Pod jednym dachem, pod jednym niebem recenzja

Mistrzyni powieści obyczajowej

Autor: @diunam ·2 minuty
2012-02-06
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Stanisława Fleszarowa – Muskat była niegdyś bardzo popularną polską pisarką, dziś już niestety troszkę zapomnianą. Na szczęście wydawnictwo Edipresse „odkurza” jej powieści i wydaje całą serię pt. „Mistrzyni powieści obyczajowej” dzięki czemu możemy książki tej niezwykle utalentowanej pisarki odkryć na nowo. Ja sięgnęłam po te pozycje, które są w moim domu od dawna odziedziczone po starszych pokoleniach.
„Pod jednym dachem pod jednym niebem” to saga rodziny Wysoczarskich. Rzeczywista akcja powieści rozgrywa się zaledwie w ciągu jednej doby. Z okazji swojego jubileuszu Karolina i Wiktor Wysoczarscy organizują przyjęcie, na którym spotykają się cztery pokolenia: matka Karoliny przez wszystkich nazywana babką Izabelką, matka Wiktora – Jadwiga Wysoczarska, dzieci Karoliny i Wiktora – Krystian z rodziną, Kamil i Agnieszka z byłym mężem i obecnym partnerem. I wreszcie najmłodsze pokolenie – Marek i Sylwia – wnuki Wysoczarskich. Oprócz rodziny goszczą również księdza, który przed laty udzielał im ślubu i Sylwestra Ziołkę – przyjaciela Wiktora jeszcze z czasów wojny. Prawdziwy kalejdoskop ludzi i charakterów. Jak to często na takich spotkaniach bywa, nie wszystko idzie zgodnie z przewidywaniami gospodarzy i każdy z nich ma moment, iż żałuje że w ogóle do spotkania doszło. Autorka buduje całą piramidę różnych wątków, w których motywem przewodnim jest wojna. Każdy z obecnych – za wyjątkiem młodego pokolenia – ma jakieś wspomnienia z nią związane, które w tym niby radosnym dniu na nowo odżywają. Każdy ma jakieś niezabliźnione rany i ofiary złożone wojnie, które co jakiś czas dają o sobie znać. Odżywają wspomnienia ludzi, którzy odeszli, minionych wydarzeń, zwierząt, a także utraconego majątku.
Autorka nikogo nie ocenia i nie narzuca nam – czytelnikom swoich opinii. Moją sympatię zdobyło starsze pokolenie: obie babcie ze szczególnym uwzględnieniem babki Izabelki oraz Karolina i Wiktor Wysoczarscy ze swoimi przywarami i życiowymi potknięciami. Młode pokolenie nie budzi już tak pozytywnych uczyć. Mimo, iż książka powstała ponad dwadzieścia lat temu , dzieci i wnuki Wysoczarskich za bardzo przypominają mi współczesnych młodych ludzi.
Książka budzi tęsknotę za rodziną – taką prawdziwą – z dziadkami, rodzicami, licznym rodzeństwem, zwierzętami, niedzielnymi obiadami, a nawet kłótniami. Byle się tylko zdążyć pogodzić…Rodziną, do której czuje się przynależność od pokoleń. Jeśli jej zabraknie, człowiek czuje się jak wyrwana z korzeniami roślina próbująca za wszelką cenę zapuścić je na „obcym” gruncie.
Początkowo nie mogłam się wciągnąć w tę powieść. Wydawało mi się, że to nie moje klimaty. Jednak z każdą kartą lektura pochłaniała mnie coraz bardziej. I teraz nie mogę się już doczekać kolejnych tomów powieści tej autorki. Nie dziwię się, że kolekcja sygnowana jest nazwiskiem Małgorzaty Kalicińskiej. Obie pisarki mają podobny styl i tematykę.

recenzja pochodzi z mojego bloga http://sladami-ksiazki.blogspot.com/
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pod jednym dachem, pod jednym niebem
5 wydań
Pod jednym dachem, pod jednym niebem
Stanisława Fleszarowa-Muskat
8/10

Polecam powieść wszystkim, którzy lubią się zatrzymać, powspominać z bliskimi (bo bohaterowie szybko się takimi stają), pokiwać głową nad nieuchronnością dziejów czy ogrzać w cieple domowej atmosfery....

Komentarze
Pod jednym dachem, pod jednym niebem
5 wydań
Pod jednym dachem, pod jednym niebem
Stanisława Fleszarowa-Muskat
8/10
Polecam powieść wszystkim, którzy lubią się zatrzymać, powspominać z bliskimi (bo bohaterowie szybko się takimi stają), pokiwać głową nad nieuchronnością dziejów czy ogrzać w cieple domowej atmosfery....

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Polska powieściopisarka, Stanisława Fleszarowa-Muskat, żyjąca w latach 1919-1989 chyba została trochę zapomniana. Pisać zaczęła bardzo wcześnie i już, jako kilkunastoletnia dziewczyna publikowała swoj...

@ewfor @ewfor

Pozostałe recenzje @diunam

Pierwsze światła poranka
Pierwsze światła poranka

Gdzieś na granicy pomiędzy snem a jawą znajduje się miejsce, w którym mieszkają najskrytsze pragnienia. Trudno znaleźć do niego drogę. Łatwo zgubić się w gąszczu zahamow...

Recenzja książki Pierwsze światła poranka
Pegaz Ogień życia
Niesamowita historia z pogranicza fantastyki i rzeczywistości

W czasach szkolnych mitologia była dla mnie wielkim odkryciem. Z zapartym tchem śledziłam pełne niebezpiecznych przygód losy bogów, którzy choć obdarzeni nadprzyrodzonymi...

Recenzja książki Pegaz Ogień życia

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka