Cudownie jest móc, choć na chwilę, poczuć się nastolatką i móc znów poczytać książkę nie dla dorosłych. Stało się to za sprawą autorki Mai Szaneckiej-Żołdak, która poleciła mi „Nastolatki też nie mają lekko”.
To opowieść o pewnym piętnastoletnim chłopcu, Mikołaju, który właśnie przeżywa tragedię życiową. Jest światkiem hucznego rozwodu rodziców, a do tego ma problemy z nadwagą, co powoduje u niego niską samoocenę. W jego życie wkraczają partnerzy rodziców, co nie ułatwia nastolatkowi odbudowanie więzi z matką i ojcem. Na jego drodze stają dwie dziewczyny: piękna Blanka oraz tajemnicza Tamara. Czy w końcu uda mu się odnaleźć spokój i własną drogę do szczęścia? Co musi zrobić, aby zaakceptować siebie? Tutaj zaczyna się powolny proces przemiany…
Maja Szanecka-Żołdak napisała niezwykle przejmującą historię pełną nieoczekiwanych zwrotów akcji o samotności oraz braku samoakceptacji nie tylko ze strony samego nastolatka, ale też akceptacji przez najbliższych. Jak w każdej historii, w tej też są dobre i złe charaktery. Mikołaj przestaje ufać wszystkim, których zna. Nadzieję przynosi mu piękna koleżanka z klasy, gdy nagle zaczyna z nim korespondować. To daje mu siłę, aby zacząć walczyć o swoją pozycję w szkole, o swój byt oraz szacunek do samego siebie.
Ta historia pokazuje, że w życiu nie warto jest być ofiarą, choć to niewątpliwie bardzo wygodna pozycja niewymagająca starań o poprawę sytuacji. Można się zatracić w użalaniu się nad sobą, ale w końcu trzeba wziąć sprawy w swoje ręce, aby zawalczyć. Czy jednak dobrane przez młodego chłopca narzędzia są odpowiednie? Jak zapobiec najgorszemu? Czy każda tragedia musi prowadzić do próby samobójczej? Jedno jest pewne. W tej opowieści autorka postawiła więcej pytań niż odpowiedzi, stąd wiele sytuacji wydaje się bardziej skomplikowanych, niż faktycznie jest. A wystarczyłoby jedynie poświęcić odrobinę uwagi najbliższym zamiast egoistycznie dbać o tylko o własne dobro. Autorka apeluje: słuchajmy najmłodszych, ponieważ to ich życie trzeba chronić.
Z pozoru prosta opowieść o nastolatku daje również do zrozumienia, jak wielką krzywdę wyrządzamy sobie, gdy wpadamy w błędne koło przekonań, stereotypów oraz kiedy tak bardzo liczymy się z opinią innych. To zaburza naszą pewność siebie, komplikuje nawiązywanie kontaktów z rówieśnikami oraz stawia nastolatka na straconej pozycji. Jest tylko jedno wyjście, aby uwolnić się z tej beznadziejnej sytuacji. Tylko jak tego dokonać, kiedy wszyscy wokoło powtarzają, że jest z tobą coś nie tak? Motywacji do poprawy sytuacji w tym nie ma. Wsparcia taki zagubiony w świecie dorosłych człowiek nie odczuje. Brakuje bodźca, aby młodemu chciało się zmienić. Tym bodźcem na moment staje się Blanka, jednak czy jej intencje są szczere?
Autorka w sprytny sposób ukazuje codzienność zwyczajnej rodziny stojącej u progu upadku. Natomiast rodzice, zdawałoby się ci dorośli i mądrzejsi, niewiele robią sobie z problemów syna. Zamiast tym, co istotne, zajmują się sobą, walką o pierwszeństwo, o dominację oraz racje, które nikogo nie obchodzą. A już na pewno nie Mikołaja. Nietrudno zgadnąć, do czego może doprowadzić taka postawa oparta na egoistycznych pobudkach osób, które zamiast chronić, tylko ranią i dzielą. Ostatecznie doprowadza do poczucia odrzucenia oraz tragedii. Marzenia zostają brutalnie zdeptane przez rzeczywistość.
Umiejętnie budowana narracja w pierwszej osobie pozwala poznać bohatera, jego emocje oraz tylko jego perspektywę, co trochę zaburza czytelnikowi proces myślowy. Poznaje tylko jedną stronę medalu, a intencje drugiej strony są przekazywane jego słowami oraz ciętą ripostą. Jednak tym sposobem mamy szansę na moment przenieść się do świata Mikołaja. To jemu współczujemy, dodajemy otuchy, kibicujemy. Staje się naszym bohaterem niezależnie od wieku czytającego, ponieważ ta opowieść z powodzeniem może być czytana zarówno przez starsze dzieci, jak i przez ich rodziców, co daje nadzieję, że przynajmniej w części będą umieli zrozumieć, że nastolatki też nie mają lekko.
Poruszająca historia o osamotnieniu, trudach samoakceptacji i dorastaniu w świecie, który nie przypomina bajki. Mikołaj ma piętnaście lat, zdolności matematyczne, tylko jednego kolegę i nadwagę, któ...
Poruszająca historia o osamotnieniu, trudach samoakceptacji i dorastaniu w świecie, który nie przypomina bajki. Mikołaj ma piętnaście lat, zdolności matematyczne, tylko jednego kolegę i nadwagę, któ...
Nie lubię wsuwania książek w poszczególne gatunki. To nie szuflady. Gatunek bowiem można postrzegać wielorako i indywidualnie. To kwestia umówiona i odgórnie przyjęta. Są powieści typowo młodzieżowe,...
W czasach mojego nastoletniego życia Instagram nie istniał. Na rynku pojawiały się pierwsze telefony komórkowe z kolorowym ekranem, a słynne restauracje z jedzeniem na wynos dopiero wkraczały na pols...
@zabciaczytaa
Pozostałe recenzje @sylwiacegiela
„Listy do przeszłości” – poruszająca podróż przez miłość, przebaczenie i dziecięce traumy
„Urodziłam się, by żyć” to druga część autobiograficznej opowieści, dzięki której autorka mogła z pełną wnikliwością zajrzeć w głąb siebie i jeszcze raz przeanalizować w...
"W stronę serca" – literacka podróż ku prawdziwym emocjom
"W stronę serca" Luizy Włoch to autobiograficzna opowieść o miłości i różnej jej obliczach napisana z perspektywy przebytych doświadczeń. Kobieta na swojej drodze spotyk...