„Marzenie o wilczym królu” to opowieść o wilczycy Zilan i jej potomstwie. Po śmierci ukochanego Zilan próbuje spełnić jego ostatnią wolę, jaką jest wychowanie następnego wilczego króla i zarazem przywódcy stada. Niestety, los bywa okrutny i przewrotny, stawiając na jej drodze coraz większe przeszkody. Mimo to wilczyca nie poddaje się, do samego końca walcząc o marzenie – na początku tylko jej ukochanego, stopniowo jednak stające się i jej obsesją. Z czasem jednak czyjeś pragnienie zmienia się w coś niebezpiecznego, prowadzącego do szaleństwa… Ile można poświęcić, aby spełnić swoje ambicje?
„Tak, Heisang oznajmił to tak jasno, że omyłka nie wchodziła w grę: chciał być królem wilków. Oczywiście każdy dorosły samiec pragnie zasiąść na wilczym tronie. U Heisanga jednak to pragnienie przysłoniło wszystkie inne. (…) Zilan bardzo imponowały jego odwaga i wytrwałość. Być może z głęboko zakorzenionej miłości wynikało jej przekonanie, że Heisang nosi się po królewsku i pozycja króla wilków jest wprost dlań stworzona”.
Na wstępie warto wspomnieć, że trudno zaklasyfikować jednoznacznie tę historię. Ma ona bowiem zarówno cechy baśniowości i jest trochę jak historia słuchana przy ognisku - jednakże znajduje się tutaj też dużo brutalności i faktów przyrodniczych, które sprawiają, że nie da się tak całkowicie uznać jej za utwór fantastyczny. Autor w piękny i zarazem prawdziwy sposób opisuje życie wilków, pozwalając nam trochę lepiej zrozumieć działanie życia w stadzie i sposób myślenia tych zwierząt – nie robi tego jednak w sposób natarczywy, tylko umiejętnie potrafi zaintrygować swoją historią, przy okazji pokazując nam realia ich życia. A nie ma w nich miejsca na współczucie, jedynie na walkę o przetrwanie. Nie znaczy to jednak wbrew pozorom, że wilki okazują się w tej historii okrutnikami bez serca – wprost przeciwnie, dzięki personifikacji naszej głównej bohaterki możemy trochę lepiej prześledzić jej uczucia, a nierzadko i pełne wątpliwości przemyślenia. Bardzo podobało mi się to, że każde jej działanie było w pełni uzasadnione. Wśród historii o tych „złych” wilkach warto pisać więcej takich właśnie książek, w których stara się zrozumieć działania tych dzikich zwierząt.
Nie jest to jednak wbrew pozorom opowieść o nich. Nie, opowieść ta jest w istocie bardzo dużą przypowieścią o tym, jak chęć spełnienia marzenia przesłania cały świat i zakrzywia obraz rzeczywistości. Schemat tej książki jest w zasadzie bardzo prosty – oto mamy potomstwo wilczycy Zilan, która ma w planach obsadzić najstarszego samca na tronie. Jednak nie udaje się to, co absolutnie jej nie zniechęca – przeciwnie, próbuje ona z kolejnym swoim dzieckiem; a gdy znów się nie powodzi, ona mimo wszystko się nie poddaje, chcąc wypełnić ostatnią wolę męża. Widzimy w tej historii bardzo wyraźne relacje między matką a dziećmi, która na początku jest normalna, jednak z czasem rodzą się podziały, a Zilan jest coraz bardziej okrutna wobec swoich pociech i daje się ogarnąć szaleństwu. Taka sytuacja mogłaby wydarzyć się równie dobrze u nas, ludzi – jednak myślę, że nie wybrzmiałaby ona wówczas tak mocno.
Na uwagę zasługują także plastyczne opisy natury, które pozwalają czytelnikowi lepiej wczuć się w przedstawioną opowieść. Widać tutaj wyraźnie, że autor książki zna się na rzeczy, gdyż przedstawił wszystko w bardzo specjalistyczny, a jednocześnie piękny sposób. Także ilustracje zawarte w historii dały jej niesamowity, niepowtarzalny klimat.
Czy trzeba dodawać coś więcej? Moim zdaniem naprawdę absolutnie każdy powinien poznać te historię, gdyż skłania ona do przemyśleń, a także jest po prostu dobrze napisana. Pozwala oderwać się od problemów codzienności, jednocześnie przybliżając nam życie wilków od środka i pokazując, że w każdym działaniu tych zwierząt jest ukryta logika. Myślę, że ta opowieść na długo zostanie mi w pamięci – a to najlepsza rekomendacja, jaką mogłabym dać książce. Bardzo polecam.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta portalu @nakanapie.pl, za co bardzo dziękuję :)