Mordercze instynkty recenzja

Nie jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Wybierając książkę, wiedziałam mniej więcej czego się spodziewać. Bardzo Lubię styl autora i ponownie się nie zawiodłam na jego książce.

Mamy trzech głównych bohaterów: Malwinę, Jacka oraz Kamilę. Każdy z nich ma swoją, trudną historie i choć wydają się one nie mieć ze sobą absolutnie nic wspólnego, jest całkowicie na odwrót. W pewnym momencie wszystkie historie, niczym zaginione puzzle układają się w jedna całość i wtedy wszystko staje się jasne.

To na co chciałabym zwrócić szczególna uwagę, to dialogi. U Mossa, dialogi są bardzo realistyczne, za co cenie sobie twórczość autora. Mogę się jedynie domyślać, jak trudno jest przenieść język mówiony na kartkę, tak aby nie czytało się tego dziwnie. Tutaj autorowi się to udało i uważam to za zdecydowanie jeden z większych plusów tej książki.

Kolejnym bezapelacyjnym plusem tej książki jest świetnie wykorzystany motyw futurystyczny w historii Jacka. Bardzo przypomina mi to jeden z moich ulubionych odcinków sławnego serialu Netflixa „Czarnego lustra”. Sytuacja tutaj opisana wydaję się nierealna, jednak biorąc pod uwagę jak bardzo ostatnimi czasy technologia poszła do przodu, być może już niedługo będzie to możliwe. I muszę szczerze przyznać, że budzi to we mnie przeogromny strach.

Narracja jest prowadzona z perspektywy różnych bohaterów. Nie zawsze jestem przekonana do takiego rozwiązania, tym bardziej jeśli tych perspektyw jest więcej niż dwie, natomiast tutaj autorowi wyszło to świetnie! Po skończonej lekturze, myśle nawet, że był to zabieg konieczny.

Jak na Marcela Mossa przystało, jest brutalnie i wulgarnie, natomiast w mojej opinii, porównując do poprzednich pozycji, jest nieco lżej. Nie powiem, że się zawiodłam, bo byłoby to kłamstwo i nadużycie, natomiast nie będę ukrywać, że liczyłam na więcej.

Podsumowując, świetna książka, zdecydowanie nie dla każdego, ale kto lubi Mossa ten będzie zadowolony. Po tej lekturze Marcel tylko umocnił swoją pozycje w gronie moich ulubionych autorów. Z pewnością sięgnę po kolejne jego książki.