Piękno i bestie. Niebezpieczne baśnie recenzja

Myślę, że większość z nas wychowała się na wielu wspaniałych baśniach, które do dzisiaj utkwiły nam w głowie. Niektóre pamiętamy lepiej, inne gorzej. Wytwórnie filmowe inspirowane tymi opowieściami stworzyły wiele obrazów, które niemal w pełni oddawały znane nam historie lub tworzyły coś nowego na ich podstawie. Opowieść o dziewczynce gnębionej przez przyrodnie siostry i macochę doczekała się licznych wersji, w których mniej lub bardziej odbiegano od pierwowzoru. Niedawno bardzo popularna stała się Piękna i bestia, a czytelnicy mogą znaleźć książki z tym motywem w różnych gatunkach literackich. Soman Chainani nie ograniczył się do jednej baśni, ale stworzył własne wersję aż dwunastu bajek z dzieciństwa!

W książce Piękno i bestie możemy znaleźć takie opowieści jak wspomniane już wyżej Kopciuszek i Piękna i Bestia, ale również Czerwonego Kapturka, Królewnę Śnieżkę, Śpiącą Królewnę, Roszpunkę, Jasia i magiczną fasolę, Jasia i Małgosię, Sinobrodego, Małą Syrenkę, Titeliturego i Piotrusia Pana. Niektóre były lepsze, inne troszeczkę słabsze, ale żadna nie zaspokoiła moich oczekiwać. Na okładce możemy znaleźć informację: Niebezpieczne baśnie. No i właśnie tego się spodziewałam. Czegoś niebezpiecznego, mrocznego, wzbudzającego niepokój. Tymczasem otrzymałam po prostu inne wersję znanych historii. Niektóre wręcz mnie nudziły i na dobrą sprawę, zainteresowałam się tylko przy Sinobrodym, Titeliturym i Piotrusiu Panu. Reszta okazała się być dość nudna i tak właściwie nie było wiadomo, o co w nich chodzi. Jeszcze konstrukcja Królewny Śnieżki mi się spodobała, ale to tyle, historia sama w sobie mnie nie zaciekawiła. Natomiast zakończenie Kopciuszka sprawiło, że mogłam tylko przewrócić oczami i kartką, ze zrezygnowaniem.

Niestety, ale to, co brałam za wspaniałą przygodę, okazało się wielkim rozczarowaniem. Byłam bardzo pozytywnie nastawiona do tej książki. Wydawnictwo Jaguar zrobiło świetną robotę, przekazując nam cudownie wydawaną pozycję, która faktycznie przypomina te, w którym możemy znaleźć baśnie dla dzieci. Jest tu wiele obrazków, literki są dość duże (ale nie za duże), do tego wydrukowana została na grubszym papierze. Samym wydaniem byłam i wciąż jestem oczarowana. Niestety to tyle jeśli chodzi o plusy, ponieważ sama treść mnie zawiodła.