"Nie musimy oddawać naszego szczęścia w niczyje ręce. I to jest właśnie najpiękniejsze"
No właśnie od czego zależy czy ktoś jest szczęśliwy czy też nie, czy kocha każdy rozpocznynający się dzień czy z obawami otwiera rano oczy ? Czym jest szczęście czy to tylko ułuda czy może jednak coś niezwykle cennego?
Z takimi pytaniami na pewno szły do krawca Kittaya klientki, aby zamówić sukienkę. Możecie drodzy czytelnicy być ciut zaskoczeni co ma jedno do drugiego, a jednak ma bo cała tajemnica właśnie tkwi w sukience i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Ale po kolei krawiec Kittay zajmuje się szyciem tylko i wyłącznie sukienek i są one niezwykłe, bo zawierają dodatek niespotykany nigdzie. Podczas zamawiania kreacji klientka oczywiście określa jak mniej więcej ma wyglądać suknia marzeń co jest zupełnie zrozumiałe, ale oprócz tego przekazuje także swoje jedno marzenie, które chce aby się spełniło. Owo marzenie jest haftowane na specjalnym pasku materiału, a potem wszywane pod zakładkę. Klientki są również zobowiązane do tego, że mogą polecić zakład tylko jednej osobie.
Jakimś dziwnym trafem życzenia te się spełniają. O niezwykłym krawcu dowiaduje się Dagna, pracuje ona w jednej z miejscowych gazet. W archiwum trafia na stary artykuł o sukienkach spełniających życzenia i postanawia sprawdzić czy krawiec wciąż karmi klientki słodkimi kłamstwami. Jedynym sposobem aby się przekonać o co w tym wszystkim chodzi jest zamówienie sukienki, ale nie tylko kobieta szuka kontaktu z klientkami Kittaya, aby sprawdzić co one o tym myślą.
Może i ta historia wydaje się na pozór trochę banalna, bo jakże to wierzyć w sukienkę, która spełnia marzenia. Ale jest w tym głębszy sens, bo każdy z nas chyba o czymś marzy i podświadomie szuka sposobu aby móc je zrealizować. Czasem brak odwagi, czasem wiary w powodzenie przedsięwzięcia, a czasem po prostu zbieg różnych okoliczności pozbawia możliwości realizacji zamierzenia. W czym więc tkwiła moc sukcesu sławnych sukienek - chyba w tym, że dawały kobietom odwagę do działania. Bo tak to już jest, że dobrze dobrana garderoba wpływa na nasze podejście do sprawy. Wiedza o tym ci wszyscy, którzy choćby starali się o pracę w wymarzonym miejscu. Tu nie ma miejsca na żadne uciskające gumki czy pijące pod pachą koszule.
A wracając do naszego krawca jego sukces polegał na dawaniu dobrze dobranej kreacji, wymarzonej, wyśnionej, balowej lub zwykłej ale tylko mojej i przez to wyjątkowej.
A jak się czytało tę powieść wszyscy którzy znają pióro Agaty Kołakowskiej wiedzą, że pod pozornie banalnym tematem kryje się mocne i prawdziwe przesłanie. i ja jako kobieta, która nie przepada za sukienkami czułam się właśnie wyjątkowo, bo wciąż otulały mnie szyfony, tiule, dżerseje, szlachetne tafty, kolorowe i jednolite dzianiny. W myślach wybierałam z bohaterkami krój i towarzyszyłam w przebieralni ... i czekałam na realizację tego jednego wyjątkowego marzenia.
ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA TEJ WYJĄTKOWEJ POWIEŚCI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU PRÓSZYŃSKI I S-KA