Matka wszystkich lalek recenzja

Matka wszystkich lalek

Autor: @Bujaczek ·3 minuty
2012-02-26
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Nigdzie nie ma tak soczystej trawy, tak zmiennego w swej urodzie nieba, skał, zatoczek, urwisk i plaż. Nigdzie nie ma tylu tęcz zakwitających w wilgotnym, morskim powietrzu. No i te elfy, korrigany, wróżki i duchy dawnej Kornwalii, w której król Artur miał swój zamek i okrągły Stół..."*

Człowiek to taka istota, która musi czuć, że pasuje do miejsca w którym przebywa. Chce być pewien, że to jest to co chciał osiągnąć, że znalazł „swój kawałek podłogi”. Czasem odkrycie tego ważnego elementu nie jest wcale takie łatwe, napotyka się przeszkody, trzeba walczyć z przeszłością, a czasem z kimś kto postanowi poplątać komuś w życiu...

Dwiema głównymi postaciami są Claire Autret oraz Elżunia Schumacher. Pierwsza to młoda kobieta zamieszkująca w Bretanii na jednej z małych wysepek wraz z rodzicami. Po studiach wraca do domu by pomóc im w prowadzeniu restauracji. Cały czas była pewna, że jej ojcem jest Vincent jednak niespodziewanie na wyspie zjawiają się dwaj bracia: Egon i Erwin z listem, który przewróci jej życie do góry nogami. Co robi Claire po poznaniu prawdy? Co przyniesie jej los w tej nowej sytuacji?
Druga postać, Elżunia jest opiekunką ojca Clarie. Gdy była dzieckiem organizacja Lebensborn przydzieliła ją niemieckiej rodzinie, którzy zajęli się jej wychowaniem. Elżunia jest też tytułową matką wszystkich lalek, które zbiera... Po zakończeniu wojny dowiaduje się, że jest polką. Czy będzie chciała odkryć prawdę i znaleźć swoją polską rodzinę?
Co łączy te dwie młode kobiety?

O Monice Szwai naczytałam się wiele i od dawna chciałam przeczytać coś spod jej pióra. Trafiło na „Matkę wszystkich lalek”, która ciekawiła mnie od momentu ukazania się jej zapowiedzi. Przed rozpoczęciem czytania zapoznałam się trochę z tym jak pisze ta polska pisarka, żeby mniej więcej wiedzieć czego mogę się spodziewać. Jednak mimo wszystko kilkanaście pierwszych stron mozolnie mi szło, styl pisania Szwai różni się trochę od innych, z pewnością jest to duży plus autorki tak wielu dzieł. Mnie jednak początkowo trudno było się wczuć w czytaną powieść, zaczynałam się nawet obawiać, że tak będzie do samego końca. W trakcie śledzenia historii głównych bohaterek coś się zmieniło i dalej chciałam tylko poznać zakończenie. Z czasem przyłapałam się też na tym, że nawet inny styl pisania już mi nie sprawia problemów, a nawet zaczyna podobać. To chyba kwestia przyzwyczajenia i wczucia się w to co akurat czytamy.
Monika Szwaja ma niesamowity talent do opisywania miejsc, w których dzieje się akcja, dzięki niej Bretania oraz nasze polskie Karkonosze stają nam przed oczami, a my chcielibyśmy je zwiedzić. Spotkamy tu też opisy pełne uroku i magii, mamy możliwość spotkania wielu interesujących postaci.
„Matka wszystkich lalek” to wielowątkowa historia, kilku osób, które połączy los. Znajdziemy tu wspomnienia z czasów II wojny światowej dzięki którym łatwiej nam zrozumieć teraźniejszość. Widzimy też jak wojna wpłynęła na życie ludzi i niektóre decyzje. Jest to historia, która mogła spotkać każdego z nas i pewnie dlatego czytelnik tak łatwo daje się pochłonąć fabule powieści. Porusza nas tym bardziej, że spotykamy tu osoby osobę odważną, nie bojącą walczyć się o swoje szczęście, poglądy i miłości.
Dużym plusem powieści są też postacie. Najbardziej polubiłam chyba Egona i Erwina za ich sposób bycia oraz babcię Anę – taka radosna, zawsze potrafiła rozjaśnić ciemne strony... Tak naprawdę do wszyscy byli stworzeni po mistrzowsku, czytelnik może znaleźć na kartkach tej powieści chyba wszystkie charaktery jakie są. Każdy ma swoje poglądy i spostrzeżenia co dodatkowo uatrakcyjnia najnowsze dzieło polskiej pisarki.
Nieskomplikowana powieść o tym co mogło stać się naprawdę napisana stylem lekkim i prostym, ale nie banalnym. W „Matce wszystkich lalek” chodzi głównie o odnalezieniu oraz odkryciu czy to co mamy jest tym czego pragniemy. Czasem warto zaryzykować... Fani twórczości tej pisarki mają kolejny smakowity kąsek, a Ci co nie znają jej twórczości niech się przełamią - pisarka w prosty sposób skłania nas do spojrzenia w głąb siebie.

TEKST STANOWI OFICJALNĄ RECENZJĘ DLA PORTALU nakapanie.pl

*cytat pochodzi z książki „Matka Wszystkich Lalek” - Monika Szwaja

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-02-26
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Matka wszystkich lalek
3 wydania
Matka wszystkich lalek
Monika Szwaja
8/10

Korrigany, małe bretońskie duszki, potrafią porządnie zamieszać w ludzkich losach. Może to jakiś korrigan postanowił zburzyć spokój Claire Autret z maleńkiej wyspy u brzegów Bretanii? Wysłał ją w p...

Komentarze
Matka wszystkich lalek
3 wydania
Matka wszystkich lalek
Monika Szwaja
8/10
Korrigany, małe bretońskie duszki, potrafią porządnie zamieszać w ludzkich losach. Może to jakiś korrigan postanowił zburzyć spokój Claire Autret z maleńkiej wyspy u brzegów Bretanii? Wysłał ją w p...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ostatnio sięgnąłam po książkę niegdyś popularnej autorki powieści obyczajowych Moniki Szwai, mianowicie po “Matkę wszystkich lalek”, która zainteresowała mnie swoją fabułą i ciekawymi kreacjami boha...

@madalenakw @madalenakw

Z okładki witają czytelnika dwie twarze, jedna to oblicze lalki, druga ma już raczej bardziej chochlikową fizjonomię, obie wydają się być wraz z tytułem wskazówką co do samej treści zawartej pomiędzy...

@Kasia9 @Kasia9

Pozostałe recenzje @Bujaczek

Strażniczka szczęśliwych zakończeń
Strażniczka szczęśliwych zakończeń

Ból nas wzmacnia, każda rozpacz to jeszcze jedna warstwa ochronna, niczym wzbierająca macica perłowa, aż w końcu sądzimy, że jesteśmy nieprzeniknieni, doskonale odporni ...

Recenzja książki Strażniczka szczęśliwych zakończeń
Powiedz mi, proszę
Powiedz mi, proszę

Powrót Kathy był nieustającym błogosławieństwem, drugą szansą - co rano Claire się budziła z uśmiechem na ustach. Trudność polegała jednak na tym, że nie odzyskała swoje...

Recenzja książki Powiedz mi, proszę

Nowe recenzje

Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie
RAK. Wszystko do umorzenia
Zło triumfuje, gdy dobrzy ludzie milczą.
@milbookove:

„Rak. Wszystko do umorzenia” to książka, która od razu wciąga w niepokojący świat pełen manipulacji, oszustw i ludzkich...

Recenzja książki RAK. Wszystko do umorzenia