Brzechwa nie dla dzieci recenzja

Nie tylko bajki

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Meszuge ·2 minuty
2024-05-05
Skomentuj
18 Polubień
Ciekawie napisana biografia Jana Wiktora Lesmana (1898-1966), prawnika pochodzenia żydowskiego, specjalizującego się przede wszystkim w prawie autorskim, biorącego udział w tworzeniu podstaw ochrony prawnej autorów w Polsce. Jako prawnik reprezentował Stowarzyszenie Autorów ZAiKS. W swoim drugim wcieleniu (pod pseudonimem „Szer-Szeń” lub „Inspicjent Brzeszczot”) był w latach międzywojennych niezwykle popularnym i krocie zarabiającym autorem tekstów satyrycznych dla kabaretów. Jednak jego marzeniem i ambicją było zaistnienie w kulturze polskiej, jako poważny i ceniony poeta, na wzór skamandrytów. To akurat nie udawało mu się bardzo długo. Jego wiersze latami uznawano za mierne, wtórne, sztuczne i ewidentnie inspirowane twórczością jego kuzyna, który nazwisko Lesman zmienił na Leśmian. Tenże Lesman/Leśmian uznał kiedyś, że dwóch poetów o tym samym nazwisku, to murowane problemy i nieporozumienia, więc zaproponował krewniakowi, żeby ten, na potrzeby poezji, używał pseudonimu Brzechwa (powiązanie ma to z częścią strzały).
Po latach Brzechwa, jako poeta, osiągnął sukces, ale czy wypracował w końcu własny styl, czy obniżyły się (po wojnie) kryteria oceny poezji, to już kwestia inna.

Wracając do kraju, Brzechwa zabrał ze sobą grubą teczkę z wierszami. Był przekonany, że jest poetą równym najlepszym. Ale kiedy pokazał swoje utwory Bolesławowi Leśmianowi, kuzyn wylał mu na głowę kubeł zimnej wody. Ocenił, że wiersze są nic niewarte, ich autor nie ma czego w poezji szukać, a na koniec dał mu do przeczytania wydany właśnie debiutancki tomik innego młodego poety. To było Czyhanie na Boga Juliana Tuwima.
– Po przeczytaniu zniszczyłem swoje utwory i zacząłem od początku – powiedział Brzechwa pół wieku później Krystynie Nastulance.

Jan Brzechwa tworzeniem bajek i wierszyków dla dzieci zajął się dopiero przed czterdziestką i trochę jakby przypadkowo – chciał zwrócić na siebie uwagę atrakcyjnej przedszkolanki, spotkanej w otwockim pensjonacie, która mu się spodobała, więc napisał kilka wierszowanych dziecinnych opowiastek. Okazało się, że zostały one przyjęte z entuzjazmem i bardzo się podobały. Jednak pisanie dla dzieci było tym elementem jego aktywności życiowej, który cenił najmniej. Paradoksalnie z takiej właśnie twórczości znany jest obecnie najbardziej.

Złożył je najpierw w oficynie J. Przeworskiego, a kiedy tam nie znalazły uznania, zaniósł do Mortowiczów. Janinie Mortkowiczowej wiersze się spodobały, mimo wszystko jednak Brzechwa zdziwił się, kiedy zapowiedziała, że wyda je jako książeczkę dla dzieci. I to koniecznie z kolorowymi ilustracjami! Czekał na to blisko dwa lata, bo edytorka wypróbowała kilkoro plastyków, zanim zdecydowała się na rysunki Franciszki Themerson. Tuż przed gwiazdką 1937 roku w księgarniach pojawiła się pierwsza z dwu przedwojennych książek Brzechwy dla dzieci – „Tańcowała igła z nitką”.

Urbanek sportretował nie tylko Jana Brzechwę, ale też zaprezentował proces narodzin wolnej Polski, z rozbrajaniem Niemców włącznie, fascynację Brzechwy Piłsudskim, życie w Warszawie w latach dwudziestych i trzydziestych, II wojnę światową i niemiecką okupację, obrazki z czasów wczesnego PRL-u.

Nieco pokrętny tytuł. We współczesnej kulturze polskiej określenia „nie dla dzieci” albo „tylko dla dorosłych” sugerują treści erotyczne i brutalne – w biografii nie ma ani jednego, ani drugiego, więc żeby czytelnik nie poczuł się oszukany. Pozycja całkiem niezła, choć uważam, że można to wszystko było opisać lepiej, ciekawiej, szerzej opisując Brzechwę jako człowieka, a nie głównie jego osiągnięcia.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-05-05
× 18 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Brzechwa nie dla dzieci
Brzechwa nie dla dzieci
Mariusz Urbanek
7.6/10

Prezentacja postaci i dorobku znanego nam wszystkim od wczesnego dzieciństwa, autora zabawnych wierszyków, bajek i pełnych humoru rymowanek. Mało kto wie, że był on także wybitnym prawnikiem walczącym...

Komentarze
Brzechwa nie dla dzieci
Brzechwa nie dla dzieci
Mariusz Urbanek
7.6/10
Prezentacja postaci i dorobku znanego nam wszystkim od wczesnego dzieciństwa, autora zabawnych wierszyków, bajek i pełnych humoru rymowanek. Mało kto wie, że był on także wybitnym prawnikiem walczącym...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Uzupełniania biblioteczki o biografie made by Mariusz Urbanek ciąg dalszy... Pan Brzechwa, owszem, i nie dla dzieci, bo życie miał tak bogate, że i trzech Brzechwów by się w nich znalazło. I tak: jes...

@maslowskimarcinn @maslowskimarcinn

Z mojej strony jest to trzecia przeczytana biografia autorstwa tego utalentowanego pana. Kolejna dobra, bo rzetelna, a jednocześnie nie za długa i nie za nudna. Dowiedziałam się wielu faktów. Jako na...

@Renax @Renax

Pozostałe recenzje @Meszuge

Kairos
Tragiczne losy Górnego Śląska

Musiałem przeczytać nieco ponad dwa tomy siembiedowej trylogii, żeby znaleźć właściwe określenie na jego warsztat. Jeśli Nikifor Krynicki był przedstawicielem prymitywiz...

Recenzja książki Kairos
Rondo
Złoty róg rozmieniony na drobne

Książka bardzo dobrze wydana. Solidna, twarda oprawa, czytelna i nie za mała czcionka, przyzwoitej jakości reprodukcje zdjęć – a to ważne, zważywszy na fakt, że fotograf...

Recenzja książki Rondo

Nowe recenzje

Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie
Morderstwo w Orient Expressie
Sprawiedliwość wymierzona po latach
@karolak.iwona1:

Uwielbiam klasyczne kryminały Agathy Christie. "Morderstwo w Orient Expressie" to kolejny przykład znakomitego, lekkieg...

Recenzja książki Morderstwo w Orient Expressie
Zeznanie
Czy ręka sprawiedliwości jest odpowiednio długa?
@malgosialegn:

Cóż, i tym razem, Grisham zabrał nas w odmęty wymiaru sprawiedliwości. Klimaty mroczne i niespokojne, skażone nieprawoś...

Recenzja książki Zeznanie