Mroczne szaleństwo recenzja

Mroczne szaleństwo

Autor: @Ledina ·6 minut
2011-05-31
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Rozpoczynając pisać tą recenzję, chyba na początku skupię się na tym co w księgarni, przy wyborze książki jest najważniejsze, czyli okładce. W końcu to ona przyciąga oczy i mówi nam bardzo wiele o tym co dana książka zawiera. Niestety, ale jak pewne wielu z was już się przekonało, twórcy okładek dla książek, mają czasami nawyk odciągania nieco od prawdy, czyli często zdarza się, że okładka książki nie jest związana z jej treścią. Patrząc na okładkę "Mrocznego szaleństwa" można się naprawdę zastanawiać skąd autor obrazka wziął pomysł na taką scenkę, gdyż jest ona bardzo mało znacząca w książce i nieco nawet myląca, ale z drugiej strony ciężko byłoby wybrać inną scenkę z treści książki, a raczej ciężko byłoby ją przedstawić. Z całego obrazka najlepiej przedstawiona jest główna postać powieści. Mac, bo tak właśnie ma ona na imię, jest spokojną, delikatną dziewczyną, która lubi różowe ubrania, co autor postanowił umieścić w scenie. Jeżeli chodzi o mnie to patrząc na okładkę miałam wrażenie, że treść książki będzie opowiadała o świecie stworzonym przez autora od podstaw, nieco się pomyliłam. Pisarka Karen Marie Moning swoją powieść postanowiła umieścić w teraźniejszości, jednak z powodu faktu, że jest to fantasy, nie brakuje w niej stworzeń, które autorka postanowiła pokazać w zupełnie nowym świetle. W zasadzie przeciwnicy Mac, to nic nowego, można było spotkać je już w twórczości J.R.R Tolkiena lub Charlaine Harris, a jednak jest to coś innego. Na przykład elfy, które zazwyczaj pojawiają się w dużej liczbie książek fantastycznych i są zasadniczo bardzo popularne, tutaj pokazują się, jak nigdy dotąd. Nie grają one ról pięknych, łaskawych, długowiecznych i inteligentnych, chodź oczywiście po części takie są, jedyna cecha z jaką zbytnio się nie pokazują to łaskawość, a do tego jeszcze niesamowity pociąg seksualny. Tak, zazwyczaj elfy są piękne i idealne, a tutaj jeszcze niesamowicie napalone. W "Mrocznym Szaleństwie" elfy wykorzystują właśnie ludzi do swoich rozkoszy, a w zamian dają im tak niesamowite uczucie, że kiedy zgwałcona kobieta zostaje porzucona, nie może opanować się i przywrócić do normalności. Nie ma w tym nic zabawnego, raczej nieco przerażającego, aż momentami podczas czytania, człowieka ciarki przechodzą po plecach. Prócz elfów w książce spotkamy się z wampirami i to nie aż do boleści romantycznymi, a także mafiozami, którzy mają pod sobą większą część miasta w której dzieje się akcja i mało jest rzeczy, których nie mogli by zrobić. Wątków z krwiożerczymi bestiami nie jest wiele, książka bardziej opiera się na stosunkach Mac i Jericho Barronsa, który cały czas skrywa swoją prawdziwą tożsamość, przeszłość jak i plany co do przyszłości. Mnie osobiście takie zimne stosunki tej pary współpracowników, bardzo odpowiadały. Jeżeli ktoś czytał "Nowicjuszkę" Trudi Canavan i podobały mu się zimne, mroczne więzi Akkarina z niewinną i zniewoloną przez niego Soneą, to ta parka również przypadnie mu do gustu, gdyż Mac i Jericho są bardzo podobni do tych dwojga. W dzisiejszych książkach bardzo rzadko się zdarza, że mężczyzna góruje nad kobietą i zmusza ją nawet do pracy ze sobą, może wiąże się to z dzisiejszą równością płci, a może z tym, że dzisiejsza młodzież i tak ma w sobie wiele z dominacji nad sobą nawzajem, nie wiem, jestem jednak niemal pewna, że erotyka, przemoc i dominacja silniejszego, kręci dzisiejszą młodzież nie zależnie ile razy by o niej czytali, a w tego rodzaju mrocznej fantastyce, gdzie krwi nie brakuje, jest tego naprawdę nie mało. Cóż, tak już bywa kręci nas to czego nie znamy, nie ma się czemu dziwić. Kolejną anomalią w "Mrocznym szaleństwie", co jest dość ciekawe i mnie akurat w zupełności nie przeszkadzało, to wiek postaci. Zazwyczaj w książkach dla młodzieży główni bohaterowie mają przybliżony wiek do odbiorców książki, tu jest nieco inaczej. Mac ma dwadzieścia dwa lata, czego w zasadzie nie widać. Dziewczyna zachowuje się, wygląda i ubiera ja nastolatka w przeciwieństwie do jej mentora, który jest już inną bajką. Tak więc, mimo faktu, że książka jest kierowana do nastoletnich odbiorców, jej postać nie jest aż taka młoda i jej wiek nie waha się w zakresie siedemnastu - dziewiętnastu lat, a to pewnie z powodu wszystkich scen, jakie Mac przeżywa. Twórczyni "Mrocznego szaleństwa" napisała swoją powieść w pierwszej osobie, czyli w typowej formie pamiętnika. Nie jest to minusem, bo możecie mi się w tym momencie dziwić, ale pierwszy raz ten styl nie wydawał mi się łatwy, ani też nie przeszkadzał w czytaniu. W stylu autorki, uznałabym go nawet za miły i przyjemny w czytaniu, a sami wiecie, że zazwyczaj żałuje, że dobra książka jest napisana w takiej formie. Jeżeli jeszcze mi nie wierzycie, że książka naprawdę mi się spodobała i wiem już, że sięgnę po jej kolejne tomy, to wiedzcie, że zawiera ona nie tylko sceny z dreszczykiem, ale również i te sarkastyczne i śmieszne. Tak jak wspominałam wcześniej, książka jest pisana w formie pamiętnika głównej bohaterki, czyli Mac, tak więc następujące cytaty z książki, które uznałam za śmieszne i przez, które polubiłam jeszcze bardziej główną bohaterkę są napisane w pierwszej osobie. Oto pierwszy z nich w której to Mac komentuje wygląd Jaricho podczas jednego z ich pierwszych spotkań "Z pewnością spłodziła go jakaś naturalna katastrofa, nie mógł się po prostu urodzić. Nie rozśmieszyło was? To jeżeli nie przepadacie za "Zmierzchem", bo Mac wraz z siostrą miała do niego małe "ale", spodoba się wam ten cytat, jednak uważajcie, gdyż potencjalni fani wampirów mogą poczuć małe zaburzenia w swoim krwawo-romantyczny półświatku "Wampiry? Ble. Są martwe. I to powinno wystarczyć. Podróże w czasie? Wole podstawowe wygody od nieokrzesanego szkockiego górala o manierach jaskiniowca. Wilkołaki? Ludzie to przecież głupota. Jaka kobieta chciałaby się spotkać z mężczyzną, którym rządzi jego wewnętrzny pies? A zresztą wszyscy mężczyźni tacy są, nawet bez genu lykanotropii." Hmm... coś w tym jest, nie można zaprzeczyć. Mniejsza z tym. Książka po prostu jest pełna takich cytatów, które dotyczą różnych rzeczy, nawet "Harry'ego Pottera". Ja nie przepadam za "Zmierzchem", a za "Harrym Potterem" tak, więc gówna bohaterka jeszcze bardziej pozyskała moje względy. Ok, my tu gadu gadu o zaletach książki, a czas też coś wspomnieć o jej minusach. Cóż, ja doszukałam się tylko jednego minusu i to tylko w jednej scenie. Był taki moment, kiedy Mac spotkała się z elfem, który tak bardzo przyciągał ją do siebie, że dziewczyna zaczynała zapominać o otaczającej wokół siebie rzeczywistości i zaczęła się rozbierać na środku ulicy - jak już mówić o książce to bez ogródek. Wszystko byłoby bardzo fajnie, gdyby nie fakt, że pisarka tak skupiła się na dwójce rozmawiających, że zapomniała o reakcji tłumu, której w ogóle nie było. Trudno zobaczyć wariatkę, rozbierającą się ze stanika w biały dzień i nic na to nie zareagować, nie uważacie? Prócz tego książka nie ma wielkich wad, chodź czytając ją można mieć wrażenie, że pani Karen Marie Moning nie dała z siebie wszystkiego i w przyszłości będzie zapewne jeszcze lepsza. Wróżę serii wielką popularność, która w ostateczności jeszcze nie nadeszła. Książkę polecam każdej osobie, która lubi książki o romantycznych powiązaniach wampirów, ludzi, dragonów i elfów plus wielbicielom dobrych kryminałów. Kochanków dobrej fantastyki, takich jak ja, nie muszę przekonywać, bo pewnie sam fakt, że w książce występują postacie fantastyczne i ich światy jest zachętą, samą w sobie. Nie zależnie od tego jak książka będzie się wam podobać, radzę trzymać ją z dala od rodzeństwa, które potrafi już czytać, bo może to naprawdę skończyć się dla nich źle, a raczej dla was, kiedy szperacz waszych rzeczy pożyczy sobie tom i zapyta o wyjaśnienie tego i owego. Na koniec przepraszam jeszcze za długość recenzji, ale w książce dzieje się naprawdę wiele i nie powiedziałam o większości jej sekretów, więc jeszcze wiele przed wami.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-05-31
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mroczne szaleństwo
2 wydania
Mroczne szaleństwo
Karen Marie Moning
7.4/10
Cykle: Fever, tom 1, Kroniki Mac O’Connor, tom 1

?Nazywam się MacKayla, w skrócie Mac. Jestem widzącą sidhe, tą, która widzi elfy. Z tą świadomością pogodziłam się dopiero niedawno i bardzo niechętnie. Moja filozofia jest bardzo prosta ? każdy dzie...

Komentarze
Mroczne szaleństwo
2 wydania
Mroczne szaleństwo
Karen Marie Moning
7.4/10
Cykle: Fever, tom 1, Kroniki Mac O’Connor, tom 1
?Nazywam się MacKayla, w skrócie Mac. Jestem widzącą sidhe, tą, która widzi elfy. Z tą świadomością pogodziłam się dopiero niedawno i bardzo niechętnie. Moja filozofia jest bardzo prosta ? każdy dzie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Twoja siostra zostaje zamordowana. Co robisz w takiej sytuacji? MacKayla wyrusza sama do Dublinu, aby rozwikłać tę sprawę, skoro policja nie potrafi i choć już ten pomysł wydaje się surrealny, czyta...

@wybrednabooktok @wybrednabooktok

„Darkfaver” to książka Karen Marie Moning wydana przez Wydawnictwo You&YA [współpraca reklamowa z @youandyabooks] MacKayla wiedzie normalne życie. Właściwie nawet jest szczęśliwa, nie ma z niczym pr...

@lunka.bookstagram @lunka.bookstagram

Pozostałe recenzje @Ledina

Superodporność. Jak czerpać zdrowie z każdego posiłku
Superodporność - jak z posiłków czerpać zdrowie

Stosowane przez niektórych diety są tak niesamowite, że często trudno w nie uwierzyć. A jednak, istnieją ludzie, którzy potrafią każdego dnia jeść żywność z Fast foodów ...

Recenzja książki Superodporność. Jak czerpać zdrowie z każdego posiłku
Feng shiu dla umysłu
Feng shui dla umysłu

Feng shui jest starożytną praktyką, która polega na planowaniu rozmieszczenia przedmiotów większych i małych, tak aby były one zgodne z środowiskiem naturalnym. Tradycyj...

Recenzja książki Feng shiu dla umysłu

Nowe recenzje

Miłość pod choinką
Cudowna powieść, idealnie nastraja świątecznie.
@zksiazkaprz...:

Zbliżają się Mikołajki i Boże Narodzenie, a co jest najlepszym prezentem w te wyjątkowe dni ? Oczywiście, że książka. B...

Recenzja książki Miłość pod choinką
Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości