Fallen City recenzja

Fairfield to amerykańskie miasteczko, w którym walka o władzę odbywa się pomiędzy dwoma gangami. Rebels i Falcons podejmują coraz bardziej niebezpieczne kroki, aby stanąć na szczycie.
Teagan to dziewczyna, która straciła rodziców i mieszka ze swoim starszym bratem. Nie pakowała się w kłopoty, stroniła od nich. Cóż... pewnej sylwestrowej nocy, którą zapamieta już na zawsze, wszystko się zmienia. To właśnie wtedy pomaga nieznajomemu chłopakowi. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, ponieważ Lucas należy do gangu, który toczy walkę z tym, do którego należy brat bohaterki.

Tych dwoje odkrywa jednak między sobą nić, która może sprowadzić ich na jeszcze gorszą drogę.
Czy dadzą radę po niej stąpać, a uczucia wygrają z tym, co znają od dawna?
A może niczym Romeo i Julia skończą w tragiczny sposób?

Czy mamy tu fanów gangów, przebiegłych sposobów walki, akcji, która zapiera dech w piersi? A może potrzebujecie do tego romansu w tle?
Jeśli nie boicie się również kilku brutalnych scen, intryg, które mogą przyspieszyć bicie serca, ale i je zatrzymać - to będzie historia dla Was.
Nie zabrakło tu również efektów specjalnych, które nadały fabule jeszcze większej wyrazistości.
Pewna scena z podziwianiem wybuchów chyba stała się dla mnie tą kultową.

Rebelia rozbudowała wątki w bardzo szczegółowy sposób, a kreując bohaterów właśnie takich, sprawiła, że od samego początku czułam się do nich przywiązana. Tak, tak, ciągnie mnie do złego, zawsze. Przy czytaniu ważny jest każdy szczegół. Każde drgnięcie kącika ust, każde spojrzenie czy głębszy oddech. Nic nie pozostaje niezauważone, a to powoduje, że czytelnik staje się bardziej podejrzliwy, co do tego, jak dalej potoczą się losy postaci.

Bez wątpliwości mogę przyznać, że Autorka potrafi zaciekawić czytelnika.
Polubiłam to, co stworzyła i choć mogłoby się pozornie wydawać, że temat przecież został już wyczerpany, całkowicie zaskakuje tą książką, więc dajcie się porwać.

To, co Rebelia zrobiła ze mną na koniec...
Kobieto, moja sympatia może się kiedyś skończyć 😅
Tak całkiem poważnie, drugi tom potrzebny na dwa tygodnie temu. Zostałam w takiej kropce, że sama już nie wiem, kogo bardziej widziałabym w roli tych ramion, o których mowa na ostatniej stronie. Pięknie to poprowadziła.

No to co? Czytajcie 😁