Ostatni azyl recenzja

NAJWIĘKSZY SKARB

Autor: @renata.chico1 ·3 minuty
2024-03-18
Skomentuj
3 Polubienia



Kilka dni temu premierę miała nowa powieść Marcina Falińskiego „Ostatni azyl”. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Czarna Owca. Autor znany jest z trylogii szpiegowskiej napisanej wraz z Markiem Kozubalem. Tym razem mamy okazję przeczytać jego samodzielną powieść. Jak wypada pisarz w tej odsłonie?


Rok 2010, Seszele. W trakcie brutalnego napadu zostaje bestialsko zamordowany były oficer rosyjskiego wywiadu, niejaki Woronow. Mimo skrupulatnie prowadzonego śledztwa nie udaje się ustalić tożsamości zabójcy. W międzyczasie w Berlinie odnalezione zostają zwłoki pewnego antykwariusza, emerytowanego oficera Stasi. Caroline Godlewski pracująca w wydziale M-16 jest przekonana, że morderstwo to wiąże się z wydarzeniami sprzed lat, które miały miejsce na Seszelach. Coraz więcej tropów prowadzi także do Polski. Godlewski zwraca się o pomoc do Marcina Łodyny, byłego agenta służb specjalnych. Prowadzone przez nich śledztwo przynosi coraz to więcej niewiadomych. Co wspólnego mają ze sobą skarb Sinozębego, Bursztynowa Komnata i tajemnicze zbrodnie?


„Ostatni azyl” to nasycona akcją powieść sensacyjna, która nawet na chwilę nie zwalnia tempa. Działania tajnych służb, trop prowadzący do zrabowanego podczas wojny skarbu i szereg zbrodni mających miejsce współcześnie. Marcin Faliński od samego początku wrzuca czytelnika w wir pozornie nie mających punktów stycznych zdarzeń. Mnogość postaci i wydarzeń może początkowo wydać się przytłaczająca, szczególnie, że dochodzą do tego duże przeskoki czasowe. Jednak Faliński tak sprawnie prowadzi narrację, że stopniowo wszystkie elementy układanki zaczynają do siebie pasować. Bardzo szybkie tempo akcji sprawia, że trudno jest oderwać się od tej lektury. Dawno już nie czytałam tak sprytnie skonstruowanej i dobrze dopracowanej powieści sensacyjnej. Akcja toczy się w kilku miejscach na świecie, co dodatkowo dodaje jej smaku. Podróżując wraz z bohaterami poznajemy ulice Berlina, Lidzbarka Warmińskiego i egzotyczne wyspy. Marcin Faliński świetnie orientuje się w działaniach wywiadowczych, ponieważ sam pracował w Agencji Wywiadu. Dzięki temu „Ostatni azyl” nabiera cech autentyczności i stanowi naprawdę udaną literaturę szpiegowską.


O ile Marcin Łodyna został dość głęboko scharakteryzowany, o tyle pozostałe postaci są, niestety, miałkie. I to stanowi mój główny zarzut w stosunku do tej książki.Odnoszę wrażenie, że wszyscy inni bohaterowie są jednowymiarowi i pozbawieni charakteru. Nakreśleni jakoby w pośpiechu. Nie jest to, oczywiście, książka, w której rysy psychologiczne postaci mają szczególnie duże znaczenie, jednakże uważam, że mimo wszystko przydałoby się, by były one głębsze. Dla czytelnika beletrystyki istotne jest, by bohaterowie stanowili mocny trzon w opowiadanej historii. Tu tego brakuje. Faliński jedynie prześlizguje się po charakterystyce tychże postaci. A szkoda, ponieważ kilka z ich miało dobry potencjał.


Odnalazłam w „Ostatnim azylu” to, co w literaturze rozrywkowej jest dla mnie ważne : wartką akcję, motyw poszukiwania zaginionego skarbu, interesujące zagadki z przeszłości. Miałam dużo autentycznej radości w trakcie tej lektury. Pozwoliła mi całkowicie oderwać się od bieżących spraw i to jest największym atutem tej powieści. Stanowi gwarant dobrej zabawy. Taka właśnie powinna być tego rodzaju literatura i tutaj Faliński wyśmienicie wywiązał się ze swojego zadania. Mogę wybaczyć tych płaskich bohaterów dlatego, że powieść posiada dużo innych, pozytywnych cech. Najistotniejsze jest to, że tempo tutaj jest naprawdę szaleńcze. Dobrze się to czyta, można odciąć się od rzeczywistości i pogrążyć w solidnie napisanej sensacyjnej lekturze.


Przeczytałam niegdyś kilkadziesiąt powieści szpiegowskich. Różne wrażenie na mnie robiły. Na ogół były to książki o których szybko się zapomina. „Ostatni azyl” nie należy do tej grupy. Ma wiele mocnych momentów, a nade wszystko odznacza się drobiazgowo dopracowanym motywem działalności agencji wywiadowczych różnych państw. Dobrze skrojona sensacja, która cechuje się sprawnym łączeniem wątków i logicznym rozwiązaniem zagadki. Podobała mi się ta książka i mogłabym częściej sięgać po taką literaturę, gdyby tak właśnie była pisana.


Jeżeli lubicie powieści z dużą dozą adrenaliny, gdzie do końca nie wiadomo kto jest przyjacielem, a kto wrogiem, a akcja pędzi na złamanie karku, to „Ostani azyl” na pewno będzie dobrym wyborem. Rzetelnie napisana, zgrabnie skrojona powieść, która rzuca czytelnika w wir galopujących wydarzeń. Diabeł gorąco poleca.

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ostatni azyl
Ostatni azyl
Marcin Faliński
6.8/10

La Digue – wyspa w archipelagu Seszeli, rok 2010. Uzbrojona grupa dokonuje napadu na dom, w którym ukrywa się były oficer rosyjskiego wywiadu. Łupem włamywaczy padają bezcenne złote medaliony, ikony...

Komentarze
Ostatni azyl
Ostatni azyl
Marcin Faliński
6.8/10
La Digue – wyspa w archipelagu Seszeli, rok 2010. Uzbrojona grupa dokonuje napadu na dom, w którym ukrywa się były oficer rosyjskiego wywiadu. Łupem włamywaczy padają bezcenne złote medaliony, ikony...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Seszele, rok 2010. Uzbrojona grupa napada na dom byłego oficera rosyjskiego wywiadu. Ich łupem padają skarby skradzione z moskiewskiego muzeum i sejfów KGB. Z pozoru błaha sprawa zaczyna zataczać cor...

@Anmar @Anmar

Mocne uderzenie zdarzeń w rozdziale pierwszym zadecydowało o tym, że zechciałam poznać twórczość autora Pana Marcina Falińskiego w książce z gatunku literackiego kryminał będący mi bliskim pt. ''Osta...

@Anna30 @Anna30

Pozostałe recenzje @renata.chico1

Chata pod starym świerkiem
ZAKĄTEK DOBRYCH MYŚLI

Do świąt Bożego Narodzenia pozostał jeszcze miesiąc, a na księgarskich półkach gości coraz więcej książek w świątecznym anturażu. Krzyczą do nas urokliwymi okładk...

Recenzja książki Chata pod starym świerkiem
Przyszedł list z Monachium
CI, KTÓRZY ZGRZESZYLI

Gunnar Barbarotti, jeden z dwóch kluczowych bohaterów stworzonych przez Hakana Nessera, powraca. Cykl z przygodami komisarza, planowany początkowo na cztery częśc...

Recenzja książki Przyszedł list z Monachium

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka