Listy od zabójcy bez znaczenia recenzja

Listy od zabójcy bez znaczenia

Autor: @foolosophy ·2 minuty
2010-11-12
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Przygoda czy raczej udział ze śmiercią. Wpuszczenie czytelnika w literacką zabawę, która raz ma taki skutek, a raz zupełnie odwrotny. I zanim czytelnik się obejrzy, razem z Carmen de Mar pisze do jej zabójcy i z takim samym wyczekiwaniem, oczekuję listów od Bezimiennego nadawcy. Zabójcy.

"Chcę powiedzieć (skomplikowana myśl, ale przegryzę się przez nią na pana część), że właśnie odkryłam wielką tajemnicę istnienia, proszę patrzeć, jak się pysznię: życie jest wsteczną konsekwencją śmierci, podobnie wybawienie jest wsteczną konsekwencją niebezpieczeństwa. Mówiąc po kartezjańsku:
1. Gdybyśmy nie wiedzieli, że mamy umrzeć, nie żylibyśmy.
2. Umieram, więc jestem. ["Listy od zabójcy bez znaczenia", str. 108]"

To było moje pierwsze spotkanie z Somozą. trochę obawiałam się, że rozczaruję mnie tak, jak Marquez("Miłość w czasach zarazy"), ale obawy był bezpodstawne i śmieszne. Książkę wręcz pożerałam w Bookarni, ale zakończenia nie dane było mi przeczytać, najzwyczajniej w świecie nie starczyło czasu. Tak więc cierpliwie czekałam i czekałam, ale w żadnej bibliotece nie posiadają tego oto tytuł. Więc dnia piątkowego udałam się do empiku i tak oto wreszcie nareszcie mogłam zatopić się na nowo w lketurze.
Czytałam pomału, od początku, delektując się każdą metaforą czy podwójnym znaczeniem. Jak za pierwszym razem Somoza wciągnął mnie w grę, tak i za drugim też mu się udało. Właściwie nie sposób w tę grę się nie wciągnąć. Niby to nic takiego, jakaś kobieta pisze do siebie listy, jest ofiarą i zabójcą. I nagle pewnego dnia, gdy ta przygoda ją męczy, ktoś, kto czytał te listy od dawna, postanawia przejąć rolę zabójcy.
Samo czekanie na to, co powie murzyn było fascynujące, a gra powadzona przez tych dwoje, czy przez samą Carmen de Mar, była wręcz swoistego rodzaju zabawą. Taka gra w kotka i myszkę, ale na niebezpiecznych i dziwnych zasadach.
Lektura niesie za sobą prawdę czy też niekiedy mit o śmierci. Ciągnie wywód o życiu i śmierci. NIby proste rzeczy, a jednak gdy ktoś każe zwrócić na nie uwagę, stają się niepokojące obce. Morze, gwiazdy, wiatr walący w okno czy szmaciana lalka - moje ulubione ćwiczenie.

"Romantyczne ćwiczenia III

Niech pani kupi szmacianą lalkę, położy ją na łóżku i ukradkiem ją podgląda. Co robi lalka, kiedy udaje pani, że na nią nie patrzy? Nic. Ale jakież to podniecające podglądać ją z oddali, w ogłupiającej ciszy, czekając, aż coś z r o b i! Niech ją pani godzinami podpatruje ze swego ukrycia i niech pani myśli: "Nie poruszy się, nie uśmiechnie, nawet nie zamknie oczu. Nie zrobi nic, choćbym przestała na nią patrzeć, bo to tylko szmaciana lalka. Ale jak przestanę na nią patrzeć, nie będę mogła mieć pewności, że nic nie zrobi. Teraz, gdy już na nią patrzę, nie będę mogła przestać, bo wówczas nigdy nie stwierdzę tego, co chcę stwierdzić. ["Listy od zabójcy bez znaczenia", str. 43]"

To takie działanie na psychikę, zaskakujące, a niekiedy przyjmujące zupełnie odwrotny obrót. Wiesz, że ktoś chce cię zabić, ale wiesz, że tego nie zrobi. Równie dobrze wiesz, że przygląda ci się z całkiem bliska, ale czeka na odpowiedni moment. Jedynym odpowiednim sposobem jest ignorowanie, ale to nie zawsze dobrze się udaje.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2010-11-12
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Listy od zabójcy bez znaczenia
2 wydania
Listy od zabójcy bez znaczenia
José Carlos Somoza
8.7/10
Seria: Salsa

Carmen del Mar Poveda, pisarka i tłumaczka, osiedla się w nadmorskim miasteczku, gdzie szuka natchnienia dla kolejnej powieści. W międzyczasie pisze listy do fikcyjnego zabójcy oraz jego domniemane od...

Komentarze
Listy od zabójcy bez znaczenia
2 wydania
Listy od zabójcy bez znaczenia
José Carlos Somoza
8.7/10
Seria: Salsa
Carmen del Mar Poveda, pisarka i tłumaczka, osiedla się w nadmorskim miasteczku, gdzie szuka natchnienia dla kolejnej powieści. W międzyczasie pisze listy do fikcyjnego zabójcy oraz jego domniemane od...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Pewna pisarka osiedla się w miasteczku na wybrzeżu, licząc, że znajdzie inspirację do swej następnej powieści […] Pewien zabójca śle listy do samotnej kobiety, nakłaniając ją do odpowiedzi.[str.39]...

@Natula @Natula

Jak dotąd przetłumaczono na język polski pięć książek Jose Carlosa Somozy: „Dafne znikającą”, „Klarę i półmrok”, „Trzynastą damę”, „Jaskinię filozofów” i omawiane tu „Listy od zabójcy bez z...

@horror.com.pl @horror.com.pl

Pozostałe recenzje @foolosophy

Ognista
Ognista

Gdybym pochłaniała wszystkie książki w takim tempie jak "Ognistą" to przyznaję, byłabym wysoce usatysfakcjonowana. Naprawdę. Trzy godziny i książki nie ma. Jacinda nie j...

Recenzja książki Ognista
Trucicielka
Odsłona prawd ludzkich

Schmitta poznałam w pewne letnie popołudnie, leniwie sącząc swoją kawę, co rusz bacznie obserwując turystów na deptaku, wygodnie siedząc w moim ukochanym miejscu - Bookar...

Recenzja książki Trucicielka

Nowe recenzje

Powiedz, żebym został
projekt rodzina
@agnban9:

Od kiedy zobaczyłam tylko zapowiedź tej książki, wiedziałam, że muszę ją poznać. "Powiedz, żebym został" Hannah Bonam-Y...

Recenzja książki Powiedz, żebym został
Kamienie i motyle
Kamienie i motyle
@gdzie_ja_ta...:

"...dzisiejsza prawda często staje się jutrzejszym kłamstwem, niemal zawsze przez przypadek." Bywają momenty, które wz...

Recenzja książki Kamienie i motyle
Tayler. Twój na zawsze
O szlachetnym gangsterze...
@monika_herba:

Czasami, po ciężkim tygodniu pracy, człowiek nie ma ochoty na głębokie przemyślenia i filozoficzne uniesienia. Na taki ...

Recenzja książki Tayler. Twój na zawsze
© 2007 - 2024 nakanapie.pl