Miasto duchów recenzja

Mroźne miasto

Autor: @mag-tur ·2 minuty
2021-05-03
Skomentuj
6 Polubień
W ostatnich dniach miałam okazję przedpremierowo przeczytać kryminał „Miasto duchów” wydany pod pseudonimem Ben Creed.

Akcja osadzona jest w latach 50-tych XX wieku w Leningradzie a zaczyna się na bocznicy kolejowej, blisko Jeziora Ładoga. Tam to na oględziny miejsca zbrodni przyjeżdża nasz główny bohater Rewol Rossel porucznik leningradzkiej milicji, niedoszły ale świetnie zapowiadający się skrzypek, którego los potoczył się w innym kierunku niż go sobie wymarzył.

Milicja zostaje wezwana przez maszynistę pociągu towarowego, gdyż po zatrzymaniu zauważył, że na torach został ułożony „Cały kwintet ciał (…)”. To właśnie z tą zbrodnią będzie musiał się borykać nasz bohater wraz ze swoimi kolegami. Rozwiązanie sprawy ani identyfikacja mocno okaleczonych ciał nie będzie prosta. Jak się to uda leningradzkim milicjantom, którzy na siebie „patrzą wilkiem”? Bo drodzy czytelnicy musicie zwrócić uwagę na fakt, że jest to ZSRR czasów Stalina. Okres, gdzie bezpieka miała „swoich ludzi” w każdej komórce pracowniczej. Wystarczyło nieopatrznie źle się wysłowić odnośnie aktualnej władzy lub komuś się po prostu „nie podobać” i donos od razu trafiał do MGB. A spotkanie z nimi nie należało do przyjemnych.

Książka naszpikowana jest faktami historycznymi zarówno czasu opisywanego jak i atmosferą tamtego okresu. Oczywiście tą mało przyjemną. Jest to czas, gdy Leningrad powoli się odbudowywuje i tak jak w Polsce w tamtych czasach ludzie żyją wspólnie na kilku m2.

„Miasto duchów” to kryminał, który dosłownie przesycony jest muzyką. Zacznijmy od spisu treści. Książka podzielona jest na 5 aktów i epilog a ich nazwy to gamy, dźwięki i koda. I na przykład Akt I to F. W muzyce są to relacje między dźwiękami. Tutaj możemy go odczytać jako próba ustalenia relacji między ofiarami. A może inny czytelnik zinterpretuje ten fakt zupełnie inaczej niż ja? Sami zabawcie się w detektywów badając znaczenia poszczególnych aktów. Miłośnicy muzyki klasycznej powinni kojarzyć wspominane utwory dla innych to możliwość zapoznania się z owymi dziełami o których mowa na kartach kryminału.

Podsumowując „Miasto duchów” czytało się dobrze mimo mrocznej atmosfery, która owiewa okres opisywany w książce. Nie pochłonęła mnie bez reszty tak jak sądziłam, jednak uważam, że warta jest tego aby po nią sięgnąć. Chociażby po to, aby poczuć atmosferę minionej epoki, poznać zachowania ówcześnie żyjących osób. Dla niektórych to już przecież czysta abstrakcja.

Za egzemplarz do przeczytania dziękuję Wydawnictwu Rebis.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-05-02
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Miasto duchów
Miasto duchów
"Ben Creed"
7.2/10
Seria: Thriller [Rebis]

Są zbrodnie, które będą was dręczyły latami. Obezwładniający mróz, przerażająca zbrodnia i glina, który zamienił skrzypce na pistolet. Wojenna przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. Rewol Rosse...

Komentarze
Miasto duchów
Miasto duchów
"Ben Creed"
7.2/10
Seria: Thriller [Rebis]
Są zbrodnie, które będą was dręczyły latami. Obezwładniający mróz, przerażająca zbrodnia i glina, który zamienił skrzypce na pistolet. Wojenna przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. Rewol Rosse...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Gorąco? Sięgnij po książkę! Szczególnie, jeśli jej akcja dzieje się w zimowym Leningradzie. Rewol Rosel jest milicyjnym śledczym, który wcześniej marzył o karierze skrzypka. Pewnej mroźnej nocy do...

@justyna_ @justyna_

Po kilku średnio zachwycających książkach – przeczytałam wreszcie taką, która mnie wciągnęła, przykuła moją uwagę, nakazała zastanawianie się. Naprawdę dobrą i mocną. Świetnie napisaną, z ironią jako...

@OutLet @OutLet

Pozostałe recenzje @mag-tur

Łobuziary. Najfajniejsze bohaterki literackie
Czy na pewno Łobuziary?

Dziewczyny, czy jako małe dziewczynki zaliczałyście się do grupy dziewcząt, które były czyste, grzecznie bawiły się lalkami i nigdy nie psociły? No, ja niestety do nich...

Recenzja książki Łobuziary. Najfajniejsze bohaterki literackie
Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Sprawiedliwości!!!

„ - A kiedy już go znajdziemy? (…). Tego, kto wbił szpadel. Co wtedy? - Wtedy będzie... sprawiedliwość!” Glenkill to małe nadmorskie miasteczko w Irlandii. George Gle...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec

Nowe recenzje

Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie