Kryształowy Anioł recenzja

Chcecie mieć, a nie chcecie być. I ani nie macie, ani nie jesteście...

Sara, główna bohaterka powieści, to zakompleksiona młoda dziewczyna. Pragnie ona nade wszystko stworzyć kochającą rodzinę ze swoim mężem Jackiem, na wzór jej własnej z dzieciństwa. Rodzice dziewczyny po tragedii, jakiej doświadczyła córka siostry matki Sary, postanawiają zaopiekować się Irenką, spychając za to na bok ich własne dziecko. Szczęśliwe dzieciństwo nieoczekiwanie się kończy. Nie umiejąca odmawiać Sara, istota o dobrym sercu zgadza się na życie w cieniu kuzynki, choć wszystko w niej, każdy mięsień i nerw protestują. Przez okrutnych rówieśników wyśmiewających jej wadę wymowy, samoocena dziewczynki zjechała na najniższy pułap. Nie oszczędzała jej nawet Irena. Marzeniem dziewczyny od najmłodszych lat było zostać aktorką. Z uwagi na wymowę nie miała szans. Przez lata dzielnie ćwiczyła u logopedy i udało jej się zredukować ją prawie całkowicie. Dawała o sobie znać tylko wtedy, kiedy była zdenerwowana. Nieudany casting aktorski zmienia nieoczekiwanie aspiracje Sary. Zatrudnia się w radio. Nie ma jednak pojęcia, że ta praca odmieni życie tysięcy ludzi, w tym jej samej.

Rozczarowanie, gniew, bezsilność, lęk, samotność, pragnienie zemsty, nadzieja, marzenia, miłość - te wszystkie emocje kotłują się w delikatnej kobietce. Posunie się do wszystkiego by doścignąć utracone szczęście. 

Ciekawa i ciepła, przesycona humorem oraz prawdziwością. Za to lubię książki Pani Grocholi. Jest to już moja piąta z kolei pozycja z jej dorobku i za każdym razem mnie porusza i śmieszy. Polecam.