Powieść to kontynuacja "Następnym razem", w której czytelnik poznaje dalsze losy bohaterów.
Olga po odejściu Michała bardzo cierpi i nie może pogodzić się ze stratą, postanawia więc porzucić swoje dawne życie i spróbować czegoś całkiem nowego. Zostawia bardzo zadłużony pensjonat w Bieszczadach i problemy z nim związane pod opieką przyjaciółki, ponieważ dochodzi do wniosku, że był tylko marzeniem zmarłego męża, a nie jej samej. Niespodziewanie wyrusza w podróż do odległej i egzotycznej Sri Lanki, gdzie trafia do tajemniczej lecznicy dla zwierząt - miejsca wyjątkowego, z którego wszędzie jednak jest daleko. Kobieta poznaje wielu nowych ludzi, w tym mnichów, a być może nawet się zakochuje.
Bohaterka nie tylko wyrusza w podróż na drugi koniec świata, ale przede wszystkim w głąb siebie. Pomimo tego, że wydaje jej się, że wszystko straciła i nie zazna już szczęścia, może gdzieś tam czeka na Olgę jeszcze lepsze jutro?
Książka miała być opisem dalszych losów bohaterki, ale nadmiar wątków pobocznych przykrywa ten najważniejszy. Wiele sytuacji i wydarzeń jest
niedokończonych, nieopisanych dokładnie i brakowało mi głównej osi akcji.
Teraz, kiedy minęło trochę czasu od przeczytania książki, w mojej głowie nie pozostało wiele, mam ogólny obraz wydarzeń, ale nie jest w stanie napisać dużo - podobnie jak zaraz po przeczytaniu.
Chociaż pomysł na fabułę był dobry, to wykonanie nie do końca mnie przekonało. Historia po prostu mnie nie porwała, chociaż zdarza mi się to bardzo rzadko. Autorka tym razem nie wciągnęła mnie w świat wykreowanych przez siebie bohaterów, dodatkowo nie jestem w stanie dokładnie wyobrazić sobie miejsca rozgrywanych wydarzeń. Zaciekawiły mnie natomiast rodzinne tajemnice i koligacje, których się nie spodziewałam, a także zakończenie całej historii.
Autorka w swojej powieści starała się pokazać czytelnikowi, że każdy z nas żałobę po bliskiej osobie przechodzi inaczej i zajmuje ona różną ilość czasu. Dodatkowo Karolina Winiarska przekonuje, że nigdy nie wiadomo, co czeka na nas w przyszłości i zawsze należy mieć nadzieję na lepsze jutro.
Ostateczną ocenę, czy warto przeczytać książkę, zostawiam każdemu z Was z osobna. Mnie powieść nie porwała, ale mimo wszystko cieszę się, że poznałam zakończenie historii.