Prosty styl pierwszoosobowy, idealnie dobrany do języka nastoletniego. Można ją potraktować jako dziennik chłopca, gdzie czytamy jego zapiski z każdego kolejnego dnia.I prawdą jest, że nastolatki nie moją lekko. Początkowo postać Mikołaja poznamy jako osobę, która ma problem z zajęciami wychowania fizycznego. Jeszcze nie wiemy co mu przeszkadza w zaliczeniu ćwiczenia, bardziej widzimy go jako fajtłapę. Później coraz bardziej inni zaczynają obwiniać go praktycznie o wszystko, robiąc niemiły kawał. To był etap, kiedy przyjaźń głównego bohatera z Arkiem została poddana próbie. Mikołaj czuje się źle, dlatego coraz bardziej podjada niezdrowe rzeczy. Jego mama stara się podstawić mu dietę cud, lecz my widzimy, że jest zbyt zajęta swoim życiem, by naprawdę dostrzec problemy chłopca. Oboje rodziców ma już nowych partnerów i Mikołaj czuje się z tego powodu spychany na bok. Po telefonie do ojca tylko się w tym utwierdza. Od tej pory wiemy, że chłopak wciąż ma zły humor, jest otyły i choć ma piętnaście lat, to jednak nie potrafi radzić sobie z emocjami. Chciałby też wierzyć matce, ale cokolwiek wcześniej mu obiecała, to teraz zmienia zdanie i chłopak obwinia o to nowego partnera matki Łukasza. Zły nastrój potęguje też przeprowadzka do bloku, który według niego jest malutki. Bardzo nie podoba mu się tam postać mężczyzny, która powiem wam, że faktycznie niczego mu nie ułatwia. Odnosi się do niego niby miło, ale nawet my czujemy tu rezerwę i traktowanie go z sarkazmem. Można by powied...