Magazyn recenzja

Gibson – miliarder, twórca firmy dzierżącej monopol na amerykańskim rynku sklepów internetowych jest u kresu swojego życia. Nowotwór trzustki krok po kroku niszczy go od środka, pozbawiając tym samym sił, ale nie determinacji. Ostatni rok swojej egzystencji mężczyzna chce spędzić na odwiedzaniu licznych centrali Chmury w asyście swojej rodziny. W tym samym czasie Paxton i Zinnia starają się o otrzymanie pracy w jednym z oddziałów firmy Gibsona, jednak kierują nimi zupełnie różne motywacje. Na czym tak naprawdę polega fenomen Chmury? Jakie sekrety kryją się za pozornie krystalicznym wizerunkiem firmy? I czy uda się je obnażyć?

Chmura prezentuje się wręcz nieskazitelnie – firma, wiodąca prym na rynku, zatrudniająca ogromne ilości ludzi, zapewniająca im mieszkanie, dostęp do opieki zdrowotnej. Czy to nie brzmi jak bajka? Zagwarantowanie najlepszej jakości usług w najlepszej cenie zapewniło Chmurze w zasadzie monopol, a konkurencyjnym firmom bankructwo. Jedyną szansą na stabilizację i zarobek jest Chmura. Jednak czy od wewnątrz sytuacja prezentuje się równie wzorowo? „Magazyn” może i krwi w żyłach nie mrozi, ale skłania do refleksji, a to dość rzadkie w gatunku, jakim jest thriller. Oczekiwałam po tej książce jedynie dobrej rozrywki, jednak otrzymałam znacznie więcej. Pod płaszczem niewinnej fikcji literackiej, autor przechwycił istotne kwestie społeczne i gospodarcze, nad którymi warto się zastanowić. Oprócz zagadnienia mobbingu czy molestowania seksualnego w miejscu pracy, poruszone tutaj zostały także tematy dotyczące masowego wykorzystywania pracowników przez wielkie korporacje. Brzmi niewinnie, jednak zapewniam, że ani trochę takie nie jest. Mimo, iż historia w książce nie jest oparta na faktach to wcale nie jest tak odległa od rzeczywistości, jak mogłoby się wydawać.

Jeżeli poszukujecie dystopijnego thrillera, który wprawi Was w zadumę polecam Waszej uwadze „Magazyn”. Dodam także, że po przeczytaniu tej książki frazeologizm „chodzić jak w zegarku” nabierze dla Was zupełnie nowego znaczenia