Miłość na własność recenzja

Miłość na własność

Autor: @justus228 ·2 minuty
2022-02-23
Skomentuj
3 Polubienia
„Miłość na własność” to już trzeci, a zarazem finalny tom serii, wydanej przez Sandre Robins. Mieliśmy „Miłość na sprzedaż” gdzie poznawaliśmy losy Borysa i Sary oraz „Miłość na kredyt” w której pierwsze skrzypce grała Amy. Tym razem przyszła pora na historię Sue, która… no właśnie, czy można zaliczyć jej życie do udanych i szczęśliwych?

Historię rozpoczynamy od poznania Seweryna, który rozwodzi się, ze swoją żoną. Mężczyzna w celach „oderwania myśli od rzeczywistości” wybiera się do Rezydencji, która jak wiecie jest domem publicznym, gdzie oprócz tańca erotycznego, można zaznać też innych uciech cielesnych za odpowiednią opłatą. (Ależ pięknie mi się udało to nazwać :P) Na miejscu wzrok mężczyzny przykuwa najbardziej ubrana kobieta w Rezydencji, która jak się później okazuje, jest głową całego przybytku. Chociaż początek ich znajomości, opierał się tylko na kilku wypowiedzianych do siebie zdań, po czasie narodziła się między nimi nić przyjaźni. Ale czy taka opcja pasuje Sewerynowi? Czego tak naprawdę boi się Sue i dlaczego nie chce otworzyć się na miłość?

Ta część jest inna niż poprzednie. Już od pierwszych stron widać, że autorka włożyła masę pracy w kreowanie swoich bohaterów. Mamy tu mnóstwo emocji, a sama fabuła należy do tych spokojniejszych. Sue jest niezwykle ciekawą postacią, już w jedynce bardzo mnie zainteresowała, dlatego ogromnie się cieszę, że powstała o niej osobna historia. Co oczywiście wiąże się z tym, że jeśli nie znacie poprzedniczek, trzeba je koniecznie nadrobić. Sama miałam czasem kłopot z przypomnieniem sobie niektórych faktów, bowiem od wydania ostatniej części minęło dość sporo czasu, a w międzyczasie sama przeczytałam dość sporo książek.

Historia Sue jest przepełniona emocjami. Wydarzenia, których doświadczała przez całe życie, ukształtowały ją, a ona sama stworzyła naokoło siebie mur, za który nie wpuszcza praktycznie nikogo. Autorka z początku co rozdział przenosi nas w czasie, aby zarysować nam jaka Sue była w młodości, a jaka jest teraz, jako managerka Rezydencji. Oczywiście dowiemy się też w jaki sposób się nią stała i poznamy też jej sekret, o którym nikomu nigdy nie mówiła.

"Nic nie jest na własność, a tym bardziej miłość" to cytat, który od razu wpadł mi w oko i który idealnie obrazuje całą relację między Sewerynem, a Sue. Nie można brać niczego za pewnik, osiadać na laurach, a tym bardziej bawić się czyimiś uczuciami. Sandra Robins włożyła w swoją powieść całą masę emocji. Niektóre momenty chwytają za serce, inne mocno zaskakują i doprowadzają do łez, a jeszcze inne powodują, że na twarzy pojawia się uśmiech. Mamy tu tajemnice i sekrety, które miały nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Ale niestety, „by pokochać na nowo, trzeba rozliczyć się z przeszłością”, bez względu na to jaka mroczna by ona nie była…

Polecam Wam czytać całą serię, ponieważ te historie się ze sobą łączą. A każda z nich jest naprawdę świetna i warta poznania :)

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Miłość na własność
Miłość na własność
"Sandra Robins"
8.2/10

By pokochać na nowo, trzeba rozliczyć się z przeszłością Wyniosła i pewna siebie Sue od lat zarządza ekskluzywnym domem publicznym zwanym Rezydencją, ciesząc się szacunkiem zatrudnionych tam dziewcz...

Komentarze
Miłość na własność
Miłość na własność
"Sandra Robins"
8.2/10
By pokochać na nowo, trzeba rozliczyć się z przeszłością Wyniosła i pewna siebie Sue od lat zarządza ekskluzywnym domem publicznym zwanym Rezydencją, ciesząc się szacunkiem zatrudnionych tam dziewcz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Sue od lat dba o potrzeby ekskluzywnego domu publicznego, zwanego Rezydencją. Zanim jednak kobieta zasłużyła na zaufanie, musiała pokonać wiele przeciwności, aby znaleźć się w tym miejscu. Sue skrywa...

@ksiazkazpazurem @ksiazkazpazurem

Sandra Robins to zupełnie nieznane mi nazwisko i pierwsza książka autorki, którą miała okazję przeczytać. Miłość na własność jest trzecią częścią cyklu Miłość na sprzedaż. Ja dwóch poprzednich nie c...

@rudemysli71 @rudemysli71

Pozostałe recenzje @justus228

Niesamowita Betty. Niespodzianka dla mamy
Jedna z ulubionych książek moich dzieci!

"Niesamowita Betty" po raz kolejny jest naszym numerem jeden podczas czytania bajek na dobranoc. No po prostu czasem już przewracam oczami, jak za setnym razem przy pyta...

Recenzja książki Niesamowita Betty. Niespodzianka dla mamy
Miłosne równanie
Strasznie mnie wymęczyła ta historia...oj strasznie

Motyw różnicy wieku, to coś co polubiłam dopiero od niedawna. I to za sprawą Lucii Franco i jej serii "Na krawędzi". O matko, ta seria jest tak fenomenalna, że sięgając...

Recenzja książki Miłosne równanie

Nowe recenzje

Miłość pod choinką
Cudowna powieść, idealnie nastraja świątecznie.
@zksiazkaprz...:

Zbliżają się Mikołajki i Boże Narodzenie, a co jest najlepszym prezentem w te wyjątkowe dni ? Oczywiście, że książka. B...

Recenzja książki Miłość pod choinką
Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości