Włoszka z Brooklynu recenzja

"Można kochać na wiele sposobów"

Autor: @zanetagutowska1984 ·2 minuty
2023-08-17
1 komentarz
4 Polubienia
„Włoszka z Brooklynu” oczarowała mnie już okładką, która przedstawia kobietę spoglądającą na
monumentalny Most Brookliński (ang. Brooklyn Bridge). Doskonałe odzwierciedlenie treści powieści. Most Brookliński łączy Brooklyn z Manhattanem podobnie jak Evelina łączy swoje dwa światy – północne Włochy, w których się wychowała z Nowym Yorkiem, do którego wyemigrowała. Historię „Włoszki z Brooklynu” chłonęłam całą sobą, to było nie tylko czytanie, ale przeżywanie, doświadczanie życia razem z Eveliną. Życia z jego pięknymi stronami usłanymi płatkami róż, które delikatnie otulały mnie swoim zapachem ale i dogłębnie smutnymi wydarzeniami, które raniły do krwi jak ich kolce.

Na okładce powieści Kristin Harmel w poleceniu książki podaje: „poruszająca opowieść o utraconej
i odzyskanej prawdziwej miłości”. Spodziewajcie się tego i o wiele więcej. Przepiękna. Nasycona
przeżyciami. Taka miłość, takie szczęście rzadko się zdarza. Zrozumienie bez słów. Bezwzględny chichot losu wszystko rujnuje. Przychodzi jak wojna. Niespodziewanie i niszczy wszystko. Zostają zgliszcza. Pytanie co robić: budować na nich, czy wyjechać, uciec? Evelina emigruje do Nowego Yorku. Wielkie Jabłko ma być dla niej szansą na ułożenie sobie życia po największej w życiu stracie. Czy nowe miejsce będzie dla niej oceanem szansy czy oceanem porażki? Na tle wydarzeń II-giej Wojny Światowej, antysemityzmu, opowieści o działaniach Hitlera i Mussoliniego historia Eveliny i jej rodziny, Włochów z pochodzenia i Ezry i jego rodziny, z pochodzenia Żydów, nabiera niezwykłego stanu rzeczy i ma siłę rażenia emocjami. Zakończenie było dla mnie dysonansem poznawczym a jednocześnie zrozumiałam cały kontekst. Przekonajcie się sami i przygotujcie chusteczki, łzy wzruszenia i niezgody na straty Was nie ominą...

„Włoszka z Brooklynu” to powieść, w której kontekst jest najważniejszy. Nitki czasowe i fabularne (Nowy Jork, rok 1979 i Północne Włochy, rok 1934) wzajemnie się przeplatają dając czytelnikowi pełen obraz motywacji do podejmowania bardzo trudnych decyzji. Fenomenalna historia o życiu, jego nieprzewidywalności, chichocie losu, wdzięczności za nie, która „nigdy nie przychodziła z pustymi rękami, zawsze pojawiała się w towarzystwie swojej przyjaciółki straty”. Miłość i strata nierozerwalnie się ze sobą łączą: „jeśli śmierć (...) nauczyła mnie czegokolwiek, to tego, że miłość boli. Boli tak bardzo, że głowa każe ci nie kochać, by się chronić przed cierpieniem, serce jednak tęskni za miłością i zrobi dla niej wszystko. Jest chętne cierpieć nawet za odrobinę miłości”. Sens życia: „(...) W życiu chodzi o naukę, prawda? (...) Po co tu jesteśmy, jeśli nie po to, by się rozwijać? (…) Cierpienie prowadzi nas głębiej, rozwija w nas współczucie i zrozumienie dla cierpienia innych. Stajemy się lepsi”. Rodzina, która jest najważniejsza. Ludzie, którzy w nowym otoczeniu będą życzliwi i serdeczni, staną się rodziną zastępczą na emigracji i odzyskamy poczucie przynależności. Relacje między ludźmi, które trzeba pielęgnować i podlewać każdego dnia, nie tylko od święta. Szacunku do drugiego człowieka i poszanowania godności: „ta kwestia rasy jest śmieszna, podobnie jak kwestia religii. Żydzi, katolicy, protestanci, hindusi, buddyści, wszyscy są ludźmi, powinni się po prostu dogadać i akceptować nawzajem. W końcu każdy z nas jest inny”.

„Włoszka z Brooklynu” to hołd pamięci wszystkich ludzi, których kochaliśmy a już ich z nami nie
ma. Hołd miłości, bez której nie ma życia. Hołd życia, które jest bezcenne.
Przeżyjcie tę książkę! Serdecznie polecam. Prawdziwa wirtuozeria Autorki Santy Montefiore słowem, kontekstem i emocjami.
Wydawnictwu „Świat książki” dziękuję za egzemplarz do recenzji (#reklama).

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-08-04
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Włoszka z Brooklynu
Włoszka z Brooklynu
Santa Montefiore
8.1/10

Niezwykła powieść autorki światowych bestsellerów Santy Montefiore, rozgrywająca się w targanych wojną Włochach i na ulicach Nowego Jorku. Nowy Jork, 1979 Serce Eveliny wypełnione jest wdzięcznoś...

Komentarze
@gala26
@gala26 · ponad rok temu
Piękna recenzja Żanetko. Już się wzruszyłam czytając, to co o książce opowiedziałaś 🥰
× 1
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · ponad rok temu
bardzo dziękuję Halinko :) Ta historia zostanie ze mna na dlugo :)
× 1
Włoszka z Brooklynu
Włoszka z Brooklynu
Santa Montefiore
8.1/10
Niezwykła powieść autorki światowych bestsellerów Santy Montefiore, rozgrywająca się w targanych wojną Włochach i na ulicach Nowego Jorku. Nowy Jork, 1979 Serce Eveliny wypełnione jest wdzięcznoś...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Rok 1979. Evelina od ponad trzydziestu lat mieszka w Nowym Jorku. Ma męża, dzieci, wnuki. I choć jest wdzięczna za to, co otrzymała od losu to nadal jej umysł i serce powracają do Włoszech i lat jej ...

@Anmar @Anmar

Czy można budować własne szczęście na cierpieniu innych? Czy można kochać dwóch mężczyzn naraz? Okazuje się, że można kochać na wiele sposobów i w różnym stopniu. "Życie bez miłości nie jest warte, ...

@kuklinska.joanna @kuklinska.joanna

Pozostałe recenzje @zanetagutowska1984

Miasto mgieł
"Od Wisły nadciągała mgła, a to nigdy nie wróżyło niczego dobrego"

Michał Śmielak należy do moich ulubionych pisarzy kryminałów. Pierwszą powieść, którą czytałam jakiś czas temu była "Osada", która została w maju tego roku nagrodzona Vi...

Recenzja książki Miasto mgieł
Noc cudów
Czynione dobro powraca w dwójnasób

Panią Anię Stryjewską poznałam osobiście na targach książki Vivelo w Warszawie w maju tego roku. Ciepła, serdeczna i bardzo uśmiechnięta kobieta :) Jakie cuda wydarzyły ...

Recenzja książki Noc cudów

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka