłabym do tych bohaterów.
Akcja powieści rozgrywa się na przełomie XIX i XX wieku. Kończąca się la belle époque i widmo nadchodzącej Wielkiej Wojny, budzą w bohaterach różne emocje. Pojawia się niepokój i strach, ale też gotowość do walki i chęć ruszenia na front. Muszę przyznać, że klimat tej powieści czuć dosłownie w każdym zdaniu. Doceniam to, jak ogromny research musiała wykonać autorka, aby skrupulatnie opisać wszystkie historyczne wydarzenia. Ogromne wrażenie robią również niesamowite opisy medyczne, które oddają każdy szczegół wręcz z encyklopedyczną dokładnością. Można by się pokusić o stwierdzenie, że „Liliowe opium” może być ciekawym przewodnikiem po tamtych czasach i dobrym podręcznikiem dla tych, którzy o końcu pięknej epoki chcą dowiedzieć się więcej. Na uznanie zasługuje również fakt, iż autorce udało się świetnie połączyć kilka gatunków. Mamy tu klimatyczny romans, kryminał z trupem w tle, intrygujący thriller, którego rozwiązanie budzi grozę oraz świetnie nakreślone tło obyczajowe i wiele walorów wiedzy historycznej.
Jeśli boicie się, że nie dacie rady przeczytać tych ponad 600 stron, to pragnę Was zmartwić, bo po lekturze stwierdzicie, że ta historia mogłaby mieć ich nawet 1000, a i tak byłoby mało. Tak było też w moim przypadku. Początkowo podchodziłam do objętości tej książki dość sceptycznie, jednak jak tylko zorientowałam się, jak wyjątkowa to fabuła, to żal było mi się z nią rozstawać :) Tutaj proces czytelniczy był nieco dłuższy niż zazwyczaj, jednak nie żałuję ani chwili poświęconej na lekturę tej powieści. Jest niebanalna, inna, wyjątkowa, a autorce należą się wielkie brawa za napisanie powieści, która autentycznie wybija się na tle innych.
Trzymam za Julię Gambrot mocno kciuki. Mam nadzieję, że w skład tej serii wejdzie jeszcze kilka tomów, po to, aby czytelnicy mogli pozostać w tym wyjątkowym świecie na dłużej :) Gorąco polecam Waszej uwadze tę serię.