Doskonała para recenzja

Nie opuszczę cię... do śmierci.

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @spirit ·3 minuty
2023-06-18
Skomentuj
10 Polubień
Może sami jesteśmy w idealnym związku, albo tak się nam wydaje... ale pewnie wszyscy znamy kogoś o kim możemy powiedzieć, że ze swoją drugą połówką tworzy „doskonałą parę”.
Po czym to jednak stwierdzamy?
Może po tym, że ładnie razem wyglądają? Ubierają się w podobnym stylu i kolorystyce? Bo trzymają się za ręce na spacerze? Mówią sobie: „skarbie” dla zaakcentowania swojej miłości? Czy może dlatego, że widzimy jak postanawiają scementować swój związek biorąc ślub, a później żyjąc idealnie jak na doskonałą parę przystało budują dom, zarabiają wielkie pieniądze, jeżdżą drogimi samochodami no i co najważniejsze mają chociaż jedno dziecko. (Dla przypieczętowania, bo inaczej ktoś posądzi o bezpłodność no i nie będzie już doskonale.) Wydaje nam się, że skoro jest tak dobrze, to nie może być źle…

Najczęściej ta doskonała para, jest doskonała tylko z zewnątrz. Piękny obrazek dla obserwatorów, którzy jednocześni pełni podziwu i zdziwienia taką idyllą zastanawiają się dlaczego sami tak trudno mają osiągnąć we własnym związku perfekcję. Łatwo się patrzy na kogoś, bo od środka nikt nie wie o problemach, frustracjach, pretensjach, kłamstwach i sekretach. W ogóle o całej trudności (nie)doskonałej relacji, która pozornie wygląda tak wyjątkowo słodko.

„Tak naprawdę nigdy się nie dowiesz, co się znajduje w sercu lub głowie drugiej osoby”

Niech nikogo nie zmyli ten optymistyczny tytuł książki, bo „Doskonała para” to wyjątkowo nieoptymistyczny thriller z niesamowicie przewrotnymi akcjami. Matthew i Marissa Bishopowie pomimo tego, że wydają się taką doskonale majętną i szanującą się rodziną, której niczego nie brakuje… są zmuszeni skorzystać z usług bardzo intrygującej psychoterapeutki stosującej niekonwencjonalną metodę 10 sesji, by ratowała ich związek… brzmi tajemniczo, ale decydują się wziąć udział w takim eksperymencie, byleby tylko przezwyciężyć kryzys spowodowany przez jednorazowy wyskok Marissy.
Muszę przyznać, że Avery nie skradła od początku mojego zaufania i wydawało mi się, że coś knuje, ale później krok po kroku zaczęłam się do niej coraz bardziej przekonywać.
To niesamowite, jak autorzy tej książki wszystko świetnie dopracowali i skonstruowali, by nawet na chwilę nie wiało nudą. Wydarzenia nie zamykają się wyłącznie w obrębie tej konkretnej pary, ale wplatają się przewspaniale z innymi życiowymi wątkami równie ciekawych osób, które chcąc czy nie chcąc są świadkami tego co dzieje się w życiu „Doskonałej pary”

To wszystko co okazało się głównym problemem, miało znacznie głębsze podłoże i zapuszczone korzenie jeszcze w czasach przeszłości. Każda postać, nawet taka drugorzędna wnosi wiele zamieszania w życie małżeństwa i niepewności, zasiewając tym samym w czytelniku jeszcze większe emocje i wątpliwości kto tu jest dobrym, a kto złym i z jakimi intencjami, że głowa po prostu mała. Od asystentki po kochanka. Wszyscy mają swoje tajemnice, problemy i mroczne strony. Najlepsze jest to, że tak naprawdę to do końca każdy jest przedstawiany w taki sposób, że można go… polubić. Nikt nie wzbudza skrajnie złych uczuć od razu i pomimo, że przecież cały czas wisi coś ciężkiego i tragicznego w powietrzu.
Taka początkowa cisza przed burzą na samym końcu spowodowała tak ekstremalne tornado, że nie spodziewałam się naprawdę tak mocno wybuchowego zakończenia. Uchylę rąbka tajemnicy nie wchodząc w szczegóły i powiem tylko, że ktoś nie przeżył tej historii. Czy jednak ta śmierć była słuszna i całkowicie się należała akurat tej osobie to musicie odpowiedzieć sobie sami. Ja już to zrobiłam…

Zarwałam nockę, ale jestem w pełni usatysfakcjonowana i polecam książkę z czystym sercem. Naprawdę jedna z lepszych książek, jakie ostatnio czytałam. W dodatku, też pod kątem psychologicznym pokazuje jak łatwo można zostać zmanipulowanym przez kogoś, po kim się zupełnie tego nie spodziewamy…

Bierzcie i czytajcie, bo warto.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-06-18
× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Doskonała para
Doskonała para
Greer Hendricks, Sarah Pekkanen
8/10

Intrygujący thriller, w którym małżeńskie kłamstwa są zaledwie przedsmakiem znacznie groźniejszych sekretów Marissa i Matthew Bishopowie wydają się idealnym małżeństwem, które ma wszystko. A przyn...

Komentarze
Doskonała para
Doskonała para
Greer Hendricks, Sarah Pekkanen
8/10
Intrygujący thriller, w którym małżeńskie kłamstwa są zaledwie przedsmakiem znacznie groźniejszych sekretów Marissa i Matthew Bishopowie wydają się idealnym małżeństwem, które ma wszystko. A przyn...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Masz wszystko to, o czym marzy wiele kobiet. Wspaniały dom, pieniądze, wymarzona praca, cudowny syn i kochający mąż. Doskonałość sama w sobie. A jednak czegoś Ci zabrakło, bowiem postanowiłaś tę jedn...

@Wiejska_biblioteczka @Wiejska_biblioteczka

Zdrada „podkopuje” fundamenty małżeństwa, ale według bohaterki powieści „Doskonała para” - Avery, terapeutki – jest to rezultat zniszczeń, jakie partnerzy już w nim dokonali. Zgłaszają się do niej Ma...

@asiaczytasia @asiaczytasia

Pozostałe recenzje @spirit

Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz
Małoletni bez opieki. Niespełnione pragnienia.

"Dla wszystkich, którzy cierpią. Wiecie, że to o was mowa" Przyjacielu... Nie będzie to żadnym nadużyciem, że się do Ciebie tak zwrócę, chociaż przecież to słowo znaczy...

Recenzja książki Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz
Mamy trupa i co dalej
Śmierć? Nie ma się czego bać...

W idealnym czasie trafiła mi się ta książka. Jesień sama w sobie kojarzy się z przemijaniem, a koniec października i cały listopad nagminnie przypominają nam o tym, że ż...

Recenzja książki Mamy trupa i co dalej

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka