Rana recenzja

NA KOLANIE

Autor: @Rudolfina ·3 minuty
2020-01-12
1 komentarz
3 Polubienia
Wojciech Chmielarz napisał powieść obyczajową. No cóż, żadna to ujma na honorze. Tylko dlaczego wydawnictwo próbuje wmówić mi, że to thriller? To pytanie retoryczne, oczywiście. Dobrze wiem dlaczego, i wy też wiecie.
 
Gdyby to nie był Chmielarz, porzuciłabym lekturę po kilkudziesięciu stronach. Dopiero gdzieś w połowie wreszcie coś zaczyna się dziać, ale nadal się nie klaruje, o co w tym wszystkim może chodzić. Autor zmusza nas tylko do poznawania kolejnych osób dramatu, nie podrzucając nawet jednego tropu, dlaczego właściwie nam tę historię opowiada.
 
„Rana” zupełnie nie sprawdza się w roli powieści obyczajowej. Co chwila pojawiają się nowe postaci i jest ich tak wiele, że aż to zaczyna irytować. Żadnej nie mamy okazji przyjrzeć się bliżej. Wszystkie sprawiają wrażenie postaci pierwszoplanowych, ponieważ każda z nich ma bardzo poważny problem, i to nie jeden. Jeżeli tych problemów jest kilkanaście (Eli, jej męża, dyrektorki, jej męża, jej córki, Klementyny, Marysi, Sławka, Gniewka, Mirka i jego żony), to tak, jakby nie było żadnego. Nie jesteśmy w stanie przejąć się losami bohaterów na poważnie, bo ich problemy tylko zostały zasygnalizowane i giną w masie. Relacje między bohaterami siłą rzeczy, ze względu na objętość książki (nie jest to saga), muszą być potraktowane powierzchownie. To trochę tak jak z postami znajomych spamujących na fejsbuku, którzy zarzucają nas setkami czasem nawet istotnych tematów. Skrolujemy je tylko, nie zwracając większej uwagi.
 
Nie przejmujemy się losami bohaterów, ponieważ żadnego z nich nie poznajemy wystarczająco dobrze, ale również dlatego, że każda z postaci sprawia wrażenie karykatury, i to zbudowanej według tego samego schematu. Wszyscy dorośli są odrażający i źli (w mniejszym lub większym stopniu), wszystkie dzieci są ofiarami tych okropnych dorosłych, którzy w ogóle nie potrafią się nimi zająć (rodzice, szkoła). Tylko postać Klementyny ma jakiś potencjał, tu mogłaby się rozegrać walka dobra ze złem, ale autor zbyt wcześnie zdradza nam jej sekret. Zapewne znajdzie się wielu czytelników, którzy nie dostrzegą w tej postaci inspiracji bohaterką głośnego reportażu Mariusza Szczygła, więc przeszłość nauczycielki mogłaby być dla nich zaskoczeniem.
 
Powieść nie jest też kryminałem (choć trupy padają), bo nieudolne próby bohaterów, by odkryć sprawcę zabójstwa naprawdę trudno nazwać śledztwem, nie jest również thrillerem, bo suspensu w niej nie uświadczysz. Dzieje się tak dlatego, że Chmielarz popełnia klasyczne błędy debiutantów. Przedstawia kilka razy te same sytuacje z różnej perspektywy, nie wiadomo w jakim celu, bo druga perspektywa nie wnosi niczego nowego. Po co opisywać dylematy męża, postaci ewidentnie drugorzędnej, który wylewa żale, że żona go porzuciła, skoro czytelnik doskonale wie, że wcale go nie porzuciła, tylko nie żyje? Albo: jeśli dobrze wiemy co dzieje się z zaginionym chłopakiem, to gdzie jest thrill w jego poszukiwaniach? Autor dorzuca jeszcze, jakby za mało było grzybków w tym barszczu, aferę reprywatyzacyjną, chociaż na przebieg akcji nie ma ona żadnego wpływu. To wszystko są zapchajdziury.
 
Zakończenie pod względem psychologicznym (tylko decyzja Klementyny) nawet mi nie przeszkadza (druga gwiazdka tylko za przesłanie). Jednak wymyślając motyw działania mordercy, autor poszedł najbardziej uczęszczanym i najłatwiejszym szlakiem, takim, który wybierają początkujący autorzy, gdy nie potrafią znaleźć lepszego rozwiązania. Chmielarz zasadniczo potrafi, ale tym razem poszedł na skróty. Nie mogę też powstrzymać się przed pytaniem: i co, policja naprawdę da się nabrać na takie numery? Zupełnie nie wierzę.
 
„Rana” sprawia wrażenie, jakby była pisana na kolanie. Jakby wydawca naciskał, domagał się kolejnego bestsellera, więc autor szybko napisał, zapominając o wszystkim tym, co do tej pory było jego największym atutem. No i bestseller jest, bo wierni czytelnicy książkę kupili, a że mocno się rozczarowali? Kogo to obchodzi? Może jednak trochę obejdzie samego autora, który powinien jednak wiedzieć, że jego czytelnicy mają trochę wyższe wymagania, niż fani Remigiusza Mroza, i może bardziej się przyłoży do następnej książki? 
 
Taką mam nadzieję. Bo zawsze też można osiąść na laurach.

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Rana
3 wydania
Rana
Wojciech Chmielarz
7.7/10

Podobno czas leczy rany. Jednak niektóre nigdy się nie zabliźniają. Najpierw pod torami pociągu ginie Marysia, uczennica ekskluzywnej prywatnej szkoły na warszawskim Mokotowie. Jej nauczycielka, E...

Komentarze
Rana
3 wydania
Rana
Wojciech Chmielarz
7.7/10
Podobno czas leczy rany. Jednak niektóre nigdy się nie zabliźniają. Najpierw pod torami pociągu ginie Marysia, uczennica ekskluzywnej prywatnej szkoły na warszawskim Mokotowie. Jej nauczycielka, E...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Koszmary trwały od tak dawna, że czasami miała wrażenie, że stały się jej immanentną częścią. Nowym organem ciała, chociaż bolesnym i niepotrzebnym. Nowotworem snów. Wojciech Chmielarz zdecydowan...

@booksdeer @booksdeer

Może się mylę ale przypuszczam że inspiracją do napisania tej książki był dla Wojciecha Chmielarza reportaż Mariusza Szczygła "Śliczny i posłuszny" opublikowany w "Dużym Formacie" w 2013 roku. Histor...

@Jezynka @Jezynka

Pozostałe recenzje @Rudolfina

Joker
NOWA JAKOŚĆ

Podobno tylko krowa nie zmienia poglądów. Nie piszę tego, żeby się usprawiedliwić, że zmieniłam zdanie. Nadal uważam, że powieść kryminalna powinna być zamkniętą całości...

Recenzja książki Joker
Wróżda
"ZABILI GO I UCIEKŁ"

Dawno nie zaglądałam do polskich debiutów, więc postanowiłam przekonać się, co w naszej trawie wydawniczej piszczy. No i piszczy bieda. Są dwie rzeczy, które ratują „W...

Recenzja książki Wróżda

Nowe recenzje

Zapadlina
Tajemnice zakopane w przeszłości
@czytanie.na...:

Zapowiadana trzecia część cyklu kryminalnego z komisarz Marią Herman przyniosła obawę, że Autor poprzestanie na trylogi...

Recenzja książki Zapadlina
Między czasem a wiecznością
A czasem czytanie o czasie zrobiło się dość nudne
@Utopia:

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Generalnie książka zawiera wspaniałe i głębokie założenie o tematyce w...

Recenzja książki Między czasem a wiecznością
Czarna krew
Wolę kryminały retro Bochusa
@almos:

Autor znany dotychczas z ciekawej serii kryminałów retro dziejących się w Gdańsku tym razem napisał książkę częściowo z...

Recenzja książki Czarna krew
© 2007 - 2024 nakanapie.pl