Kiedy zobaczyłam okładkę oraz tytuł tej pozycji, sądziłam, że będzie to romans. (Mam nadzieję, że nie tylko ja tak miałam😅) Ale kiedy przeczytałam opis, wiedziałam, że chcę to zrecenzować! Niestety wraz z kolejnymi stronami mój zapał do tej książki malał. Liczyłam na dobry thriller z dodatkiem romansu, jednak dla kogoś takiego jak ja, było to odrobinkę za mało.
O czym właściwie jest ta lektura?
Główną bohaterką tego dzieła jest trzydziestoletnia Jagoda Worytko, która by chociaż na chwilę zapomnieć o swojej przeszłości, przeprowadza się z Warszawy do małej wsi, w okolicach Borów Tucholskich. Liczyła na błogi relaks w domku letniskowym swoich dziadków, niestety dostała coś zupełnie innego... Wszyscy mieszkańcy tego miejsca skrywają jakieś mroczne tajemnice, żeby tego było mało, kobieta wda się w romans z leśniczym i tym samym ściągnie na siebie jeszcze większe kłopoty.
Jakie sekrety ukrywa lokalna społeczność? Czy w małej miejscowości dzieje się coś złego, czy to tylko wymysł Jagody? Oraz jaką okrutną przeszłość ukrywa kobieta?
Kiedy dostałam książkę do ręki byłam zaskoczona jej objętością - liczy ona niecałe 210 stron. Ale według mnie nie jest to wada tej pozycji, bo gdyby ta książka miała więcej stron, czuję, że musiałabym dać bardziej negatywną ocenę tej pozycji... Bardzo spodobał mi się wątek z małą wsią, Ci co czytają moje posty na bieżąco mogą przejść do kolejnego akapitu. Uwielbiam kiedy fabuła lektury dzieje się w społeczności, w której każdy zna wszystkich mieszkańców, ich sekrety, a jeszcze bardziej jak ktoś nienawidzi siebie nawzajem, co tu dużo mówić - takie książki mogę czytać godzinami!
Na początku miałam lekki problem z czytaniem tej lektury - nie potrafiłam pojąć kto jest kim itd., chyba - jak dla mnie - autorka chciała poruszyć zbyt dużo wątków jak na tak krótką książkę. Ale z każdym kolejnym rozdziałem, muszę przyznać, że akcja zaczęła się rozwijać - czasami lepiej, czasami niestety gorzej.
Jeśli chodzi o bohaterów, najbardziej spodobała mi się postać sąsiadki Lipskiej, której osoba nie raz powodowała u mnie ciarki na plecach. Jeśli chodzi o Jagodę, bardzo ciekawiła mnie jej przeszłość i podziwiam ją, że potrafiła się po niej podnieść. Do jej zalet mogę zaliczyć nieustępliwość i chęć poznania sekretów innych, bo gdyby jednak taka nie była, czułabym, że fabuła niemiłosiernie by mi się ciągnęła. Na minus muszę zaliczyć jej popadanie w tarapaty, z których ratował ją leśniczy. Mnie niestety tym autorka nie kupiła.
„Męski obowiązek” czyta się bardzo szybko, ja przeczytałam ją w niecałe dwa dni i nie wpływa na to objętość dzieła, a styl pisania autorki, od którego ciężko jest się oderwać. W książce znajdziecie dużo intryg, zagadek, czy dziwnych bohaterów, z których każdy może być mordercą, jednak jak u mnie - fana thrillerów/sensacji- nie spowodowały u mnie szybszego bicia serca, poza paroma momentami. Jeśli chodzi o zakończenie mogło być ono bardziej dopracowane, ale wiem, że będzie kontynuacja, na którą czekam i jestem pewna, że autorka jeszcze mnie przekona do swojej twórczości😊
Czy polecam „Męski obowiązek”? Dla fanów thrillerów muszę odradzić sięgnięcie do tej książki, bo możecie się zawieść tak samo jak ja. Jeśli jednak są tutaj osoby, który chcą zacząć swoją przygodę z tym gatunkiem, to droga wolna - możecie sięgnąć po nią, jestem pewna, że zapewni Wam dużą dawkę emocji!