Niebo w kolorze indygo. Chiny z dala od wielkiego miasta recenzja

Na peryferiach kraju, bliżej lokalnego folkloru, z naciskiem na odrębność kulturową

Autor: @Asamitt ·2 minuty
2019-12-23
Skomentuj
8 Polubień
 Anna Jaklewicz dostarcza czytelnikowi informacji o Chinach od strony ich peryferii. Wędruje po południowych regionach kraju z wsi do wsi, gdzie za niewielką sumę może przenocować, zjeść, a przede wszystkim dostrzec walory, ale nie tyle natury, co podziwiać w pełni kulturalny aspekt terenów, w którym królują mniejszości narodowe. Co prawda jest ich ponad pięćdziesiąt rozsianych na monstrualnym obszarze tego kraju i choćby już z tego powodu autorka nie jest w stanie nam ich wszystkich zaprezentować. Ale mimo owego skrawka, jaki udaje się odnaleźć na prowincji, dostajemy niezaprzeczalnie kolorową mozaikę ludów, tak odmiennych w charakterze od dominującej grupy mieszkańców - Chińczyków Han. Płyniemy spokojnie tą drogą razem z podróżniczką ocierając się o zapadłe dziury, w których nadal króluje rękodzieło, czas festynów i świąt niezmiennie odbywających się od setek lat.
 
 W książce podawane są nieliczne fakty, również te z dalekiej przeszłości Kraju Środka, bo głownie opisywana jest rzeczywistość, na którą trafia Jaklewicz po drodze. Czego tu nie ma? Osobistych odniesień, często ukazujących niechęć obserwatora, krytykanctwa odmienności kulturowych. Nasza bohaterka skupia się na różnorodności, regionalizmach, ale bez uprzedzeń. Nie podkreśla na każdym kroku co ją denerwuje, jest niezwykle otwarta na ten kraj i jego mieszkańców. Chociaż są wspomniane nieprzyjemne dla bohaterki sytuacje, jak np palnie papierosów dosłownie wszędzie przez wszystkich. Nie ma jak podróżować cała noc w wagonie, w którym na zamianę ktoś pali papierosy. Rzeczywiście trudno Europejczykowi przejść bez mrugnięcia okiem przez bazar, na którym choćby sprzedawcy mięsa, jednocześnie ćwiartują wyroby i palą papierosy. A jak może czuć się pacjent, któremu lekarz dmucha prosto w oczy dymem nikotynowym? (Raz mi się to zdarzyło w naszej przychodni podczas wizyty u specjalisty i to dopiero był szok! bo w Chinach to już od dawna mam świadomość, jak to wygląda)
 
 "Niebo w kolorze indygo" daje nam inny obraz Wschodu, gdzie możemy jeszcze w pełnej krasie zobaczyć miejsca niewiele naruszone przez gospodarczo-polityczne przeobrażenia kraju. W tych częściach kraju jest ciszej, na przekór rozwrzeszczanym aglomeracjom ciasno upchanych Chińczykami, jak i turystami. W regionach, które odwiedza nasza podróżniczka, nie spotyka się wielu turystów. Jeszcze nie. Jeśli się na jakiś natyka, to głównie są to bogatsi Chińczycy przybywający w odległe strony by stać się uczestnikiem jakiegoś odświętnego wydarzenia lub wzięcia głębszego oddechu - co nie dziwi, jeśli się mieszka w zatrutych smogiem miastach.
 To była wspaniała podróż, która uzmysłowiła mi,że w każdym kraju są regiony podtrzymujące osobliwości z regionów, zatrzymujące czas i uwydatniające folklor. Niestety książka Anny Jaklewicz uzmysławia również, że niebawem te aspekty życia, czy to w Chinach, czy innych krajach na całym świecie, zostaną nieodwracanie przekreślone poprzez wprowadzanie innowacji z nastawieniem na wzmożoną turystykę. Naturalność folkloru zostaje zdegradowana do areny, na której odbywają się spektakle, co zaburza naturalną formą pędzenia życia w tych regionach. 

 "W podróży najczęściej zaskakują międzykulturowe różnice, a tym razem to podobieństwa dziwią mnie najbardziej"(s.134) Bo na poziomie regionalizmów jesteśmy wszyscy dość podobni, choć mało kto z nas zdaje sobie z tego sprawę. Im bardziej nowoczesność staje się dominująca w życiu człowieka, tym mniej staramy się celebrować zwyczaje, być blisko z rytmami ziemi. Również w Kraju Środka ktoś z mniejszości Lahu, Dai, czy Bulang byłby postrzegany jako dziwadło albo szaleniec w miastach. Natomiast pielęgnując swoją odrębność kulturową dbają o przetrwanie swojej populacji, jak i równowagi całego obszaru. 

Moja ocena:

× 8 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Niebo w kolorze indygo. Chiny z dala od wielkiego miasta
Niebo w kolorze indygo. Chiny z dala od wielkiego miasta
Anna Jaklewicz
8.5/10

Pierwsza wizyta w Chinach może zniechęcić do powrotu do Państwa Środka. Męczą gigantyczne miasta, przerażają miliony osób na ulicach i smog unoszący się w powietrzu. Mimo to warto dać Chinom drugą sza...

Komentarze
Niebo w kolorze indygo. Chiny z dala od wielkiego miasta
Niebo w kolorze indygo. Chiny z dala od wielkiego miasta
Anna Jaklewicz
8.5/10
Pierwsza wizyta w Chinach może zniechęcić do powrotu do Państwa Środka. Męczą gigantyczne miasta, przerażają miliony osób na ulicach i smog unoszący się w powietrzu. Mimo to warto dać Chinom drugą sza...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Anna Jaklewicz to osoba, której zazdroszczę życia. Z zawodu jest archeologiem, któremu udało się zdobyć pracę na wykopaliskach innych niż teren budowy pod Warszawą. Z zamiłowania - zapaloną podróżnic...

@Tenshi @Tenshi

Pozostałe recenzje @Asamitt

Na tropie Vermeera
Gawęda o sztuce w kryminalnych ramach

Polowałam na tego typu kryminał, gdzie w treści są nawiązania do sztuki zanim pojawiło się tegoroczne wyzwanie naKanapie, więc moje oczekiwania rosły od miesięcy. Taka s...

Recenzja książki Na tropie Vermeera
Zrozumieć zbrodnię
Zbrodnie chorych umysłów

"Brutalne zbrodnie, które co jakiś czas wstrząsają opinią publiczną, statystycznie należą do rzadkości, podobnie jak seryjni zabójcy, chociaż opowieści o ich czynach żyj...

Recenzja książki Zrozumieć zbrodnię

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka