Bardzo dobry thriller, bardzo dobrego autora. Z Maximem Chattamem miałem do czynienia przy innym jego cyklu, tj. Trylogia Zła, już wtedy Autor pokazał się z najlepszej twórczej strony, poza drobnymi mankamentami i leciutko słabszym trzecim tomie to był bardzo dobry cykl. Przeglądając rekomedacje, opinie i recenzje natrafiłem na „Plugawy Spisek” będący pierwszym tomem innego cyklu Chattama - Ludivine Vancker.
Jak pisała @EpidermaS (GoodReads) Chattam jest jakością i w pełni się z tym zgadzam. Napisać tak rasowy thriller, brutalny, trzymający w napięciu do tego stopnia, że czytane jest z podkurczonymi palcami u stóp i zaciśniętymi pięściami (ok, jedną nie, trzeba trzymać książkę). Do ostatniej strony. To jest naprawdę sztuka i umiejętność tworzenia historii, opowiedzenia jej w taki sposób, żebyś czytelniku nie mógł i nie chciał odpuścić (sławne „jeszcze jeden rozdział i idę spać”. Powodzenia spać po tej lekturze…).
Redakcyjnie super! Trzy główne części książki ON, ONA, ONI to kapitalne posunięcie pozwalające na śledzenie historii z różnych perspektyw, tak ważnych dla fabuły jednocześnie powodujących niezły zamęt w umyśle czytelnika. Główni bohaterowie Alex, Ludovine, inni policjanci i makabryczna sprawa, która spędza sen z powiek nawet… Policji w Krakowie :) A i zahaczenie o drugą wojnę, nazistów, eksperymenty i dzisiejszą moc internetu w zakresie choćby „organizowania się” zwyrodnialców. Ale cicho już, żebym za dużo nie napisał. Fabularnie historia jest kapitalna. Wątek kryminalny wpleciony w konwencję thrillera jest bardzo dobrze napisany. Autor odkrywa przed nami karty stopniowo, pozwalając najpierw lekko pogubić się w domysłach. Tak jakby Chattam rzucał czytającemu wyzwanie: Wiesz co będzie dalej? Zgadłeś? No to potrzymaj mi piwo.
Mamy więc scenerię międzynarodową, od żandarmów Francuskich, przez Kraków i kopalnię soli w Wieliczce, aż po Kanadę. Dołóżmy do tego autentyczne techniki i taktyki policyjne, w tym metody badawcze i mamy naprawdę dobrze przygotowaną bazę do takiej powieści. Bohaterów w powieści Maxime Chattam stworzył kapitalnych. Charyzmatycznych i dociekliwych policjantów, rodzinnych z własnymi obawami, namiętnościami, lękami i pełnym profesjonalizmem oraz, co jest bardzo ale to bardzo potrzebne w thrillerze „nie odpuszczaniem sprawy do końca”. Niestety nie mogę o nich napisać zbyt dużo, mogę tylko skomentować to poniższym obrazkiem… Książka jest brutalna, ale nie w taki sposób jak to czasem czyni choćby Chris Carter w swojej serii o Robercie Hunterze (skądinąd też bardzo dobra). Opisy zwyrodnialskich akcji mamy opowiedziane niejako PO zdarzeniu, przez policję, trochę to zmiękcza przekaz, ale pomysłowość Autora jest imponująca z lekkim „czy wszystko z panem w porządku Panie Autorze? Czytał Pan kroniki policyjne czy należałoby się skierować do specjalisty?”. Thriller ociekający okrucieństwem idealnie wpasowanym w konwencję przedstawionego w nim zła. Jeszcze raz – Chattam brawo!
Co jest dla mnie jednak niezrozumiałe, to tytuł powieści, w książce tego sformułowania nie użyto ani jeden raz. No nie wiem pewnie wydawca chciał zrobić coś w stylu odpychająco zachęcającego tytułu. Szkoda, że tej serii za bardzo nie ma na ledżimi, będzie trzeba kupić papierową, co też nie jest takie proste – z jakiegoś powodu w księgarniach bytność tej książki jest mocno ograniczona, ale nie tracę ducha. Po takim dreszczowcu (tak, gorzej brzmi) chyba zabiorę się za następny.
Seria bestialskich morderstw wstrząsa Francją. Uznawszy wreszcie swoją bezsilność, żandarmeria paryska decyduje się poprosić o pomoc emerytowanego kryminologa, Richarda Mikelisa. Dołącza on do trojga ...
Seria bestialskich morderstw wstrząsa Francją. Uznawszy wreszcie swoją bezsilność, żandarmeria paryska decyduje się poprosić o pomoc emerytowanego kryminologa, Richarda Mikelisa. Dołącza on do trojga ...
"Plugawy spisek" to powieść dla osób o mocniejszych nerwach. Jest to naprawdę dobry thriller, który wbija w fotel już od pierwszej strony, zmuszając czytelnika do zanurzenia się w nim na wiele dreszcz...
@Sosenka
Pozostałe recenzje @Johnson
Miłość to piekielny pies.
„Sny o wielkości srebrne są, a kruche”, śpiewał Jacek Kaczmarski. To bardzo ważne słowa o których czasem zapominają, popadając w melancholię własnej wielkości, polscy pi...
TEKST ZAWIERA SPOJLERY Z KSIĄŻKI. JEST BARDZIEJ ROZWAŻANIEM FABULARNYM NIŻ RECENZJĄ. Polacy uwielbiają ładne słowa, wielkie słowa. Uwielbiają jak się do nich ładnie mó...