„Zaczynałam wierzyć, że w życiu nic nie jest kwestią przypadku. Ktoś gdzieś zapisuje dla nas scenariusz, dając nam możliwość decydowania o sobie. Niektóre wydarzenia bywają pozornie niezrozumiałe, ale czasem prowadzą do tego właściwego miejsca, w którym powinniśmy się znaleść.”
Gdy wszystkie marzenia Georginy legły w gruzach. Pierwsze utrata pracy marzeń, a następnie ukochany zaraz po ślubie zmienił się w potwora i jej kata. Na szczęście uwolniła się od niego. Szukała na nowo swojej drogi niewiedząc, że los już wszystko dla niej idealnie zaplanował i przygotował dla niej bardzo ważną rolę. Bo właśnie wtedy spotyka na swojej drodze dwie bardzo skrzywdzone dziewczyny. Emme i Jennifer. Wszystkie trzy są poturbowane i doświadczyły straszliwych chwil. Gigi wzięła je pod swoje skrzydła, zapewniła dom, wykształcenie, opiekę i wyszkoliła, by gdy będą gotowe, to zemszczą się na swoich oprawcach. Stały się płatnymi zabójczyniami i likwidowały najgorsze szumowiny Nowego Jorku. Aż do zlecenia na prokuratora, które miało być ostatnim Jennifer, a okazało się wstępem do nowego życia.
I właśnie teraz zaczyna się ta właściwa historia, ale więcej wam już nie zdradzę. Bo historia Gigi jest tylko wstępem do tej historii oraz pokazuje początki ich znajomości i tego, co je spotkało i jak się zmieniały. Bo to, co spotkało wszystkie bohaterki i miało dopiero spotkać, te wszystkie emocje, strach, szok, łzy, gniew, jak i nadzieję, trzeba przeżyć na własnej skórze i doświadczyć tego wszystkiego wraz z nimi. Bo próbują nam wmówić, że jesteśmy słabą płcią, ale to nie prawda. Każda z nas ma w sobie niewyobrażalną siłę i moc, by walczyć i podnosić się po każdym upadku jeszcze silniejsza. Tylko trzeba tę siłę w sobie odnaleźć i uwierzyć, że wszystko jest możliwe. Zwłaszcza gdy spotkasz podobne do siebie kobiety i znajdziesz z nimi wspólny język, wtedy nic nie jest już straszne. Każda podjęta decyzja prowadzi je do tego, co zaplanował dla nich los, a gdy docierają do końca pewnego etapu, to rozpoczyna się kolejny, aż na ich drodze pojawi się miłość i szczęście, na jakie zasługują. Śmiem stwierdzić, że jest to drugi debiut Eweliny. Pierwszy był w duecie, a teraz solo i za każdym razem dostałam świetną historię, od której nie mogę się oderwać. Pełną emocji i zawirowań, które przeżywałam. Porusza trudne tematy i pokazuje, że co niektórzy ludzie mogą być bestiami ukrytymi w najbliższych osobach. W osobach, które powinny zapewnić bezpieczeństwo, a zapewniają im piekło. Ewelina stworzyła świetną fabułę, a każda jej kartka potrafi zaskoczyć czytelnika. Bohaterowie również zostali świetnie wykreowani. Każdy element został starannie przemyślany i dopieszczony. Dla osłody znajdą się tu pikantne sceny oraz takie, które niosły nadzieje i radość. Kochana dziękuje, że po raz kolejny zaufałaś i pozwoliłaś mi być patronką Twojej historii, jak i dziewczyn. Już nie mogę się doczekać historii Emmy, bo gdy przeczytałam ostatnie zdanie, to od razu miałam ochotę chwycić za nią, by ją poznać. A wam gorąco polecam, byście się skusili i zanurzyli w tym „Zabójczym uczuciu”.