Cóż mogę powiedzieć. Zwykle nie czytam literatury która zahacza o fantastykę młodzieżową (o ile w ogóle dobrze to określam), ale muszę przyznać, że książki Cassandry Clare to takie moje guilty pleasure, bo przecież na co dzień lubuję się Myśliwskim, Żulczyku i Kunderze. Czasami jednak potrzebuję przeczytać coś rozluźniającego i sama poczuć się przez chwilę nastolatką. Tak słowem usprawiedliwienia.
Książka Chain of gold doczekała się na razie premiery jedynie za granicą, co ciekawe nic na razie nie wskazuje na jej wydanie w Polsce (w przeciwieństwie do innych książek Pani Clare), więc postanowiłam, w ramach iż ciekawi mnie ta powieść, kupić i przeczytać ją po angielsku. I muszę przyznać, że kompletnie mi to nie przeszkadzało, chociaż mój poziom nie jest jakiś specjalnie wysoki.
Na początku dowiadujemy się, że jest kilkoro przyjaciół, kto kogo lubi, kto kogo nienawidzi. Główną protagonistką jest Cordelia - wysoka i przepiękna dziewczyna, z burzą ciemnych, rudych włosów. Książka obsadzona jest na początku XX wieku w Londynie, a więc mamy do czynienia z opisami pięknych sukien młodych dziewcząt i ich życiem pośród mężczyzn, którzy jak wiadomo w całym tym świecie z tamtych lat są najważniejsi. Podobało mi się to wkroczenie w tamtejsze obyczaje, w to jak może być zrujnowana reputacja kobiety przez jeden błąd czy same gesty i zachowania bohaterów. Mimo wszystko wiadomo, że kobieta i tak może tutaj dużo więcej, a nawet może być bohaterką i walczyć z demonami.
Przewijamy się przez bale, brandy i światy “po drugiej stronie” i choć to wszystko jest absurdalne, a jedna z bohaterek rozmawia z duchami to czuję przyjemność z odnalezienia się w tym świecie, który wykreowała Cassandra Clare. Postacie są barwne i mają swoje charaktery, są skrajnie różni, a przynajmniej ja tak uważam i o dziwo nikt z głównych bohaterów aż tak mnie nie irytuje, co miało niestety miejsce w innych seriach Pani Clare. Przyjaciele walczą z narastającymi atakami demonów i jak można się spodziewać, wkrótce przyjdzie im się zmierzyć z największym z nich. Są emocje i są pierwsze miłości i o to właśnie nam w tym wszystkim chodzi. Gdyby nie była to książka która jest kontynuacją jednej z tych lepszych serii, to prawdopodobnie po tę książkę bym nie sięgnęła. Zważywszy, że ostatnią trylogię porzuciłam w połowie, natomiast po przeczytaniu tej książki, myślę, że może jednak dam jej jeszcze szansę.
Podsumowując - pierwszy tom nowej serii, jak i ogólnie cała książka, patrząc na swój gatunek, wypada bardzo dobrze. Znacznie lepiej niż ostatnie książki, które wyszły spod pióra Clare. Także jeśli ktoś się jeszcze zastanawia, a podoba mu się świat, który stworzyła autorka, to mogę śmiało tę powieść polecić.