Hazel Wood recenzja

Mroczna strona baśni

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Katarzyna_Bieszczad ·3 minuty
2019-11-22
Skomentuj
1 Polubienie
Alice odkąd pamięta, żyje z matką na walizkach. Podróżują po całym kraju, nigdzie nie zagrzewając miejsca na dłużej. Szansa na stabilizację pojawia się, gdy umiera babka dziewczyny,Althea Proserpine, autorka kultowych, mrocznych baśni o Uroczysku i właścicielka ogromnej posiadłości- Hazel Wood. Ale chwilowy spokój okazuje się być tylko złudzeniem. Niespodziewanie znika matka dziewczyny, porwana przez tajemnicze postacie wyglądające jakby wyszły z kart powieści Althei. Kobieta pozostawia córce tylko jedną instrukcję- aby trzymała się z dala od Hazel Wood. Jednak Alice zdaje sobie sprawę, że jedynie w tym miejscu może znaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytania oraz poznać najgłębiej skrywane rodzinne tajemnice.

"Hazel Wood" już zaraz po premierze zwiodło mnie nie tylko swoją przepiękną, klimatyczną okładką, ale również zapowiedzią czegoś mrocznego i niespokojnego, a'la oryginalne baśnie braci Grimm. Niestety moje oczekiwania zostały spełnione tylko połowicznie. Zdecydowanie nie można odmówić Melissie Albert idei wykreowania ponurego świata opowieści, które nie kończą się słowami "i żyli długo i szczęśliwie". Tu nie ma pięknych księżniczek, dobrych wróżek i szlachetnych rycerzy na białym koniu. Te historie opływają bólem, cierpieniem, krwią, śmiercią i palącym pragnieniem zemsty. To są totalnie moje klimaty i teoretycznie to powinno sprawić, że powinnam czytać z zapartym tchem od pierwszej strony. Tak niestety się nie stało. Kompletnie między mną a "Hazel Wood" nie zaiskrzyło i już od samego początku miałam problem aby zaangażować się w tę historię. Pierwszym zasadniczym problemem są papierowi bohaterowie- chociaż występuje ich zaledwie kilku w przeciągu całej historii, to jednak autorka nie zadała sobie w ogóle trudu, aby chociaż trochę pogłębić ich charakter i nadać im więcej niż dwie, trzy cechy. To sprawia, że postacie szybko stają się nam obojętne i kompletnie nie obchodzi nas, czy uda im się osiągnąć cel. Jednocześnie relacja między głównymi bohaterami jest dziwna. Alice wyrusza w podróż do Hazel Wood ze swoim szkolnym kolegą Finchem ( bo przyjacielem chyba nie mogę go nazwać), obsesyjnym fanem opowieści o Uroczysku. Dziewczyna wykorzystuje go głównie jako środek do celu i generalnie nie jest jakoś mu szczególnie oddana ( i myśl, że mogli być czymś w kategorii chłopak-dziewczyna ją obrzydza). Zaczyna w niej wzbudzać dopiero jakieś większe przejawy zainteresowania, gdy zauważa, że rozrosły mu się bary- prawie jak w jakimś romansie klasy Z. Okej, Mellisa Albert zapunktowała u mnie tym, że nie ma tu żadnego wątku romantycznego, bo patrząc na relacje bohaterów, pasowałoby to tutaj jak pięść do nosa. Jednocześnie mam świadomość, że ma powstać kontynuacja i wielce prawdopodobne że ten stan rzeczy ulegnie zmianie.
Problemem jest również chaotyczna fabuła i źle rozłożone tempo akcji. Przez zdecydowaną większości powieści nic się tutaj nie dzieje, dopiero pod koniec coś zaskoczyło, gdy wreszcie na jaw wychodzą tajemnice dotyczące pochodzenia Alice oraz sekrety skrywane przez jej babkę. Ta historia przypomina nieco bagno- trzeba naprawdę sporo samozaparcia aby przebrnąć i dotrzeć do celu. Piszę tę recenzję świeżo po lekturze, a już zdążyły mi się ulotnić prawie wszystkie szczegóły- to świadczy samo przez siebie, jak bardzo nie mogłam się zaangażować w tę historię i jak bardzo jest mi obojętna.
"Hazel Wood" mogło być powiewem świeżego powietrza w kierunku młodzieżowej literatury fantasty, gdy autorkę nie przerósł jej własny pomysł. Wszystko psuje brak akcji oraz papierowe i nudne do bólu postacie, którym nie chce się kibicować w żaden sposób. Ktoś już przede mną bardzo trafnie określił "Hazel Wood" jako wydmuszkę- powieść piękną na zewnątrz, ale pustką w środku. Po wielu pozytywnych recenzjach zdecydowanie oczekiwałam czegoś lepszego i sromotnie się rozczarowałam.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-08-02
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Hazel Wood
2 wydania
Hazel Wood
Melissa Albert
7.0/10
Cykl: Hazel Wood, tom 1

Większość swojego siedemnastoletniego życia Alice spędziła z matką w drodze, uciekając przed prześladującym je pechem. Jednak dopiero kiedy jej żyjąca w osamotnieniu babcia, autorka kultowych, mroczn...

Komentarze
Hazel Wood
2 wydania
Hazel Wood
Melissa Albert
7.0/10
Cykl: Hazel Wood, tom 1
Większość swojego siedemnastoletniego życia Alice spędziła z matką w drodze, uciekając przed prześladującym je pechem. Jednak dopiero kiedy jej żyjąca w osamotnieniu babcia, autorka kultowych, mroczn...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wciągająca opowieść z mrocznym baśniowym klimatem! „Hazel Wood” to książka, która chodziła za mną już od bardzo dawna. Uwielbiam opowieści z mrocznym klimatem, zwłaszcza jeśli jest to fantastyka i mo...

@Bookallia @Bookallia

Jak wiecie, bądź nie - jestem okładkową sroką. "Hazel Wood" Melissy Albert posiada śliczną okładkę i od pierwszego wejrzenia się w niej zakochałam, więc postanowiłam ją przeczytać. Umożliwiło mi to w...

@monreads_books @monreads_books

Pozostałe recenzje @Katarzyna_Bieszczad

Ciężar pianina
Ciężar przeszłości

Lata 60-te, ZSRR. Ośmioletnia Katia otrzymuje w prezencie od sąsiada pianino Bluthera i w taki sposób muzyka staje się nieodłącznym elementem jej życia. Niestety nie dan...

Recenzja książki Ciężar pianina
Krwawy kwiat
Cena prawdy

Sarze w jednej chwili cały świat wali się na głowę. Jeszcze nawet nie zdążyła się pozbierać po pewnym traumatycznym wydarzeniu, gdy dowiaduje się, że jej ukochany ojciec...

Recenzja książki Krwawy kwiat

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka