Służąca recenzja

Co wspólnego mają ze sobą rycerska zbroja i płyn do mycia podłóg? Sprzątający rycerz? Niestety nie, ale byłabym pierwsza w kolejce, aby wysprzątał mój pokój, salon, kuchnię... Butelka detergentu z wizerunkiem rycerza? Nie... ale mogę komuś odsprzedać ten pomysł!

"Najgorsze jest zło rozpełzające się po ich domu, niewidoczne dla innych. Zło, które powoli wkrada się do mojej duszy, pożera ją kawałek po kawałku."

Prawidłową odpowiedzią na to pytanie jest dom państwa Borewskich. Mikołaj - pan domu, mający obsesję na punkcie średniowiecza. Do szczęścia brakuje mu jedynie służącej. Pech (zależy dla kogo) chciał, że na jego drodze stanęła Julia - idealna kandydatka do tej roli. To właśnie ona będzie chodzić w wykwintnych sukniach, gotować pieczeń i sprzątać dom. Bynajmniej z własnej, nieprzymuszonej woli.

"To już nie jestem ja, tylko on. Mikołaj Borewski wsiąkł we mnie. Krąży w moich żyłach jak toksyna."

Początek intrygujący, mroczny, tajemniczy - tak brzmiały moje pierwsze notatki z lektury. Po świetnym prologu emocje opadły i zrobiło się po prostu nudno. Jednak z rozdziału na rozdział, wraz z poznawaniem coraz to nowszych zakamarków domu Borewskich, jak i meandrów umysłu psychopatycznego Mikołaja jest coraz ciekawiej. Razem z Julią odczuwamy strach - nie wiadomo, co tym razem wymyśli gospodarz; lęk - czy kiedykolwiek zdoła się uwolnić z tego przeklętego domu; czy gniew - zwykle kończy się on dla niej, lekko mówiąc, niekorzystnie.

"Patrzę na kopertę, czując się poniżona. Nie liczą się dla mnie banknoty, które ją wypychają. Mojej godności nie da się kupić. Można ją tylko ukraść. Ja już nie jestem sobą. Moja wola to wola szantażysty."

Bardzo lubię styl Sinickiej. Proste zdania (komplement!), zgrabnie wplecione opisy miejsc (pięknie przedstawiony ogród). "Służąca" podobała mi się bardziej niż "Obserwatorka". Myślę, że ze względu na nowatorski pomysł na fabułę, jak i samo rozwiązanie intrygi, które naprawdę mnie zaskoczyło. Zakończenie zwiastuje, że powstanie drugi tom. Na pewno znajdzie się na mojej liście 'do przeczytania' 😉