Noc komety recenzja

Nie dowiesz się z gazety...

Autor: @pod_lasem_czytane ·3 minuty
2019-10-12
1 komentarz
1 Polubienie
"Noc komety" to kontynuacja losów bohaterów, których poznaliśmy już w "Białym latawcu", jednak to w jaki sposób jest prowadzona narracja umożliwia czytanie obu powieści niezależnie. 
 
Ponownie zaglądamy do Kozienic, by przyjrzeć się życiu Mai i jej męża Krzysztofa, u których pomieszkuje Ada - siostra cioteczna Mai, która podobnie do niej chce rozpocząć w tym miasteczku nowe - lepsze życie. Okazuje się też, że świeżo upieczeni małżonkowie nie są tak szczęśliwi jak, teoretycznie, być powinni.
W tle co jakiś czas przemyka niczym cień Mario.

Poznajemy Ewę, młodą panią weterynarz, matkę bliźniąt, którą wspiera maż Adam, miłośnik zdobywania ośnieżonych szczytów. Kobieta bardzo dużo pracuje, ma plany rozbudowy swojej działalności i wytrwale dąży do ich realizacji.

Jest też Agata, żona burmistrza Kozienic, która choć dawno wypuściła dzieci z gniazda, nadal chyba sobie z tym nie poradziła i tkwi w rytmie życia jaki wiodła przez lata. Mąż jej nie rozumie, dzieci studiują, schorowana i zgorzkniała matka, stale coś komentuje, a jej ukochany pies powoli odchodzi.

Ich wszystkich łączy historia kobiety, która porzuciła prowadzony przez nią pawilon i pojechała szukać męża, który wyemigrował za granicę, zostawiając żonę z... długami.

Do tego wszystkiego akcja toczy się od początku do końca grudnia - najbardziej rodzinnego miesiąca w całym roku.

Mając jeszcze w pamięci dość lekki charakter pierwszej części zaparzyłam sobie herbatę i zatopiłam się w ten małomiasteczkowy klimat. Rozdziały w "Nocy komety" ponownie przypominają kartki z kalendarza, a tytuły podrozdziałów pochodzą z innych polskich piosenek. 

Bohaterów jest dość dużo, jak w "Białym latawcu", niektórych już znamy, a innych autorka dopiero nam przedstawia. Pani Ewelina Matuszkiewicz ma dar do charakteryzowania postaci, w taki sposób, że nie ma możliwości pogubić się w ich gąszczu, ponadto na samym początku mamy coś w rodzaju drzewa genealogicznego, do którego zawsze można zajrzeć.
Najpierw poznajemy wycinki z życia, z dnia każdej z rodzin, a potem wszystko się w jakiś sposób ze sobą splata.
Kiedy pisałam o pierwszej części wspomniałam, że raczej nie zostawi nas ona z głową pełną przemyśleń, a jedynie umili wieczór - w przypadku drugiej części jest kompletnie inaczej.

Bohaterowie stają się bardzo prawdziwi, to nie tylko mogą być nasi sąsiedzi, których widzimy gdzieś tam zza firanki, to możemy być my. To świetny przykład na to jak pozornie idealne życie, może być więzieniem, w którym tracimy cel i się dusimy. Tak się przyzwyczailiśmy do swojej codzienności, że nie potrafimy jej zmienić, mimo że mamy ku temu możliwości. 
Dlaczego bliscy ludzie stają się dla siebie ciężarem i podcinają sobie wzajemnie skrzydła?
Dlaczego nie potrafimy mówić otwarcie tego, co się nam nie podoba i zwlekamy z podjęciem decyzji, która wszystkim wyszłaby na dobre? Nie dzielimy się smutkiem, poczuciem straty czy tęsknotą, choćby za zwierzęciem...
Po co stale niektórzy z nas umartwiają się, niepotrzebnie, w wiecznym poświęceniu, skoro - raz - nikt tego od nich nie wymaga, dwa - nikomu to nie służy?
Po co zakładamy, że na wszystko, co możemy mieć, musimy w jakiś sposób zasłużyć? 

Ile razy zdarzyło się nam tak się zafiksować na jakimś marzeniu, że stało się ono obsesją, a w gruncie rzeczy przestało ono już mieć dla nas jakiekolwiek znaczenie?

Pierwszy raz spotkam się z literaturą obyczajową, która nie sięga do jakichś odległych wydarzeń historycznych, nie bazuje na wielkich tragediach, a jedynie na prostym życiu. Potrafi wciągnąć w swój świat i przedstawić go w interesujący sposób. To była dobra książka! Czekam na "Cudne manowce"!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-10-12
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Noc komety
Noc komety
Ewelina Matuszkiewicz
8/10

Czy istnieje uniwersalna recepta na udany związek? Czy warto wszystko poświęcić dla rodziny? Czy realizację marzeń można odłożyć na później? W grudniowe popołudnie zdesperowana kobieta porzuca dotychc...

Komentarze
@Mirka
@Mirka · prawie 5 lat temu
Nie czytałam pierwszej części ale gdy nadarzy się okazja, to chętnie bym przeczytała :)
@pod_lasem_czytane
@pod_lasem_czytane · prawie 5 lat temu
Jest trochę inna. Dla mnie mniej emocjonalna, ale jest dobrze napisana, to czyta się ją z przyjemnością.
× 1
Noc komety
Noc komety
Ewelina Matuszkiewicz
8/10
Czy istnieje uniwersalna recepta na udany związek? Czy warto wszystko poświęcić dla rodziny? Czy realizację marzeń można odłożyć na później? W grudniowe popołudnie zdesperowana kobieta porzuca dotychc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ostatnio wzięłam się za kolejną książkę świąteczną, mianowicie "Noc komety" Eweliny Matuszkiewicz. Jest to bardzo ciepła opowieść. Podobno wcześniejsze losy bohaterów możemy poznać w poprzedniej ksią...

@pola841 @pola841

Moi drodzy przychodzę dziś do Was z książką, która jest drugim tomem o Kozienicach. Autorka tak jak w poprzedniej części, czyli „Białym latawcu”, opisuje życie jej mieszkańców. Niestety nie spotkamy ...

@Kobietaczytajaca @Kobietaczytajaca

Pozostałe recenzje @pod_lasem_czytane

Przełęcz Diatłowa. Tajemnica dziewięciorga
Było ich dziewięcioro

Historia tragedii na Przełęczy Diatłowa nie jest mi tematem kompletnie obcym. Co jakiś czas wracam do niej myślami. "Przyciąga nas to, co dręczy nasze sumienie". Anna ...

Recenzja książki Przełęcz Diatłowa. Tajemnica dziewięciorga
Krok trzeci
Kiedy myślisz, że wiesz wszystko...

"Lubiła kochankę męża. Nie miała jednak pojęcia, co stało się z jej ciałem." Tyle właśnie powinien wiedzieć o fabule czytelnik, który postanowił przeczytać "Krok...

Recenzja książki Krok trzeci

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem