Adam Przechrzta przychodzi do nas z zupełnie nową historią, oczywiście spod znaku literackiego fantasy. Oto bowiem nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów ukazała się właśnie powieść „Antykwariat pod Salamandrą”, która rozpoczyna jednocześnie cykl „Mons Viridis Magicus” i która przedstawia niezwykłe losy pewnego miłośnika starych książek.... Zapraszam was do poznania recenzji tej pozycji.
Zielona Góra, dziś. Janusz Magnuszewski prowadzi stary antykwariat, który odziedziczył po swoim zmarłym niedawno ojcu - magu. Sam również ma do czynienia z magią, ale w niezwykle ograniczonym stopniu - ot, dla ułatwienia sobie życia. Wszystko zmieni się jednak pewnego dnia, gdy do jego lokalu zawita wysoko postawiony przedstawiciel tej części magicznego świata, z ofertą nie do odrzucenia. Otóż Janusz ma objąć rządy nad magiczną Zieloną Górą, co może przynieść mu splendor i władzę, ale też i wielkie niebezpieczeństwo...
Można powiedzieć, że Adam Przechrzta nie porzuca doskonale mu znanych literackich obszarów, kreując kolejną intrygującą opowieść o magii, o alternatywnym, magicznym świecie oraz losach człowieka, który musi się odnaleźć w nowej, niezwykle wymagającej roli. I dobrze, gdyż na tym polu autor ten czuje się po prostu najlepiej, a jego historie są intrygujące, zaskakujące i najzwyczajniej dobre pod kątem pisarskiego rzemiosła. I tym samym możemy się tylko cieszyć, że mamy przed sobą zupełne nową, zapewne już rozplanowaną na wiele tomów, porywającą opowieść fantasy.
Ciekawie przedstawia się sama konstrukcja tej książki, gdzie tak naprawdę nie ma jednego, głównego wątku - oczywiście poza losami samego Janusza Magnuszewskiego, ale są właśnie kolejne z wyzwań jego „nowego”, politycznego i magicznego życia, na czele z sojuszami, rzucanymi mu wyzwaniami, walką o swoje miasto, czy też odkrywaniem drugiego, alternatywnego świata magii. Naturalnie wszystko to prowadzi do mocnego finału, ale też mniej więcej do 3/4 tej lektury nie możemy być absolutnie pewnym tego, czym i jakim on mógłby być. I to jest coś innego, ciekawego, przyjemnie zaskakującego. I oczywiście mamy tu wartką akcję, barwną przygodę, dramatyczną walkę oraz liczne akcenty natury komediowej, jak i nawet coś na kształt pięknego romansu.
Janusz Magnuszewski to bohater, którego poznaje się z wielką ciekawością i nie mniejszą przyjemnością, gdy to właśnie on dzieli się tu z nami relacją o swoim życiu już nie tylko zwykłego antykwariusza, ale sędziego magicznego miasta, który musi dbać o obdarzonych magią obywateli, rozsądzać spory, jak i wymierzać sprawiedliwość. Cechuje go odwaga, duża inteligencja, poczciwość i dobroć serca, ale jednocześnie i umiejętność bycia twardym, gdy wymaga tego sytuacja. I znakomite jest to, że obserwujemy tu tyleż jego sukcesy, co i błędy oraz wynikające z nich naturalne porażki, co niewątpliwie bardzo zbliża nas czytelników do tej postaci.
Świat tej książki jest niezwykle interesujący - z jednej strony nasza codzienność, w której żyją zwykli śmiertelnicy i obywatele magicznej republiki..., z drugiej zaś alternatywny świat magii, do którego trafia się przez portal i w którym wszystko jest inne, dziwne, niebezpiecznie, ale też i fascynujące. To same czary, walka za ich pomocą, obecność potworów i demonów, ale też i chociażby prawa rodem ze starożytnego Rzymu, co też ma swój niewątpliwy urok. Naturalnie to pierwsze spotkanie z tą powieściową rzeczywistością, która tym samym wciąż kryje wiele swoich tajemnic.
Adam Przechrzta, mówiąc kolokwialnie, prochu tu nie wymyślił, ale za to przeobraził go w naprawdę ciekawą, wielokrotnie zaskakującą i dobrze wykonaną, własną całość. Bo znajdziemy tu wiele elementów, które znamy z innych książek fantasy - choćby z twórczości Mike'a Careya, ale jednak nadanie im naszej polskiej postaci, wplecenie do nich kilka ciekawych pomysłów i podanie w pisarskim stylu Adama Przechrzty, robi wrażenie, bardzo pozytywne wrażenie. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że osobiście nie mogę doczekać się już drugiej części cyklu, która to już od pierwszych stron zapowiada się niezwykle intrygująco.
Dlaczego zatem warto sięgnąć po ten tytuł…? Otóż z uwagi na jego porywającą fabułę, świetną kreację postaci, ukazany tu obraz realnego i zarazem magicznego świata oraz emocje, które czasami nas poruszą, niekiedy rozbawią, ale kilka razy także przyprawią o poczucie autentycznego strachu. Do tego muszę wspomnieć o pięknych ilustracjach Dominika Bronieka oraz pisarskiej jakości Adama Przechrzty, który za sprawą swojego doświadczenia wie dokładnie to, jak zaciekawić czytelnika.
Słowem podsumowania – powieść „Antykwariat pod Salamandrą”, to rzecz znakomita, potrafiąca zaskoczyć i gwarantująca długie godziny wyśmienitej, czytelniczej rozrywki w klimatach fantasy. I dlatego też z jak największym przekonaniem polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł.
"Antykwariat pod salamandrą", to pierwsza część cyklu Mons Viridis Magicus (Magiczna Zielona Góra). Adam Przechrzta stworzył zupełnie nową historię, nowych bohaterów w mrocznym, pełnym magii świecie....
"Antykwariat pod salamandrą", to pierwsza część cyklu Mons Viridis Magicus (Magiczna Zielona Góra). Adam Przechrzta stworzył zupełnie nową historię, nowych bohaterów w mrocznym, pełnym magii świecie....
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @Uleczka448
Komedia, sensacja, fantastyka i bardzo dobra zabawa!
Jednego dnia jesteś zwyczajnym człowiekiem z kotem, z prawie pustym kontem w banku i z marzeniami, o których wiesz doskonale, że się nie ziszczą..., zaś drugiego dnia s...
Groza, dramat, komiksowa jakość z najwyższej półki!
Niepokojąca, gęsta od emocji, mroczna i zarazem piękna w swej słownej, znaczeniowej i obrazowej postaci... - taka jest „Smoła”, czyli najnowszy komiks Piotra Marca, któr...