Brudna robota. Zapiski o życiu na wsi, jedzeniu i miłości recenzja

Nieprawdopodobna siła marzeń

Autor: @MarKo ·3 minuty
2012-12-14
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Kristin Kimball, autorka i narratorka w jednym, jest po trzydziestce, mieszka w Nowym Jork, pracuje jako dziennikarka, prowadzi życie nowoczesnej kobiety sukcesu i oczywiście singielki. Co prawda wewnętrznie czuje, że marzy o tradycyjnej rodzinie, ale próbuje zagłuszać w sobie te pragnienia. Do czasu, kiedy wyjeżdża na farmę, aby napisać artykuł o tradycyjnych gospodarstwach rolnych. Tam poznaje Marka – nieco zdziwaczałego farmera, który natychmiast zdobywa jej serce. Para zakochuje się w sobie, zakłada własne gospodarstwo, bierze ślub, a potem żyje długo i szczęśliwie. O tym wszystkim dowiadujemy się od razu z pierwszego rozdziału. Irytujące uczucie. Po co czytać skoro z góry znamy zakończenie? Przeczytałam i już wiem! Po to, aby dowiedzieć się, że należy walczyć o własne marzenia, nawet jeśli cały świat uzna naszą postawę za donkiszoterię!
Mark marzy o założeniu wielkiej, ekologicznej farmy z prawdziwego zdarzenia. Cała praca będzie wykonywana siłą ludzi i zwierząt, bez użycia nowoczesnych maszyn, technologii, pestycydów i innych chemikaliów. O pozyskaniu stałych klientów, którym będą dostarczać najlepszą żywność, materiały budowlane, opał i tym podobne. Brzmi jak szaleństwo? Oczywiście! Ale Kristin daje się zarazić tym marzeniem. Dla Marka porzuca swoje dotychczasowe, wygodne i pełne rozrywek życie. Wyjeżdża do jakiejś zapadniętej dziury, aby zrealizować ten szalony plan. Wszyscy patrzą na nich jak na wariatów – rodzina, przyjaciele, a nawet lokalna ludność. Mężczyzna jeszcze jako tako wtapia się w tłum. Za to zadbana, umalowana, dobrze ubrana Kristin staje się prawdziwą sensacją. Plotkuje się o niej, że w mieście pracowała jako prostytutka. Swój dotychczasowy styl musi dostosować do wiejskich realiów. Szpilki szybko zamienia na wygodne, płaskie obuwie, a eleganckie bluzeczki na powyciągane, robocze koszulki. Początkowo wydaje jej się, że dobre wykształcenie i inteligencja są jej atutami. Przecież jest wygadana, potrafi odnaleźć się w towarzystwie, na oficjalnych bankietach i spotkaniach. Cała jej wiedza i doświadczenie okazują się jednak bezużyteczne w zderzeniu z nową rzeczywistością. Natura jest sprytniejsza od niej. Kobieta musi nauczyć się wszystkiego od podstaw.
„Brudna robota” stanowi zapis pierwszego roku z życie Kristin i Marka na farmie. Perypetie bohaterów nieraz prowokują wybuchy głośnego śmiechu. To czego wspólnie dokonali jest wręcz nieprawdopodobne. Historia ich związku to przede wszystkim ciepła i pełna humoru opowieść o miłości i marzeniach. O walce z przeciwnościami losu i samym sobą. O ujarzmianiu natury. O zwierzętach i dobrych ludziach, których przecież pełno na świecie.
Sama pochodzę ze wsi. Chociaż teraz określenie „wieś” jest trochę przesadzone. Moja miejscowość przypomina raczej przedmieścia. Ogródki warzywne zastąpione zostały równo przystrzyżonymi trawnikami, pola uprawne zamienia się na działki budowlane, konie hoduje się dla rozrywki, a zobaczenie krowy na pastwisku graniczy z cudem. Co prawda jest jeszcze kilka większych gospodarstw, ale są to raczej relikty z przeszłości. Pamiętam stare dobre czasy dzieciństwa kiedy moi dziadkowie prowadzili niewielkie gospodarstwo dla własnych potrzeb. Pamiętam dumne pomidory na tyczkach i wesołą marchewkę, której natka łaskotała nogi, kiedy biegałam między grządkami. Pamiętam cielaczki, prosięta, puchate króliki, setki żółciutkich kurcząt i gąsek. Gęsi były moimi ulubieńcami. Wyszkoliłam je tak, że na dźwięk mojego głosu całe stado podrywało się i biegło w moim kierunku trzepocząc skrzydłami. Przy tym wszystkim nigdy nawet mnie nie uszczypały, choć mama z babcią próbowały mnie straszyć i zniechęcać do zabawy. Dzieci nie znają żadnych ograniczeń. Opowieść Kristin pozwoliła mi na chwile wrócić do krainy dzieciństwa, kiedy to wydawało mi się, ze szczęście nie ma granic. Za te chwile uśmiechu i nostalgii serdecznie autorce dziękuję.
Na koniec chciałam was ostrzec. Lekturze książki cały czas towarzyszy uczucie głodu. Bo bohaterowie co chwilę pichcą jakieś pyszności, a później jedzą i zachwycają się wspaniałym smakiem i aromatem przygotowanych potraw. No jak tak można!
Polecam wszystkim, a najbardziej tym wątpiącym w siłę prawdziwych marzeń!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-12-14
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Brudna robota. Zapiski o życiu na wsi, jedzeniu i miłości
2 wydania
Brudna robota. Zapiski o życiu na wsi, jedzeniu i miłości
Kristin Kimball
10/10

Kristin Kimball, trzydziestoparoletnia singielka, prowadziła beztroskie i barwne życie w Nowym Jorku, do czasu aż los postawił na jej drodze Marka, ambitnego farmera z marzeniami o ekologicznym gospod...

Komentarze
Brudna robota. Zapiski o życiu na wsi, jedzeniu i miłości
2 wydania
Brudna robota. Zapiski o życiu na wsi, jedzeniu i miłości
Kristin Kimball
10/10
Kristin Kimball, trzydziestoparoletnia singielka, prowadziła beztroskie i barwne życie w Nowym Jorku, do czasu aż los postawił na jej drodze Marka, ambitnego farmera z marzeniami o ekologicznym gospod...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kristin Kimball, to kobieta po trzydziestce, mieszkająca w Nowym Jorku. Jest mądra, wykształcona, ładna i lubi bywać w towarzystwie. Z definicji można ją określić, jako kobietę sukcesu, prowadzącą typ...

@Sosenka @Sosenka

Autorka książki była trzydziestoparoletnią singielką mieszkającą w Nowym Jorku, gdy poznała Marka ‒ ekscentrycznego farmera, którego marzeniem było zbudować samowystarczalne gospodarstwo. Farma miała ...

KO
@kometa088

Pozostałe recenzje @MarKo

Krwawy szlak
Na ratunek bratu!

Saba i Lugh są bliźniętami urodzonymi w dniu Zimowego Przesilenia. Na pierwszy rzut oka nie są do siebie zupełnie podobni. Łączy ich za to specjalna więź, rodzaj powinowa...

Recenzja książki Krwawy szlak
The Beatles. Jedyna autoryzowana biografia
Prosto z serca Beatlemanii!

Co nowego można powiedzieć o The Beatles? Pewnie nic. Ale oto na rynku pojawiła się publikacja absolutnie wyjątkowa, nowa i stara zarazem. Nowa, bo to pierwsze polskie wy...

Recenzja książki The Beatles. Jedyna autoryzowana biografia

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem