Lauren Kate jest amerykańską autorką, która dorastała w Dallas, uczęszczała do szkoły w Atlancie, a zaczęła pisać w Nowym Jorku. Przez ten czas stworzyła kilka powieści, a część z nich znalazła się na liście bestsellerów New York Timesa. Obecnie pisarka zamieszkuje ruchliwe Los Angeles i już niedługo zaszczyci swoich czytelników kolejnymi utworami.
Gdy rozpoczynam czytanie jakiejś serii, to staram się z nią zapoznać od początku do samego końca. Przy fatalnie ułożonej fabule i niezbyt przyjemnym języku, zadanie to wydaje się nie mieć punktu kulminacyjnego, jednak bardzo często bywa również tak, że nie mogę oderwać się od lektury danego cyklu do czasu, gdy na własne oczy nie zobaczę ostatniej strony. W takim wypadku przenoszę się do swojej prywatnej oazy spokoju i w samotności ubolewam na tym, że moja przygoda z daną pozycją została bezpowrotnie zakończona i już nigdy nie przekonam się co dalej. Na całe szczęście z serią "Upadli" nie miałam takiego problemu, chociaż niewątpliwie jej najnowszy tom sprawił, że odzyskałam do niej choć odrobinę zaufania i jestem naprawdę ciekawa, jak dalej potoczą się losy bohaterów stworzonych przez Lauren Kate.
Luce jest wyjątkową dziewczyną, która godziła się raz po raz umierać, byle tylko być ze swoim ukochanym. W końcu zaczęła mieć tego wszystkiego dosyć i postanowiła udać się z prośbą o pomoc do istot, które będą przeciwdziałać ciążącej na jej osobie klątwie. Dziewczyna ponad wszystko inne pragnie zdobyć informacja na temat czynników, które wpłynęły na to, że to właśnie ona z Danielem zostali naznaczeni przekleństwem. W podróży głównej bohaterce towarzyszy jej ukochany, który w obawie przed zmienieniem biegu wydarzeń wyrusza za nastolatką i z ukrycia obserwuje jej poczynania. W całości podróży Luce towarzyszy gargulec, który ze wszelkich sił stara się pomóc dziewczynie w za klimatyzowaniu się w odwiedzanych przez nich epokach. Bohaterów czekają kolejne niebezpieczne przygody, jednak czy osiągną swój cel?
"Namiętność" niewątpliwie jest lekturą, która jest znacznie większym stopniu ukazuje warsztat pisarski Lauren Kate, a ponadto wyjaśnia wszelkie nieporozumienia mające miejsce w pozostałych dwóch tomach powieści. Trudno jest mi powiedzieć, czy w całokształcie urzekła mnie ona pomysłem na napisanie książki, czy też nie ale jedno jest pewne. Świadomie (bądź też nie) autorka zrobiła niesamowity postęp i bardzo cieszę się, że zakończyłam czytania "Upadłych" stwierdzeniem, że czas poświęcony tej lekturze okazał się czasem straconym. Nie było tak w żadnym wypadku mimo, iż nie mogę zaliczyć tego cyklu do grona literatury wybitnej. Być może amerykańska pisarka jeszcze kiedyś mnie czymś zaskoczy i nie ukrywam, że będę na ten moment czekać z niegasnącą niecierpliwością.
Na obronę tej pozycji literackiej powiem jeszcze tyle, że opowiada ona o przepięknej miłości, która oparta jest w dużej mierze na zasadzie prób i błędów, czy też metodzie małych kroczków. Bohaterowie co rusz się do siebie przybliżają, by w następnej chwili tęsknić za sobą i jednocześnie unosić się honorem. Nie mniej jednak w ich żyłach ciągłe przepływa niewyobrażalne uczucie, które mimo, iż jest charakterystyczne dla wielu tego typu powieści, to jednak nie pozwala czytelnikowi przejść obok siebie obojętnie. Nie mniej jednak Lucy mogłaby nad sobą nieco popracować. W literaturze jestem w stanie znieść niewyobrażalnie wiele, jednak nigdy użalających się nad sobą panienek.
Wydawnictwo MAG, lipiec 2011
ISBN: 978-83-7480-214-7
Liczba stron: 432
Ocena: 6/10
Recenzja opublikowana została na:
[
http://recenzje-leny.blogspot.com/2011/10/lauren-kate-namietnosc.html#more]