Nienazwany Tom 1 recenzja

Nienazwany

Autor: @annamusialowicz ·2 minuty
2020-05-19
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Czasem bywa tak, że książka trafia do czytelnika, odpowiadając na jego aktualny nastrój i nie pozwala się od siebie oderwać. Nie musi być wybitna, po prostu zdarza się w odpowiednim miejscu i czasie, zatapiając czytelnika do cna w fabule, zdając się napisana specjalnie dla niego.
Tak właśnie miałam z „Nienazwanym” Jarosława Turowskiego. Już na pierwszej stronie porównanie opisu zachowania ćmy przy lampie do lotu sprawiło, że nie miałam wątpliwości, że „Turowski mnie ma”. To dobra książka. Bardzo.
„Nienazwany” składa się z trzech części. W pierwszej poznajemy Fabiana – typowego studenta mieszkającego wraz z rodzicami adopcyjnymi w podlubelskiej wsi. Prowadzi on zwykłe życie młodego człowieka – nauka, imprezy, dziewczyna. Pewnego dnia mężczyzna zostaje zaczepiony na ulicy przez bezdomnego. Otrzymuje od niego kopertę ze zdjęciem, które wkrótce znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Przedstawia ono Fabiana z amputowanymi nogami, siedzącego na wózku inwalidzkim. Chłopak popada w paranoję. Obserwujemy powolny upadek człowieka. Pierwsza część pozwala nam ulec złudzeniu, ze mamy do czynienia z powieścią obyczajową. Dopiero pod koniec okazuje się, że jest jeszcze „coś”.
W dalszych częściach książki poznajemy historię Zuzy – biologicznej matki Fabiana – oraz Marka Zychli (o, jakże ja lubię takie przekomarzania między autorami), policjanta, który jeszcze przed urodzeniem Fabiana znalazł się w centrum makabrycznych wydarzeń, jak się później okaże, ściśle wiążących się z chłopakiem i jego matką, a także tajemniczym Nienazwanym. Ale kto, co, z kim i dlaczego – tego niech czytelnik dowie się sam.
Jarosław Turowski ujął mnie swoim językiem. Każde słowo ma znaczenie, nie pojawia się przypadkowo. Przy czym autor potrafi tak uderzać w klimat, tworzyć opisy, jakby sam był bohaterem wydarzeń, które maluje przed czytelnikiem. Nie ma tu żadnej sztuczności, Turowski bawi się językiem z klasą, nawet wulgaryzmy używane są tak, by nie zniesmaczały, a jedynie ukazywały naturalny, potoczny dialog, stwarzając przy okazji prawdziwy obraz życia. Fabuła wciąga. Jedno z pozoru nieznaczące wydarzenie wywołuję lawinę kolejnych. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć zakończenia. Realizm (wbrew późniejszym nierealnym wydarzeniom) ujmuje. Łatwo identyfikować się z głównymi bohaterami. Chapeau bas za opisy staczania się Fabiana. Groza dozowana jest stopniowo, a wizje działań Nienazwanego przyprawiają o dreszcze na karku.
Nie obyło się niestety bez kilku wpadek. W ogóle odniosłam wrażenie, jakby książkę redagowały dwie osoby. O ile w pierwszej części przyczepienie się do czegokolwiek byłoby czystą złośliwością krytyka, o tyle w drugiej i trzeciej zdarzają się „kwiatki” w stylu „okres czasu”, „zagryzł zęby” czy nieskładne zdania, gdy stara koncepcja konstrukcji nałożyła się z nową. Błędy te rażą o tyle bardziej, o ile całość książki jest na dobrym poziomie i wręcz z zaskoczeniem przyjmuje się fakt, że w ogóle znalazły się w powieści.
Podsumowując, powtórzę, że „Nienazwany” to bardzo dobra powieść. W dobie autorów płodnych w pomysły, a ubogich w warsztat Jarosław Turowski zdaje się światełkiem w tunelu. Potrafi tworzyć dojrzale (nawet nad wiek – do momentu ukończenia książki nie miałam pojęcia, jak młodym człowiekiem jest autor), pisać z klasą, zainteresować czytelnika fabułą. Tu forma i treść stoją na jednym poziomie.
Polecam.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nienazwany Tom 1
Nienazwany Tom 1
Jarosław Turowski
7/10
Seria: B-klasowa seria

Bezdomny zaczepia Fabiana na ulicy i daje mu kopertę. Wewnątrz znajduje się zdjęcie przedstawiające jego, jako inwalidę z amputowanymi nogami. Fotografia znika w tajemniczych okolicznościach. To dopie...

Komentarze
Nienazwany Tom 1
Nienazwany Tom 1
Jarosław Turowski
7/10
Seria: B-klasowa seria
Bezdomny zaczepia Fabiana na ulicy i daje mu kopertę. Wewnątrz znajduje się zdjęcie przedstawiające jego, jako inwalidę z amputowanymi nogami. Fotografia znika w tajemniczych okolicznościach. To dopie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @annamusialowicz

Strychnica
To od czytelnika zależy, jak głęboko chce wejść, ile gotów jest zobaczyć, co zrozumieć.

Kiedy tylko pojawiły się zapowiedzi książki, byłam pewna, że prędzej czy później (to drugie bardziej prawdopodobne, biorąc pod uwagę hałdy wstydu zalęgające w każdym kąc...

Recenzja książki Strychnica
Paranormalne. Egzorcyzmy. Prawdziwe historie opętań
Pozycja dla tych ciekawych świata, również tego, który istnieje poza naszym pojmowaniem.

„Paranormalne. Egzorcyzmy. Prawdziwe historie opętań” - książka zgarnięta z mojej hałdy wstydu poza kolejnością, i tak przeleżała na niej stanowczo za długo. Nim po nią ...

Recenzja książki Paranormalne. Egzorcyzmy. Prawdziwe historie opętań

Nowe recenzje

Cień przeszłości
Cień przeszłości
@magdalenagr...:

🪷🪷🪷🪷 Recenzja 🪷🪷🪷🪷 Weronika Tomala " Cień przeszłości " #3 @weronikatomalaautorka Cykl: Niebezpieczna miłość #3 Wyd...

Recenzja książki Cień przeszłości
Historia dwóch miłości
Historia, która mnie poruszyła
@Monika_2:

[Współpraca barterowa z @Link ] "Zraniona miłość jest bolesną lekcją i nadzieją, że po burzy wyjrzy słońce." Wiecie, ...

Recenzja książki Historia dwóch miłości
Moja Kołyma
Wspomnienia z sowieckiego Auschwitzu
@almos:

Od dłuższego już czasu kolekcjonuję świadectwa i wspomnienia Polaków wywiezionych w czasie wojny i po wojnie do Związku...

Recenzja książki Moja Kołyma
© 2007 - 2024 nakanapie.pl