Mroczne miejsca recenzja

Lisia chata

Autor: @gala26 ·5 minut
2023-01-24
2 komentarze
25 Polubień
„𝐸𝑚𝑜𝑐𝑗𝑎, 𝑘𝑡ó𝑟𝑒𝑗 𝐽𝑎ś 𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑟𝑧𝑒ż𝑦ł, 𝑐𝑎ł𝑘𝑜𝑤𝑖𝑐𝑖𝑒 𝑠𝑝𝑎𝑟𝑎𝑙𝑖ż𝑢𝑗𝑒 𝐽𝑎𝑛𝑎”

W zalewie literatury coraz trudniej znaleźć dla siebie coś interesującego, żeby potem stwierdzić z czystym sumieniem, że wybór książki był trafiony, a jej lektura była satysfakcjonująca i że warto o niej opowiadać. "Mroczne miejsca" to rasowy thriller psychologiczny, którego nie da się odłożyć przed odkryciem prawdy, z tym zdaniem wydawcy się zupełnie zgadzam, jestem pozytywnie zaskoczona, bo ta powieść idealnie trafiła w mój gust. Greta Drawska vel Małgorzata Hayles, jak sama wspomina w posłowiu, decyzję o przyjęciu tego pseudonimu podjęła pod wpływem zmian w swoim życiu, zarówno twórczym, jak i prywatnym. Stylem pisania Grety, czy też Małgorzaty miałam okazję zachwycić się przy okazji czytania serii kryminalnej Wanda Just i Piotr Dereń, której akcja dzieje się na Pojezierzu Drawskim. Autorka uraczyła mnie wtedy dużą dawką historii, która wcześniej nie była mi znana i dostarczyła sporej ilości ciekawych informacji dotyczących regionu Pojezierza Drawskiego.

Teraz autorka poszła krok dalej i napisała thriller psychologiczny. Mroczny, niepokojący, wciągający i nieodkładalny. Jednym słowem „Mroczne miejsca” to świetny thriller o ludzkich emocjach.

Pod galerią handlową zupełnie przypadkowo, przynajmniej na początku tak to wygląda, wpadają na siebie Anna i Rebeka. Kobiety szybko się zaprzyjaźniają, ale wydaje się, że na tej znajomości bardziej zależy Rebece. Potem w tę znajomość angażuje się również Anna, którą podświadomie ciągnie do Rebeki, lecz ta ma swój plan na tę przyjaźń. Obie kobiety mają swoje tajemnice, obie trudne przejścia za sobą, o których nawet myśleć nie chcą. Każda z nich ma swoją zmorę, która trzyma je za gardło i dusi, od której nie potrafią się uwolnić, jakkolwiek zaklinałyby rzeczywistość. Stopniowo z ich wspomnień wyłania się obraz, z którego wynika, że kobiety wciąż żyją przeszłością, uciekają przed samą sobą i przed problemami.

Miejsce zamieszkania Anny i jej rodziny jest starym zaniedbanym domem, który wymaga remontu, tym bardziej że kobieta i jej partner planują ślub i spodziewają się wspólnego dziecka. Rebeka jest architektem wnętrz, więc wydaje się, że oferowana nowym znajomym pomoc jest czymś naturalnym. Na czas remontu Lisiej chaty Anna wraz z dziećmi przeprowadza się do domu Rebeki i chociaż na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się w porządku, to dopiero teraz zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę nic nie wie o swojej nowej znajomej. Jej niepokój budzi też brak śladów w Internecie na temat Rebeki i jej męża, bo przecież w dzisiejszych czasach każdy jakiś ślad po sobie w sieci pozostawia.

Na uwagę zasługuje ciekawa konstrukcja narracji. Autorka naprzemiennie oddaje głos Annie w pierwszej osobie i w trzeciej Rebece, dzięki czemu można towarzyszyć bohaterkom w ich rozmyślaniach, snuć własne teorie i budować swoje podejrzenia. Łatwiej zrozumieć postępowanie obu kobiet, gdy odsłania się stopniowo wszystko to, co je w przeszłości spotkało i miało wymierny wpływ na ich przyszłość. Z czym musiały się zmagać i co je dręczy. Mimo że ich znajomość się zacieśnia, kobiety nie są w stanie ze sobą szczerze rozmawiać i wyznać sobie całej prawdy, chociaż powoli zaczynają się jej domyślać.

Podejrzenia Anny wzbudzają wiecznie nieobecny mąż i zniknięcie siostry Rebeki, która nie wykazuje ochoty poznania nowej znajomej. Ciarki na plecach wywołują opisy przesuniętych przedmiotów, ukrytej lalki zabranej dziecku, zaginionych w tajemniczych okolicznościach zwierząt domowych i szczekających lisów przemykających chyłkiem za płotem. Nie wiadomo już, co jest prawdą a co wytworem umysłu Anny.

Autorka starała się utrzymać moją uwagę i świetnie jej się to udało. Sekrety wyskakują nie tylko z każdego kąta Lisiej chaty, ale także z każdego zakamarka umysłu bohaterek. Wykreowana przez kobiety rzeczywistość zbudowana jest na kłamstwach, wypieraniu prawdy, a każda z nich robi to z innego powodu. Niepamięć zdarzeń z przeszłości jednej z nich, z jednej strony urozmaicało fabułę, bo dzięki temu wciąż pozostawała niewiadoma do rozwiązania, a z drugiej bardzo to oddziaływało na moje emocje i wciąż zmieniało mój punt widzenia. Cały czas zastanawiałam się, która z kobiet jest bardziej skrzywdzona i ma coś więcej do ukrycia i co tak naprawdę wypierają ze swojej pamięci. „Mroczne miejsca” to nie tylko słynna Lisia chata, która znajduje się z dala od ludzi w opłakanym stanie i nie cieszy się dobrą sławą. To także mroczne zakamarki umysłów bohaterów thrillera, w którym zachwycają zarówno portrety psychologiczne głównych bohaterek, jak i postaci pobocznych.

Akcja „Mrocznych miejsc” toczy się dość powoli, ale w tym przypadku było to ogromną zaletą, budowało napięcie oraz odpowiedni klimat mroku i niepokoju. Wraz z kolejno odkrywanymi elementami, akcja powieści nabiera tempa. Mniej więcej w połowie zaczęłam mieć swoje podejrzenia, co tak naprawdę może łączyć te dwie zupełnie obce kobiety i wtedy jeszcze szybciej chciałam dotrzeć do finału tej historii.

Gdy wszystko staje się jasne i do głosu dochodzi kobieca lojalność, emocje sięgają zenitu. Anna w końcu zaczyna myśleć logicznie i wiązać fragmenty zagadki w całość, lecz to nie będzie wcale koniec tej historii, chociaż mogłoby się wydawać, że tajemnica została wyjaśniona. Greta Drawska zaprezentowała mistrzostwo świata w prowadzeniu intrygi, bo gdy wszystko wydaje się już jasne, następuje zwrot akcji, a potem jeszcze jeden i dopiero przychodzi czas na wielki, zaskakujący finał. Zazwyczaj nie tak łatwo wyprowadzić mnie w pole, a autorce to się udało. Biję brawo i chylę czoło. Przemyślany, doskonale napisany thriller, w którym autorka nic nie zostawiła przypadkowi.

Greta Drawska oprócz stworzenia fascynującej zagadki, poruszyła w swojej książce istotne problemy. Traumy z przeszłości i ich konsekwencje, mroczne tajemnice, rodzinne problemy. To także opowieść o potworach w domowych pieleszach, którym poczucie władzy i bezkarność pozwala krzywdzić najbliższych. Może dostrzegłam w fabule jakiś mały mankament lub dwa, ale całość tak mi się podobała, że w ogólnej ocenie zupełnie już nie miało to znaczenia, bo thriller w mojej ocenie wypadł bardzo dobrze i warto go przeczytać.

"𝑍𝑎 𝑛𝑎𝑗𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑖𝑒𝑗 𝑜𝑏𝑟𝑧𝑦𝑑𝑙𝑖𝑤𝑦𝑚𝑖 𝑧𝑏𝑟𝑜𝑑𝑛𝑖𝑎𝑚𝑖 𝑠𝑡𝑜𝑗ą 𝑧𝑤𝑦𝑐𝑧𝑎𝑗𝑛𝑖 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖𝑒."

Współpraca recenzencka z Wydawnictwem Prószyński




Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-01-21
× 25 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mroczne miejsca
Mroczne miejsca
Greta Drawska
8.1/10

Trzydziestoletnia Anna zrobiła wszystko, by odciąć się od przeszłości, a teraz z córeczką, narzeczonym i jego nastoletnią siostrzenicą zaczyna budować wspólne życie w oddalonej od świata i ludzi Lisi...

Komentarze
@kuklinska.joanna
@kuklinska.joanna · około rok temu
Kapitalna recenzja Halinko 👏🔥
× 3
@gala26
@gala26 · około rok temu
Dziękuję serdecznie kochana 💞❤️
× 1
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · około rok temu
świetna recenzja :)
× 1
@gala26
@gala26 · około rok temu
Dziękuję Żanetko 😍
× 1
Mroczne miejsca
Mroczne miejsca
Greta Drawska
8.1/10
Trzydziestoletnia Anna zrobiła wszystko, by odciąć się od przeszłości, a teraz z córeczką, narzeczonym i jego nastoletnią siostrzenicą zaczyna budować wspólne życie w oddalonej od świata i ludzi Lisi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Anna próbuje na nowo zbudować swoje życie. Razem z córką, narzeczonym i jego siostrzenicą mieszkają w należącej niegdyś do dziadka mężczyzny Lisiej Chacie, wymagającej gruntownego remontu. Nieczekiwa...

@whitedove8 @whitedove8

"Za najbardziej obrzydliwymi zbrodniami stoją zwyczajni ludzie." Chociaż mam na półce w mojej domowej bibliotece trzy wcześniejsze książki Grety Drawskiej, to jako pierwsza w moje ręce trafiła właśn...

@maciejek7 @maciejek7

Pozostałe recenzje @gala26

Gdzie święty traci głowę
Duchy przeszłości

𝐶𝑧𝑎s𝑒𝑚 𝑙𝑒𝑝𝑖𝑒𝑗 𝑛𝑖𝑒 𝑏𝑢𝑑𝑧𝑖ć 𝑑𝑢𝑐ℎó𝑤 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑠𝑧ł𝑜ś𝑐𝑖, 𝑏𝑜 𝑚𝑜𝑔ą 𝑠𝑖ę 𝑜𝑘𝑎𝑧𝑎ć 𝑧𝑏𝑦𝑡 𝑛𝑖𝑒𝑚𝑖ł𝑒. […]𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑜ż𝑒 𝑏𝑦ć 𝑡𝑎𝑘, ż𝑒 𝑐𝑖ą𝑔𝑙𝑒 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 𝑖𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑑𝑜𝑏𝑟𝑧𝑒. 𝑃𝑟ę𝑑𝑧𝑒𝑗 𝑐𝑧𝑦 𝑝óź𝑛𝑖𝑒𝑗 𝑐𝑜ś 𝑚𝑢𝑠𝑖 𝑝ę𝑘𝑛ą...

Recenzja książki Gdzie święty traci głowę
Sześć powodów by umrzeć
Mechanizm obronny

𝑁𝑖𝑐 𝑛𝑖𝑒 𝑡𝑟𝑤𝑎 𝑤𝑖𝑒𝑐𝑧𝑛𝑖𝑒, 𝑤𝑖ę𝑐 𝑙𝑒𝑝𝑖𝑒𝑗 𝑠𝑖ę 𝑑𝑜 𝑛𝑖𝑐𝑧𝑒𝑔𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑤𝑖ą𝑧𝑦𝑤𝑎ć […] 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑑𝑧𝑖ę𝑘𝑖 𝑡𝑒𝑚𝑢 𝑚𝑜ż𝑛𝑎 𝑤 ż𝑦𝑐𝑖𝑢 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑡𝑟𝑤𝑎ć 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 […] Kiedyś po przeczytaniu 𝐿ę𝑘ó𝑤 𝑝𝑜𝑑𝑠𝑘ó𝑟𝑛𝑦𝑐ℎ ...

Recenzja książki Sześć powodów by umrzeć

Nowe recenzje

Nocna runda
Reacher - żandarmski pitbull
@Meszuge:

Pisząc o kolejnej przeczytanej książce tego autora, czuję się jak ktoś, kto w towarzystwie opowiada siedemnasty raz ten...

Recenzja książki Nocna runda
Złodziej Gwiezdnego Pyłu
Baśnie tysiąca i jednej nocy
@Kantorek90:

Lubicie sięgać po historie inspirowane starymi baśniami? Ja uwielbiam, dlatego bardzo ucieszyłam się, kiedy debiut lit...

Recenzja książki Złodziej Gwiezdnego Pyłu
Alvethor. Białe miejsce
„Alvethor. Białe miejsce” to pełna grozy powieś...
@g.sekala:

„Alvethor. Białe miejsce” to pełna grozy powieść autorstwa Magdaleny Kałużyńskiej. Jeśli liczysz na typowy krwawy horro...

Recenzja książki Alvethor. Białe miejsce
© 2007 - 2024 nakanapie.pl