Anielski puch recenzja

Miłość pod śniegiem wspomnień

Autor: @dominika.nawidelcu ·3 minuty
2021-01-10
Skomentuj
5 Polubień
Nowy sweter, kilka książek, a może perfumy? Listy do Mikołaja pełne są marzeń, zarówno bardzo konkretnych, jak i tych trudniejszych w realizacji. W końcu wigilijna noc to czas cudów. Ale czy aby na pewno? Czy dla świętego Mikołaja nie ma rzeczy niemożliwych?

Anna, Zofia i Natalia, czyli matka, babcia i wnuczka. Przedstawicielki trzech różnych pokoleń, a każdą z nich dręczy ten sam problem. Nie mają szczęścia w miłości i właśnie o nią proszą w liście do świętego Mikołaja. W życiu każdej z nich pojawia się ktoś wyjątkowy, ale czy kobietom uda się znaleźć upragnione uczucie i tym razem obejdzie się bez złamanego serca?

„Anielski puch” to inspirowana świętami opowieść, w której narracja prowadzona jest naprzemiennie z perspektywy każdej z trzech bohaterek. Jednak ich „udział” nie jest równy, najczęściej poznajemy punkt widzenia Anny, czyli kobiety w średnim wieku, której los każe na nowo zdefiniować całe swoje życie. To właśnie jej problemy, zarówno osobiste, jak i zawodowe, będą stanowić oś całej fabuły. Z jednej strony pozwala nam to lepiej poznać sytuację bohaterki i jej punkt widzenia, z drugiej pozostawia uczucie niedosytu. Opis fabuły z tyłu okładki wyraźnie podkreśla udział trzech postaci, tymczasem zarówno najmłodsza, jak i najstarsza, zostały potraktowane po macoszemu. Ich problemy przedstawiane są szczątkowo, a o części komplikacji dowiadujemy się dopiero, gdy jest już po wszystkim. Trochę mija się to z celem pierwszoosobowej narracji. Żałuję, że książka nie była dwa razy dłuższa, bo wtedy autorka miałaby możliwość, by przedstawić perspektywę każdej z postaci tak dobrze, jak Anny. W obecnym kształcie narracja Zofii i Natalii to bardziej wstawki, pełniące rolę punktów zwrotnych, niż umożliwienie im odegrania roli głównych bohaterek.

Mimo wszystko „Anielski puch” całkiem nieźle plasuje się w ramach swojego gatunku, czyli literatury obyczajowej. Miłość odgrywa istotną rolę, jednak ma bardzo życiowe, codzienne oblicze i w żaden sposób nie dominuje opowieści. W książce nie zabrakło miejsca na pozostałe komplikacje, na kwestie rodzinne oraz rozterki osobiste. Czytelnik znajdzie w tej historii wiele uniwersalnych tematów czy spraw typowych dla każdego z pokoleń.

Jeśli zaś chodzi o ciężar emocjonalny opowieści, to tej jest dość umiarkowany. Czasami autorka idzie na skróty, posiłkując się zbiegami okoliczności, niektóre tematy nie „dociska” do końca, w efekcie czego otrzymujemy prostą, miłą, czasami wzruszającą, ale nie budzącą przesadnych emocji opowieść. Najtrudniej jest się związać z Natalią i Zofią, przez co ich problemy stanowią bardziej punkt zwrotny dla opowieści Anny, niż tematy do rozważań.

Najciekawszym zabiegiem były wstawki z przeszłości, które poznajemy zarówno w formie retrospekcji, jak i tajemniczych listów. Zwłaszcza te drugie są pełne emocji, tajemnic i wskazówek, za którymi czytelnik chce podążać. Tak, ta rodzina również ma swój sekret, a jego wyjawienie wiele namiesza w życiu bohaterek, a po części również w sercach czytelników.

A gdzie w tym wszystkim święta? Są, ale bardzo symbolicznie. Wszystko zaczyna się od listu do świętego Mikołaja i… reszta to już tylko ozdobniki. Trzeba jednak przyznać, że autorka nie zwodzi nas ani tytułem, ani opisem. „Anielski puch” nawiązuje do zimy, a cała akcja rozgrywa się w grudniu. Skojarzenia ze świętami są bardzo luźne, i wynikają z fabuły, która przecież cały czas sugestywnie prowadzona jest w kierunku dobrego zakończenia. Czy tak się stanie? Tego Wam nie zdradzę. Od siebie dodam tylko, że z pewnością nie będzie ono jednoznaczne, i chociaż po raz kolejny mogłabym ponarzekać na skrótowość, to jednak zamknięcie wszystkich wątków jest ciekawe i życiowe.

„Anielski puch” to książka, z którą można przyjemnie spędzić niejeden wieczór. Mnie pozostawiła z myślą, że autorka potrafi pisać i ma sporo ciekawych pomysłów. Gdyby jednak odważyła się na mniej delikatną opowieść, na mocniejsze tony i głębsze relacje, byłoby jeszcze lepiej. Z pewnością będę wyczekiwać jej kolejnych książek, może w jednej z nich autorka wróci do bohaterki z listów? To mogłoby być ciekawe!

https://www.recenzjenawidelcu.pl/2021/01/anielski-puch-marika-krajniewska.html

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-01-03
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Anielski puch
Anielski puch
Marika Krajniewska
6.7/10

Wszystko się może zdarzyć, jeżeli tylko pozwolisz sobie na marzenia… Anna, Zofia i Natalia – trzy kobiety z różnych pokoleń, które oprócz więzów krwi łączy to, że nigdy nie miały szczęścia do zwią...

Komentarze
Anielski puch
Anielski puch
Marika Krajniewska
6.7/10
Wszystko się może zdarzyć, jeżeli tylko pozwolisz sobie na marzenia… Anna, Zofia i Natalia – trzy kobiety z różnych pokoleń, które oprócz więzów krwi łączy to, że nigdy nie miały szczęścia do zwią...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W oczekiwaniu na pozycje recenzenckie, postanowiłam przeczytać kolejną książkę zimowo - świąteczną z mojej kolekcji. To dosyć krótka historia, w której jak się okazuje marzenia i i tytułowy : "aniels...

@Bibliotekarka_Natalka @Bibliotekarka_Natalka

Taka sobie pogodna świąteczna bajeczka. Trzy pokolenia jednej rodziny, czyli trzy samotne kobiety, czekające na Miłość przez duże M. W życiu każdej pojawia się wreszcie - i oczywiście namiesza - jaki...

@Airain @Airain

Pozostałe recenzje @dominika.nawidelcu

Zakład psychiatryczny Arkham
Witaj w Arkham

Stało się! Zwariowaliśmy i wylądowaliśmy w wariatkowie! I to nie byle jakim, bo w Arkham. Jednym słowem – mamy przerąbane! A może to wszystko spisek? Może ktoś nas wrabi...

Recenzja książki Zakład psychiatryczny Arkham
Księżyce Jowisza
Miłość silniejsza niż śmierć

#reklama #Joanna Bober @Obrazek Miłość i cierpienie, anioły i demony, szczęście i smutek – to właśnie te skrajności najlepiej oddają powieść „Księżyce Jowisza”. To pr...

Recenzja książki Księżyce Jowisza

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka