Florentyna od kwiatów recenzja

Niezwykła dziewczyna

Autor: @gala26 ·5 minut
2022-05-03
1 komentarz
32 Polubienia
„Niektórzy mówią, że wszystko zaczyna się od czasu, inni powiadają, że czasu nie ma, że wymyślili go ludzie. Ci pierwsi wsłuchują się w swoje ciała, nadają znaczenie rzeczom i zjawiskom uchwytnym. Ci drudzy natomiast wypatrują znaków i podobieństw, widza bowiem, że wszystko, co jest, jest wieczne i wciąż się zapętla”.

„Florentyna od kwiatów”, już sam tytuł tej książki wywołuje miłe skojarzenia, a powieść jest równie niezwykła jak to pierwsze wrażenie. Magiczna, niesamowita, chyba w życiu nie czytałam równie czegoś tak niecodziennego. Wieś sielska, anielska, pełna wierzeń, magii, zwykłych i niezwykłych ludzi, którzy czują i widzą więcej niż zwykli śmiertelnicy. Nadal jeszcze nie dowierzam, czy to o czym czytałam, wydarzyło się naprawdę, czy mieszkańcom Sokołowa się po prostu wszystko przyśniło. Powieść urzekła mnie swoją magią, urokliwymi opisami i poetyckim językiem. Wzbudziła zachwyt nad światem, w którym granica między jawą a snem się zaciera. To oda do przyrody i do świata, którego już nie ma. "Las wszystko pamięta, ale mówi tylko do tych, którzy rozumieją jego język złożony z trzeszczących głosek gałęzi, szumnych morfemów, wyrazów rodzących się z dźwięku opadającego na podszycie liścia. Ci, którzy zagłębili mowę lasu, słyszą, jak szepce, kiedy przyłożą ucho do runa-porośniętego mchem ludzkiego ciała" Mądra, pełna miłości, akceptacji ludzi i świata, książka, wobec której nie da się przejść obojętnie i nie da się o zapomnieć. Chwyta za serce i pozostaje w głowie.

Parze dojrzałych ludzi, nieoczekujących od życia już zbyt wiele, niespodziewanie rodzi się dziecko. Dziecko, które od początku jest niezwykłe, urodzone wśród kwiatów na polu, ciekawe świata i zadające wciąż pytania. Dziewczynka głównie pyta o to, po co się urodziła. Nikt, nawet mędrzec Jutrowoj, mieszkający w jaskini, nie potrafi jej jednoznacznie udzielić odpowiedzi na to pytanie. Gdy w miejscach, gdzie przebywa Florentyna, w przedziwny sposób zaczynają wyrastać i zakwitać niebieskie kwiaty, wtedy dziewczyna zaczyna wierzyć, że jej pojawienie na świecie miało jakiś sens. Pomimo że na wsi przylgnęło do niej określenie najpierw dziwnego dziecka, a potem dziwnej dziewczyny, ona przestała się tym przejmować, bo wie, że jej rolą jest bycie przyjaciółką i opiekunką kwiatów, które będą pomagały ludziom w różnych dolegliwościach. Wydawałoby się, że życie dziewczyny jest wręcz bajkowe, ale po bliższym przyjrzeniu się śmiało, można stwierdzić, że wcale takie nie jest. Dziewczyna chciałaby żyć normalnie jak wszyscy, chociaż doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że tak nigdy nie będzie. Nigdy nie stanie się zwykłą wiejską kobietą, już na zawsze jej rolą będzie opieka nad kwiatami i niesienie pomocy innym.

Sokołów spokojna wieś oddzielona od świata niesamowitymi lasami, otoczona niezwykłą przyrodą, zaczarowana dawnymi wierzeniami. Chociaż mieszkańców wsi, dotyka zło w różnej postaci, znikają w niecodziennych okolicznościach ludzie, umierają ci, którzy są bliscy, gdzieś w pobliżu przetacza się wojna, ale mimo to chciałoby się tam być. Żyć jak oni wszyscy, wolno w spokoju, w tym niezwykłym klimacie, jaki tam panuje i znaleźć się pośród tych prostych, ale wspaniałych i dobrych ludzi. Obcować z niezwykłą przyrodą i zachwycać się kwiatami Florentyny. Dziś już takich wsi nie ma, nie ma wierzeń, odczuwania, teraz widzi się oczami, a inne zmysły śpią. Kiedyś ludzie współodczuwali bardziej, byli wrażliwsi. Dziś szum medialny, wszechobecny hałas zagłuszył wszystko, co było w nas wspaniałe i pierwotne. Kiedyś nasi dziadkowie i bacie rozumieli przyrodę, rozumieli to co chciała im ona przekazać, a teraz wszystko wydaje się nam zwyczajne, tego co jest ukryte, już nie widzimy. Nie czujemy, nie wyobrażamy sobie, reagujemy tylko na bodźce, które serwuje nam współczesna technika.

„Florentyna od kwiatów”, to magiczna, pięknie napisana książka, opowiadająca o dawnej wsi, kiedy to ludzie żyli wolniej, spokojniej, poświęcali swój czas rodzinie i wierzyli, że obok nich toczy się inne życie. Pełne magii, duchów, niewytłumaczalnych zjawisk. Wtedy ludzie wszystko przyjmowali z pokorą i lękiem, którym napawał ich ten nieznany świat. Przyjmowali to co dawała im przyroda, akceptowali ją we wszystkich jej przejawach.

Autorka zaczarowała mnie swoją opowieścią niczym szeptuchy i wiedźmy z tamtych czasów. Zawarła w dziejach postaci, które powołała do życia na kartach swej powieści sporo mądrości, o których już zapomnieliśmy lub nie chcemy pamiętać. Sekrety natury, głęboko skrywane tajemnice, wierzenia i zabobony. Im młodsze pokolenie, tym co raz mniej wierzy w istnienie innej przestrzeni, przyjmuje takie opowieści z przymrużeniem oka, lub wręcz z nich sobie drwi.
Trudno mi uwierzyć, że „Florentyna od kwiatów”, to w zasadzie debiut literacki Agnieszki Kuchmister. Jestem pod wrażeniem tego, że ktoś, kto dotąd nie pisał powieści, mógł mnie tak zaskoczyć i tak oczarować swoją historią. W każdym słowie i każdym zdaniu czuć niezwykłą wrażliwość autorki i jej niesamowity kunszt pisarski. To jedna z tych książek, których nie połyka się z zawrotną prędkością, takimi książkami się delektuje, smakuje każde słowo. Pozwala otoczyć się panującemu w nich klimatowi i być pod ich urokiem jeszcze długo po zakończeniu lektury. Mnie się wydaje, że wciąż jestem oczarowana i nie potrafię otrząsnąć się z atmosfery tej książki. Nadal jeszcze przebywam myślami w Sokołowie, wśród jego mieszkańców. Zrozumiałam, że człowiek nie jest taki ważny, jak mu się wydaje, trzeba szukać w sobie wrażliwości, o której dawno zapomnieliśmy, zagubiliśmy ją w sobie, bo nie potrafimy już żyć na łonie natury, w zgodzie z przyrodą. Wolimy zamiast tego telefony i telewizory, które mówią nam jak mamy żyć.

To piękna opowieść, chociaż może niektórym wydać się monotonna i nudna, bo wszystko toczy się tu powoli swoim tempem, bez pośpiechu, napięcia i oczekiwania na nagłe zwroty akcji. Wszystko ma tu swój czas i swoje miejsce. Nie da się nie docenić uroku tej niezwykłej książki i na zakończenie pomyśleć, ależ to było pięknie napisane. Nasyciłam tą opowieścią wszystkie moje zmysły i czuję się dopieszczona i w pełni usatysfakcjonowana jej lekturą.

„Widzisz to, prawda? […] Ale kiedy odwrócisz wzrok, tego nie będzie. Bo nasz umysł tworzy rzeczywistość”.

Książka ze zbiorów własnych Biblioteczki Haliny





Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-04-29
× 32 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Florentyna od kwiatów
Florentyna od kwiatów
Agnieszka Kuchmister
8.6/10
Cykl: Seria sokołowska, tom 1

Zachwycająca oda do świata, którego już nie ma. Albo którego nie potrafimy zobaczyć Rok 1918. Wśród polnych kwiatów, w maleńkiej wiosce otoczonej lasem, rodzi się Florentyna – dziewczynka obdarzona ...

Komentarze
@MLB
@MLB · prawie 2 lata temu
Piękna recenzja - Florentyna od kwiatów i Nadzieja od zwierząt są na mojej priorytetowej liście, a teraz przesunęły się do przodu:)
× 4
@gala26
@gala26 · prawie 2 lata temu
Dziękuję serdecznie 💞🥰
× 1
Florentyna od kwiatów
Florentyna od kwiatów
Agnieszka Kuchmister
8.6/10
Cykl: Seria sokołowska, tom 1
Zachwycająca oda do świata, którego już nie ma. Albo którego nie potrafimy zobaczyć Rok 1918. Wśród polnych kwiatów, w maleńkiej wiosce otoczonej lasem, rodzi się Florentyna – dziewczynka obdarzona ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Niektórzy mówią, że wszystko zaczyna się od czasu, inni powiadają, że czasu nie ma, że wymyślili go ludzie. Ci pierwsi wsłuchują się w swoje ciała, nadają znaczenie rzeczom i zjawiskom uchwytnym. Ci ...

@maciejek7 @maciejek7

"Florentyna od kwiatów" Agnieszka Kuchmister Jodełce nad głową ciążył już piąty krzyżyk, gdy w upalny sierpniowy dzień na świat przyszła Florentyna. Z racji tego, że urodziła się pośród kwiatów, otr...

@sarzynskikacper @sarzynskikacper

Pozostałe recenzje @gala26

Czarny żałobnik
Ciemna strona mocy

Książki debiutantów niejednokrotnie już gościły w mojej biblioteczce. Jestem nienasycona i wciąż szukam w literaturze czegoś nowego i czytam różne gatunki literackie. Cz...

Recenzja książki Czarny żałobnik
Kruchy lód
Misja

𝐴 𝑐𝑜 𝑡𝑜 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑠𝑧𝑐𝑧ęś𝑐𝑖𝑒? 𝑁𝑖𝑘𝑡 𝑔𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑠𝑝𝑜𝑡𝑘𝑎ł 𝑛𝑎 𝑑𝑟𝑜𝑑𝑧𝑒 𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑑𝑜𝑡𝑘𝑛ął, 𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑎𝑑𝑜𝑚𝑜 𝑗𝑎𝑘 𝑤𝑦𝑔𝑙ą𝑑𝑎. 𝐿𝑢𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑔𝑜 𝑐𝑎ł𝑒 ż𝑦𝑐𝑖𝑒 𝑠𝑧𝑢𝑘𝑎𝑗ą, 𝑛𝑜𝑔𝑖 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑎𝑓𝑖ą 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒 𝑢𝑐ℎ𝑜𝑑𝑧𝑖ć 𝑑𝑜 𝑏ą𝑏𝑙𝑖 𝑛𝑎 𝑠𝑡𝑜𝑝...

Recenzja książki Kruchy lód

Nowe recenzje

Confessio
Debiut inny niż wszystkie
@zaczytanaangie:

W kółko piszę o mojej miłości do debiutów, więc to może być już nudne, ale mam wrażenie, że ten rok przyniósł nam prawd...

Recenzja książki Confessio
Miłość aż po grób
Róża w natarciu
@guzemilia2:

Q: Macie jakąś swoją ulubioną serię książkową, która ma więcej niż 5 tomów? U mnie jedną z takich ulubionych serii, je...

Recenzja książki Miłość aż po grób
Kosmiczne wampiry
WYSYSACZE ENERGII
@mrocznestrony:

Wydawnictwo IX przyzwyczaiło mnie do tego, że sięga po tytuły nieoczywiste, wymykające się schematom, często nieznane, ...

Recenzja książki Kosmiczne wampiry
© 2007 - 2024 nakanapie.pl