"Polacy pod tęczową flagą" Anna Konieczyńska
Wystawa "Strachy" Daniela Rycharskiego porusza trzy kluczowe problemy jego twórczości i tożsamości: LGBT+, wieś i wiarę. Lulla La Polaca to najstarsza w Polsce draq queen. Dorota jest mamą transpłciowego chłopca — Bartka. Wszystkie te osoby łączy jedno — są ludźmi, a nie ideologią.
"Polacy pod tęczową flagą" to zbiór kilku historii osób nieheteronormatywnych, a tym samym Polaków, obywateli najmniej przyjaznego kraju osobom LGBT+ w Unii Europejskiej.
Przedstawione przez Annę Konieczyńską opowieści niosą za sobą ogromny, potężny bagaż emocjonalny. Nie są to historie łatwe, przyjemne dla odbiorcy, jednak pozostawiają po sobie w sercu czytelnika ziarenko nadziei na lepsze jutro.
Książka ta jest niesamowicie emocjonującą pozycją, podczas tej kilkugodzinnej lektury towarzyszy nam cały wachlarz różnego rodzaju odczuć, emocji. W trakcie czytania "Polaków pod tęczową flagą" zmuszony byłem zmierzyć się z frustracją, gniewem, współczuciem, ale i niemocą, spowodowaną tym, że nie mogę w żaden sposób wpłynąć na poprawę sytuacji osób LGBT+ w Polsce. Relacje rozmówców Konieczyńskiej są bardzo wzruszające, wstrząsające, pobudzające do myślenia, zastanowienia się.
W książce grubą kreską podkreślone jest to, że choć homofobia jest wszędzie, to w Polsce utrzymuje się ona na wybitnie wysokim poziomie, przez co doszło do wprowadzenia "stref wolnych od LGBT", które objęły kilkanaście gmin m.in. Istebną i Białą Podlaską.
Autorka duży nacisk położyła na to, by pokazać z jak ogromnym wykluczeniem, nietolerancją, dehumanizacją spotykają się bohaterowie "Polaków pod tęczową flagą". Ich życie nie należy do łatwych, przyjemnych i bajkowych. To praktycznie codzienne zmaganie się z postępującą wśród Polaków, homofobią. Jednak osoby te mogą liczyć na nieustanne wsparcie rodziny i przyjaciół, nawet w najbardziej kryzysowej sytuacji — i to jest coś pięknego, że większość z nich znalazła oparcie w osobach z najbliższego otoczenia.
"Polacy pod tęczową flagą" to także jedna z książek ku uświadomieniu społeczeństwa, to hołd złożony osobom LGBT+ w Polsce i na świecie, których życie nie jest usłane różami. Anna Konieczyńska zawarła w swojej publikacji statystyki, porażające statystyki, przyprawiające o łzy i niedowierzanie, że w dwudziestym pierwszym wieku takie coś może mieć miejsce, w cywilizowanym państwie, otóż — większość nastolatków identyfikujących się jako osoby nieheteronormatywne nie ujawnia się przed rodziną w strachu przed odrzuceniem, ponad 65% osób LGBT+ miało myśli samobójcze etc.
Autorka otwiera nam oczy na to, jak wielką rolę w postrzeganiu przez resztę społeczeństwa tęczowych Polaków i Polek odgrywają media, przez które często osoby o innej orientacji seksualnej przedstawiane są jako podludzie, przybysze z innej planety, chorzy psychicznie, wymagający leczenia psychiatrycznego.
Podziwiam otwartość osób, z którymi rozmowy przeprowadziła Anna Konieczyńska. Ujawniają one przed autorką całe swoje życie, nie szczędzą dramatycznych niejednokrotnie szczegółów, tym samym pokazując nam, czytelnikom, że są tacy jak wszyscy, prowadzą normalne, rodzinne życie, są sobą, są spełnieni — i tego możemy się od nich nauczyć.
Na ostatnich stronach książki znajdziemy wykaz organizacji, osób prywatnych, lekarzy i lekarek, psychologów i psycholożek, u których wsparcia, pomocy szukać mogą osoby LGBT+.
Wspaniałą inicjatywą ze strony wydawnictwa jest przekazanie 1% dochodu ze sprzedaży książki na wsparcie osób LGBT+.
⭐8,5/10
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Znak.