Jeden dzień w grudniu recenzja

Widząc na półce sklepowej tytuł ,, Jeden dzień w grudniu" spodziewałam się książki identycznej jak ,, Jeden dzień" lecz w scenerii zimowej. Całe szczęście było wręcz przeciwnie. Książka w ogóle nie przypomina tej pozycji, o której wspomniałam. Jest zaskakująca, akcja w niej toczy się dynamicznie przez co nie jest ona nudna. Dwójka głównych bohaterow, a w zasadzie czwórka Laurie, Sarah, Jack i Oscar. To właśnie wokół nich toczy się akcja tej niezwykłej zimowej powieści. W swoim otoczeniu nie znam osób, które wierzą w miłość od pierwszego wejrzenia. Tak samo było w przypadku Laurie jej podejście było sceptyczne aż do pewnego momentu. Mianowicie, jak pierwszy raz przed jej oczami ukazał się Jack. Tak, jak przy zakochaniu bywa, a może przy zauroczeniu nie można tej osoby wyrzucić z myśli. A myśli krążą wokół spojrzenia, uśmiechu. Kojarzycie to może z własnych doświadczeń? To tym bardziej jest to książka właśnie dla Was. Ten debiut literacki jest zaskakujący, bo nie da się przewidzieć co się wydarzy ani jak może się zakończyć. Bardzo dobrze się czyta, nie można wręcz się od niej oderwać ciągle będąc ciekawym co będzie dalej. Przez to w jaki sposób jest poprowadzona fabuła to my, jako czytelnicy możemy czuć się uczestnikami, a głównych bohaterów traktować w sposób jakbyśmy ich naprawdę znali. Książka potrafi zarówno rozśmieszyć, jak i wzruszyć. Miejscami denerwowałam się utożsamiając się z bohaterami i ich uczuciami. To już wskazuje samo w sobie o dobrej książce. Potrafimy w niej znaleźć różne emocje. A po przeczytaniu nie da się o niej zapomnieć, co jest jej kolejną zaletą. W książce są przedstawiane zawiłości z jakimi często spotykają się młodzi ludzie na swojej drodze. Od przygodnych znajomości po wielkie miłości i przemyślenia, jak to jest być dla kogoś tym 100%. Autorka też świetnie ukazała czarne charaktery np w postaci apodyktycznej matki jednego z bohaterów. Książka napisana jest lekkim piórem bez zawiłości językowych. Czasem nie jeden z nas pragnie ucieczki od problemów, swojego życia. Laurie miała okazję do wyjazdu dzięki czemu jej losy, jako bohaterki potoczyły się nieprzewidywalnie w porównaniu do wyobrażeń czytelnika. Sądzę, że ja jako ten czytelnik mogłam uciec od swojego świata czytając tę książkę i przy okazji mogąc się wzruszać, śmiać. Na koniec dodam cytat, który utkwił w mojej pamięci, a były to słowa Jacka w stosunku do Laurie.

I z tym właśnie Was zostawiam polecając gorąco tę pozycję czytelniczą.