Ganbare! Warsztaty umierania recenzja

Nie pożegnasz się z bliskim, nie zdążysz...

Autor: @aga.kusi_poczta.fm ·2 minuty
2020-03-16
Skomentuj
4 Polubienia
Jesteś w Japonii i nagle czujesz, że ziemia się pod tobą trzęsie. Z półek spadają książki, porcelanowe kubki wypełnione napojami momentalnie spadają z blatów biurek, kable od drukarek i komputerów napinają się do granic swej długości. Cały sprzęt biurowy spada z mebli. Niektóre, cięższe maszyny wyrywają przy okazji kontakty ze ścian, dochodzi do spięcia elektrycznego. Nagle wszędzie robi się ciemno, czarno, jak w piekle. W ruchomy piekle, bo wszystko się rusza wraz z tobą. Siedzisz skulony pod biurkiem, ściskasz głowę rękami i modlisz się o przeżycie. Modlisz się przy okazji o siły w nogach, bo jak trzęsienie ustanie będziesz wraz z innymi uciekał gdzieś wyżej. Musisz przeżyć i to i tsunami, które zaraz nadejdzie i potężną falą wedrze się w głąb lądu porywając wszystko na swej drodze.

Chyba, że wolisz inne miejsce, bliżej Fukushimy, gdzie pozornie wszystko jest w porządku. Sielanka niemalże, ale i tu ziemia się zatrzęsła. Tylko raz. Pozorny spokój zostaje zaburzony. Musisz wraz z innymi ludźmi opuścić miejsce zamieszkania. Natychmiast. Już. Teraz. Nic nie bierzesz, bo zapewniają, że niebawem tu wrócisz. Że to tymczasowe rozwiązanie, gdyż w pobliskiej elektrowni atomowej doszło do wybuchu, acz niegroźnego i stąd, dla bezpieczeństwa ludzi, podjęto decyzję o ewakuacji. Więc wychodzisz w tym, co masz. Wychodzisz i nie wracasz. I nie ma znaczenia, czy niedawno skończyłeś remont, czy jest to twoje nowe mieszkanie, czy masz jak zabrać sparaliżowaną teściową bądź maleńkie dziecko. Trzeba wychodzić. Dla bezpieczeństwa. Byle szybko.

Co wolisz, pytam – nagłe zalanie potężną ścianą wody, czy dawkę promieniowania? Wolisz dostać pięć procent szansy na przeżycie, czy życie lecz z organizmem napromieniowanym tak, że jesteś niemalże tykającą bombą jądrową?
Które życie ci się podoba?
Co jest lepsze? Wybieraj.
Po każdej z tych tragedii nie będziesz już tym samym człowiekiem. Bo co było, przestaje istnieć. Tracisz rodzinę. Ukochanych ludzi, szukasz latami. Grzebiesz w mule, obmywasz zdjęcia, jakie znajdujesz, odkopujesz kawałki dachów, ścian i gruzu nie wiadomo skąd i szukasz. Bez końca szukasz, bo nie masz nic, a istnieje przecież nikła szansa, że coś znajdziesz. A ciała? Ludzie szukają się latami z nadzieją, że może wypłyną, może są pod zwałami tego, co się kiedyś nazywało „życiem”. Może... Może...

A ziemia? Fukushima znana była wcześniej z uprawy ryżu i brzoskwini. Dzisiaj oznaczanie produktów z tego regionu jest równoznaczne z ich stygmatyzacją. Podobnie z rybami. Burmistrz odremontował dom spokojnej starości. Otwarto go z tuzinem lokatorów, którzy wrócili do miasta. Został otwarty szpital, rozbudowano hotel, gotowa jest szkoła. Ale ludzie nie wrócą, jeżeli nie będzie firm, a firmy nie powstaną bez ludzi. Dla przykładu w parku przemysłowym z pierwotnie ośmiuset pracowników zostało dziś zaledwie dziesięciu i tylko trzech z nich mieszka w Fukushimie. Katastrofa nuklearna wypędziła ludzi z całych połaci ziem, choć i to nie uchroniło ich od chorób czy depresji. Nie da się wymazać obrazów tego, co się widziało. Nie sposób wyrzucić tego z siebie. Ludzie stają się psychicznymi wrakami. Często wpadają w obłęd, szukają pomocy. Ale nic to nie daje...

Czy „Ganbare...” to nauka umierania dla szczęśliwców, czy może szkoła przetrwania dla pechowców? Niebywały reportaż Katarzyny Boni osacza umysł i ciało każdego, kto po niego sięgnie. Tsunami i reaktor jądrowy i my pośrodku jako świadkowie niewyobrażalnych tragedii ludzko-klimatycznych.

A „Ganbare...” to płacz tych, co żyją.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-02-28
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ganbare! Warsztaty umierania
Ganbare! Warsztaty umierania
Katarzyna Boni
7.6/10

Opowieść o kraju, gdzie zagrożenie katastrofą stało się normą, a normalne życie jest podszyte widmem śmierci. I o ludziach, którzy próbują wrócić do życia po wielkim trzęsieniu ziemi, tsunami i wybuch...

Komentarze
Ganbare! Warsztaty umierania
Ganbare! Warsztaty umierania
Katarzyna Boni
7.6/10
Opowieść o kraju, gdzie zagrożenie katastrofą stało się normą, a normalne życie jest podszyte widmem śmierci. I o ludziach, którzy próbują wrócić do życia po wielkim trzęsieniu ziemi, tsunami i wybuch...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Patrzyłam z piętra domu, jak zabiera ich woda. Młodzi, zdrowi. A ja? Stara baba. Czemu ja przeżyłam? Tydzień temu rozmawiałam z młodym chłopakiem u nas na osiedlu. Stał w oknie, trzymał matkę za ręk...

@Antoniowka @Antoniowka

Sobota w Czujnym Okiem z kolejnym reportażem? Proszę bardzo! Kto mnie zna, ten wie, że od zapoznania się z prozą jednego z moich najukochańszych pisarzy, zaczęłam interesować się Japonią w ogóle. Tak...

@Skazananaksiazki @Skazananaksiazki

Pozostałe recenzje @aga.kusi_poczta.fm

Kawa i papieros
Kawa przed śniadaniem i papieros na kaca

Zacznę bez wstępu, bo tu, z „Kawą i papierosem” od razu wkraczasz do wielkiego powierzchniowo loftu. To miejsce, jak i ta powieść, to konglomerat różnych ludzi, ich mar...

Recenzja książki Kawa i papieros
Niepowinność
wszędzie i nigdzie jednocześnie

Czas zwalnia, jakby niewidzialna przestrzeń napierała na wskazówki zegara i blokowała im drogę po cyferblacie. Zmienia się atmosfera, zapachy i odczucia bycia człowiekie...

Recenzja książki Niepowinność

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka